Maciej Kikolski bohaterem Radomiaka w spotkaniu z Pogonią Szczecin. Zieloni zakończyli serię Portowców 7 zwycięstw na własnym boisku zwyciężając 1:0.
Radomiak przed meczem z Pogonią skazywany był na porażkę. Pogoń w 7 meczach przed własną publicznością wygrała dotychczas we wszystkich. Ekipa Bruno Baltazara zagrała jak na początku sezonu, bardzo ambitnie i z dużym spokojem.
Lepiej w spotkanie weszli gospodarze, po jednej z sytuacji piłka uderzyła w słupek ramki Kikolskiego. Z upływem czasu do głosu dochodzili jednak Radomianie. Swoje okazję mieli m.in. Rocha czy Grzesik. Na listę strzelców wpisał się jednak Paulo Henrique. W 37 minucie dośrodkował Peglow, a Portugalczyk zachował się jak rasowy snajper i pokonał golkipera gospodarzy. Do przerwy było 1:0.
W drugiej części gry to Portowcy częściej zagrażali bramce Radomiaka. Ale kapitalnie dysponowany byl dziś Maciej Kikolski. Świetnie bramkarz gości bronił w wielu sytuacjach niemalże niemożliwych do wybronienia. Kapitalne sytuację miał m.in. Kamil Grosicki. Z drugiej strony Radomiak też mógł ugryźć na sprawą m.in. Rochy czy Alvesa. Wynik już nie uległ zmianie I Radomiak zdobył twierdzę Szczecin i wywalczył szesnastny punkt w tym sezonie.
Teraz przed piłkarzami przerwa reprezentacyjna. Po niej Radomiak 24 listopada podejmie Stal Mielec.
