W ręce radomskich policjantów wpadły osoby odpowiedzialne za tajemniczą eksplozję pod Radomiem. Jak poinformowano, zatrzymani podpalili pocisk z II Wojny Światowej w garnku.
O tajemniczym wybuchu pod Radomiem informowaliśmy w poniedziałek.
Cała sprawa odbiła się szerokim echem. Na ten temat wypowiedzieli się m.in rzecznik rządu, Piotr Müller, a nawet prezydent i premier RP.
– Odbyły się rozmowy pana premiera, pana prezydenta Andrzeja Dudy, ministra obrony narodowej, premiera Kaczyńskiego, ministra Kamińskiego. W takich sytuacjach reagujemy – zapewniał w RMF FM rzecznik rządu.
Wśród internautów pojawiły się teorie, że tajemnicza eksplozja w Wojsławicach to efekt spadku rosyjskiej rakiety. Na całe szczęście tak nie było. Za całą sprawę odpowiedzialnych jest dwóch mężczyzn, którzy jak się okazało znaleźli pocisk w lesie. Włożyli go do metalowego garnka, polali łatwopalną substancją i podpalili. Moment ten nagrali telefonem. Palący się pocisk zostawili, a sami poszli do domów.
– We wtorek rano policjanci z Komisariatu Policji w Pionkach zatrzymali dwóch mężczyzn w wieku 29 i 33 lata z Wojsławic. Jeden z nich został przesłuchany i przyznał się do tego czynu. Drugi, ze względu na stan nietrzeźwości został osadzony i dopiero po wytrzeźwieniu wykonane zostaną z nim czynności procesowe – poinformowała radomska policja.
Teraz mężczyźni staną przed sądem. Za posiadanie i posługiwanie się przyrządem wybuchowym grozi im do 8 lat pozbawienia wolności.
Źródło: Policja Mazowiecka