Z Erykiem Brodnickim, studentem Uniwersytetu Warszawskiego i byłym kandydatem do Rady Miasta Radomia, o komisji dyscyplinarnej UW, pracy o Lechu Kaczyńskim i o tym dlaczego Kękę jest najlepszym polskim raperem w pierwszym wywiadzie po kampanii rozmawia dziennikarz portalu Twój Radom. Cz. 1/2.
Twój Radom: Twoja kampania internetowa podczas ostatnich wyborów samorządowych została oceniona jako jedna z lepszych w Radomiu. Był blog, aktywny fanpage na Facebooku, Twitter oraz liczne wywiady – musiałeś włożyć w to naprawdę dużo pracy. Po wyborach jednak zniknąłeś zupełnie z mediów społecznościowych, próżno też szukać nowych wpisów na twoim blogu, dlaczego?
Eryk Brodnicki: Nie będę ukrywał, że wiąże się to przede wszystkim z moją pracą licencjacką oraz zapracowanym, trzecim rokiem studiów na Uniwersytecie Warszawskim. Obecnie zbliża się też sesja, więc jestem w trakcie przygotowywania się do egzaminów. Prowadzę też ciekawy projekt, do którego cały czas zbieram materiały, spotykam się z ludźmi i czytam publikacje o tej tematyce.
TR: Zdradzisz nam co to takiego?
Eryk Brodnicki: Zagłębiam się w politykę społeczną Lecha Kaczyńskiego w czasie, gdy pełnił on urząd Prezydenta m. st. Warszawy. Pracę licencjacką napisałem właśnie o tej tematyce, lecz tylko w ujęciu pomocy społecznej. Nie ma na ten temat żadnej publikacji naukowej, więc pracuję wyłącznie na materiałach nigdzie wcześniej niepublikowanych. Moje zaangażowanie w tą kwestię wiąże się z tym, że nie zgadzam się, aby całą prezydenturę w latach 2002-2005 można zamknąć wyłącznie w budowie Muzeum Powstania Warszawskiego czy wpadką podczas kampanii wyborczej ze słynnym „spieprzaj dziadu” w tle. Swoim opracowaniem chciałbym rzucić trochę inne światło na ten czas w stolicy, ponieważ uważam, iż był to naprawdę interesujący okres w rozwoju Warszawy. Mam nadzieję, że w przyszłości wyjdzie z tego kawałek fajnej pracy.
TR: Książka, publikacja?
Eryk Brodnicki: Za wcześnie, aby o tym mówić - wszystko jest jednak na dobrej drodze.
TR: Skąd zainteresowanie akurat tą tematyką?
Eryk Brodnicki: Duży wpływ na to miał poseł Marek Suski, do którego mam olbrzymi szacunek z powodu jego wkładu w dbałość o historię Polski. W mojej opinii to taki nasz lokalny mąż stanu, prawdziwy patriota, który swoją działalność rozumie dosłownie jako dbałość o dobro wszystkich obywateli. Myślę, że wspólna budowa pomnika pary prezydenckiej w Radomiu, przypomnę, że pierwszego w Polsce, zaszczepiła we mnie chęć dogłębniejszego zbadania działalności publicznej prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
TR: Zmieńmy może troszeczkę temat. Eryk, za tobą ciężki czas. Powiedz, jak przyjąłeś całą sytuację, która spadła na Ciebie na jesieni?
Eryk Brodnicki: Bardzo to przeżyłem, ponieważ pierwszy raz dotknął mnie tzw. problem hejterstwa w polskim społeczeństwie. Setki, jak nie tysiące negatywnych komentarzy, głuchych telefonów, niepochlebnych maili – to nie jest coś, z czym można się zmierzyć ot tak z marszu. Po dziś dzień jestem zaskoczony skalą tego zjawiska. Potrafię jednak przyznać się do błędu. Cała ta sytuacja wiele mnie nauczyła i stanowi dla mnie ważną lekcję pokory.
TR: Zgoda. Ja jednak spotkałem się z trochę inną oceną tej sytuacji. Nie myślisz, że przysporzyła Ci ona wielu fanów, którzy byli w 100 proc. po twojej stronie? Znam wiele osób, które utożsamiały się po tym wszystkim z Twoją osobą - przykładem jest tutaj choćby raper Kękę, który publicznie wsparł Cię na swoim fanpage. Nie uważasz, że wielu osobom zaimponowałeś, wyłamałeś się z pewnego prawicowego schematu, a oni dostrzegli w Tobie młodego, energicznego mężczyznę, co im się spodobało.
Eryk Brodnicki: Skłamałbym, gdybym powiedział, że cała ta sytuacja miała tylko negatywny charakter. Dziesiątki telefonów, smsów czy wiadomości na portalach społecznościowych pomogły mi trochę lepiej przetrwać ten trudny dla mnie czas. Warto zaznaczyć, że duże wsparcie otrzymałem również od swojej rodziny, przyjaciół, kolegów czy osób, które razem ze mną angażowały się w działalność publiczną. Za to im z tego miejsca chciałbym gorąco podziękować. A Kękę to po prostu najlepszy polski raper.
TR: Powiedz jakie konsekwencje spotkały Cię na uczelni?
