W piątkowe popołudnie przy ulicy Struga w Radomiu zespół Radomiaka Radom podejmował wielokrotnego Mistrza Polski – Górnika Zabrze. Zespół ze Śląska lata świetności ma za sobą, ale pod wodzą trenera Jana Urbana ambicje klubu odżyły. Widać to bylo na boisku gdzie Radomiak przegral z zespolem z Zabrza.
Przed tym spotkaniem Radomiak miał dwa rozegrane mecze. Rywalizacja ze Śląskiem Wrocław została przełożona z racji udziały ekipy z Dolnego Śląska w el. Ligi Konferencji. W inauguracyjnym pojedynku w Katowicach po dwóch bramkach Leonardo Rochy Radomiak pokonał miejscowy GKS, a tydzień później również po dublecie naszego napastnika musiał przełknąć gorycz porażki z Mistrzem Polski – Jagiellonią Białystok. Trzeba jednak Zielonym oddać ich determinację i fakt, że do wywalczenie choćby punktu zabrakło bardzo niewiele.
Górnik natomiast na inaugurację przegrał z Lechem Poznań 0:2, później zremisował z Puszczą Niepołomice, a w ostatniej serii gier okazał się lepszy od Pogoni Szczecin.
Spotkanie poprzedziła miła uroczystość. W związku z 40-leciem pierwszego meczu w Ekstraklasie uhonorowani zostali piłkarze drużyny Józefa Antoniaka, która w sezonie 1984/1985 występowała w Ekstraklasie.
Spotkanie rozpoczęło się pechowo dla Radomiaka. Kontuzji nabawił się Vagner Dias, a jego miejsce zajął nowopozyskany Capita. Radomiak dobrze wszedł w mecz. Prowadził grę, ale nie stwarzał klarownych sytuacji. Do przerwy na tablicy wyników 0:0.
Druga połowa zaczęła się lepiej dla RKS. Błąd obrońców wykorzystal Leandro, który zdobył swoją pierwszą bramkę po powrocie na Struga. Radomiak nie cieszył się długo z prowadzenia. Górnik doprowadził do remisu, a chwilę później prowadził już 2:1. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i Radomiak mimo wielu okazji przegrał z Górnikiem 1:2.