Kronika kryminalna O tym się mówi Radom i okolice Społeczeństwo

Pijany kierowca wjechał w znak, a potem porzucił auto. Po zatrzymaniu twierdził, że nie był kierowcą

Pijany kierowca wjechał w znak, a potem porzucił auto. Po zatrzymaniu twierdził, że nie to nie on był kierowcą. Dodatkowo policjanci znaleźli u niego narkotyki.

W sobotnią noc (24.06) około godziny 1 policjanci radomskiej drogówki otrzymali zgłoszenie o nietrzeźwym kierującym na ulicy Gagarina w Radomiu, który miał spowodować zdarzenie drogowe.

Na miejscu patrol radomskiej drogówki, na ulicy tj. Jana Pawła II zobaczył porzuconego na drodze dla rowerów fiata. Na miejscu był świadek zdarzenia, który wskazał, że mężczyzna kierujący pojazdem najechał na znak drogowy na ulicy Gagarina, następnie przejechał na ulicę Jana Pawła II, wysiadł z pojazdu, a teraz „odpoczywa” na pobliskiej ławce.

Tragiczny weekend dla motocyklistów

Policjanci podeszli do mężczyzny, wylegitymowali go i rozpytali na tę okoliczność. 40-latek początkowo nie przyznawał się do kierowania pojazdem, oświadczył, że nic nie wie o zdarzeniu drogowym. W trakcie interwencji policjanci nie dali się zwieść, dokonali kontroli osobistej mężczyzny, w trakcie której ujawnili kluczyki od porzuconego fiata, a także woreczek foliowy z zawartością białego proszku. Po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych okazało się, że mężczyzna jest właścicielem porzuconego auta i posiada aktywny zakaz prowadzenia pojazdów wydany przez sąd.

Po ujawnieniu wszystkich „grzechów” mężczyzna przyznał się również do kierowania pojazdem i został przebadany na zawartość alkoholu z wynikiem ponad półtora promila. Od mężczyzny pobrano krew do badań toksykologicznych i osadzono go w policyjnych pomieszczeniach dla osób zatrzymanych, gdzie oczekuje na postawienie zarzutów.

Teraz sąd zdecyduje o dalszych losach 40-latka.

Źródło: Policja Radom