Eryk Brodnicki: Moją sprawą zajęła się w bardzo szczegółowy sposób komisja dyscyplinarna Uniwersytetu Warszawskiego. Pierwszy rzecznik skierował całą sprawę do umorzenia, na co nie zgodziła się pani rektor, wyznaczając drugiego rzecznika. Sprawa została sfinalizowana ostatecznie 7 marca, kiedy to zostałem oficjalnie ukarany upomnieniem rektorskim. Do tego czasu byłem dwukrotnie przesłuchiwany i zawiesiłem zupełnie moją działalność w Internecie ze względu na dobro śledztwa. Nadmienię tylko, że jest to najniższa możliwa kara, którą może dostać student za swoje przewinienie.
(koniec części pierwszej, kolejna część w środę)
Zatrudnimy na terenie Niemiec do prac ogólnobudowlanych ,prac legalna . Tel 727686699 , cv proszę przesyłac na adres : mail: [email protected]
Potrafię przyznać się do błędu. Cała ta sytuacja wiele mnie nauczyła i stanowi dla mnie ważną lekcję komentarze opinie
I gdzie to przyznanie się do błędu? Gdzie pokora?
Dobry, ciepły wywiad. Oby więcej takich na tym portalu!
Taaaaa, metka i tak juz przypieta.
tacy ludzie się nie zmieniają....gnojek jeszcze wynajmował ludzi podczas kampanii do zrywania plakatów konkurencji...bezczelny szczeniak z zawyżonym ego, niech wraca do swojego "gołębnika"
Anonimie wyżej. Po co zmyślać? Brałem udział w roznoszeniu ulotek i plakatów z Brodnickim i jedyne co zrywaliśmy to jego własne plakaty porwane przez innych ludzi, po to by nakleić nowe. Nie ma po co kłamać i manipulować, tym bardziej, że nie znasz Eryka i nie wnosisz nic nowego do tematu.
Jeśli ten portal pisze o tym Panu to znak że ten portal jest jemu przychylny czyli przychylny PIS. Wystarczy poszukać. Cały ten artykuł to próba nałożenia szpachli na maskę Pana Eryka chyba.
Przystojniaczek :)
Ja mu wierzę. Każdy w życiu popełnia błędy, ważne jest aby wyciągać z nich wnioski. Forza Eryk!
Brodnicki na prezydenta!
Ekipa spod gołębnika pozdrawia Eryka! Tylko Radomiaczek!
Dobry wywiad ale z tym Suskim to przesadziłeś...
Przykład polskiej klasy politycznej, nawet mimo totalnej wtopy zamiast z honorem zaszyć się gdzieś w lesie pojawia się jakby nigdy nic i plecie bzdury jakby kogokolwiek obchodziło to, czy nauczył się czegoś czy też nie(choć raczej wygląda że nie :) Gdyby miał honor to nawet proszony o wywiad, nie zgodziłby się na to. A co do samej treści wywiadu - to przykład działania karierowiczów z PIS - pisze książki o Lechu Kaczyńskim, chwali Suskiego itd.. żadnych sensownych treści poza podlizywaniem się, bo PIS jest na fali. Równie dobrze mógł napisać że Paweł Kukiz jest nowym "Zbawicielem" Narodu Polskiego - bo mu słupki skoczyły - i wiarygodność byłaby ta sama. Nieszczere to tak samo jak jego pierwszy spot wyborczy w którym "podbijał" do środowiska Hip-hop'owców równie wiarygodny byłby jakby gadał że wierzy w zielone ludziki albo podwodne cywilizacje hehe
Jakiej klasy politycznej? Człowieku on ma dopiero 22 lata! O czym Ty w ogóle mówisz? Jeśli zaś chodzi o wtopę... Nie popełnia błędów tylko ten co nic nie robi. Taka prawda. A cóż on takiego złego zrobił? Nigdy nie słyszałeś na ulicy i nie tylko "kurwa mać"? A co to Białoruś, że się miał zaszyć? Śmieszny jesteś i tyle...
A co to rapu - obczaj jego profil na Fb - foty z Pihem, Peją, Kękę, widać, że to jego pasja.
Jaki tytuł ksiązki? a no tak "elita spod gołębnika wraca do polityki"
Gdybys mial odrobine honoru wstyd by ci bylo wystawic leb spod kamienia, a tu radosna postawa 'nic sie nie stalo' i 'zli hejterzy'. Wstyd i moralna nedza.
Jak zapewne wiesz Anonim - Elita spod Gołębnika to określenie kibiców Radomiaczka więc daj spokój.
Dobrze, że się chłopak nie poddał. Nic złego nie zrobił.
Przystojniaczek :)
Nadmienię tylko, że jest to najniższa możliwa kara, którą może dostać student za swoje przewinienie. CZAISZ K***A ? Najniższa na juniwersity Warszawski.
i ten osobnik doradza i przeprowadza audyty???
i ten osobnik ma bronić bezpieczeństwa państwa??? mam nadzeje że w łodzi go nie przyjeli, nawet sposób na wykrywacz kłamstw miał
on na mecz to chodził bo matka kazała.... ojciec musiał prowadzić na mecz żeby syn męskości nabrał, tak mamusia kazała -)