Historia Kultura i rozrywka Na czasie O tym się mówi Radom i okolice Wyróżnione

Adam Duszyk: Muzeum Historii Radomia opowiada przepiękne dzieje naszego miasta

Radomski Program Edukacji Historycznej / fot. Adam Szabelak

O Muzeum Historii Radomia i dziejach naszego miasta opowiedział dr Adam Duszyk, wicedyrektor Muzeum im. Jacka Malczewskiego. Rozmawiał Adam Szabelak.

Adam Szabelak: Minął już rok funkcjonowania Muzeum Historii Radomia – jak ten czas można podsumować?

Adam Duszyk: Odwiedziło nas już ponad 15 tys. zwiedzających. Bardzo nam pomaga program „Kulturalna szkoła na Mazowszu”, dzięki któremu uczeń każdej szkoły podstawowej i ponadpodstawowej za złotówkę wchodzi do instytucji kultury, między innymi do nas. Jednak z tego programu przyszło do nas trochę ponad 7 tys. osób. Pozostali zwiedzający to indywidualni goście z Radomia, ale nie tylko. W okresie wakacyjnym przyjechało do nas bardzo dużo osób spoza naszego miasta. Nasze muzeum jest najnowocześniejszą instytucją tego typu w Polsce.

W tej chwili ma najnowocześniejsze rozwiązania, które ja wiem, że to zabrzmi bardzo dziwnie, ale… po prostu działają. Np. wirtualna rzeczywistość we wszystkich muzeach w Polsce, które pokusiły się ją wykorzystać, zalicza ciągłe awarie. Nie byłem jeszcze w muzeum, w którym chociażby dobrze działałyby okulary VR. A my zbudowaliśmy taki system, który nie zawodzi. Poza tym mamy 54 ekrany dotykowe, hologramy, ekspozycje pod szklanymi podłogami. To wszystko świetnie funkcjonuje, przez co zaczęliśmy być zauważani też przez różnego rodzaju fachowe gremia.

W Muzeum Historii Radomia korzystać można z najnowszych technologii / fot. MHR

W tamtym roku Muzeum Historii Radomia zostało najlepszym produktem turystycznym województwa mazowieckiego. W tym roku dostaliśmy pierwszą nagrodę w XVII edycji konkursu „Mazowieckie Zdarzenia Muzealne – Wierzba” ex aequo z Zamkiem Królewskim w Warszawie, który miał świetną wystawę obrazów Canaletta. Radomski Program Edukacji Historycznej działający w oparciu o Muzeum Historii Radomia, który miałem przyjemność napisać, zajął 3 miejsce w tym konkursie. Czekam teraz z niecierpliwością, ponieważ w prestiżowym czasopiśmie „Krzysztofory” wydawanym przez Muzeum Krakowa już od 40 lat, ukaże się bardzo szczegółowa recenzja Muzeum Historii Radomia. To jest bardzo obiektywne czasopismo i z tego co wiem, ta recenzja prawdopodobnie będzie bardzo pozytywna, bo pani, która nas wizytowała, była zachwycona naszą placówką.

Na pewno teraz potrzebujemy większej promocji poza Radomiem, bo w naszym mieście generalnie bardzo mało osób przychodzi do muzeów i są to zazwyczaj ci sami ludzie. Mamy więc grupę osób interesujących się sztuką, które do nas regularnie przychodzą, natomiast trudno nam wyjść do szerszej publiczności. Dlatego nasze wystawy profilujemy pod szkoły. W czasie roku szkolnego mamy od 4 do 6 grup szkolnych dziennie.

Nasze muzeum jest też świetnie przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Mamy przygotowane tyflografiki dla osób niewidomych i niedowidzących. Mamy świetnie zrobione audiodeskrypcje w językach polskim i angielskim. Oprócz tego są podpisy w języku Braille’a, ale też strona internetowa przystosowana dla osób niepełnosprawnych. Osoby poruszające się na wózkach inwalidzkich mają pełny dostęp do każdego miejsca naszej ekspozycji. Wydawało mi się, kiedy to projektowaliśmy, że jest to jakiś ogólnopolski czy światowy standard, a później się okazało, że nie, że w tej dziedzinie też jesteśmy liderem jeżeli chodzi o polskie muzea. Fachowe periodyki zajmujące się tymi zagadnieniami już pisały o nas bardzo pozytywnie. Między innymi dwumiesięcznik „Optyka”, w którym ukazał się bardzo szeroki artykuł o naszym muzeum, gdzie stwierdzono, że nie ma w Polsce lepiej przystosowanej placówki. A nawet poszliśmy jeszcze krok dalej i są w audiodeskrypcji chociażby opisy pewnych rzeczy i pewnych wydarzeń historycznych, których nie widzą zwiedzający pełnosprawni, np. zatrzymując się przed medalionem przedstawiającym założyciela naszego muzeum ks. Jana Wiśniewskiego. Osoba pełnosprawna widzi tylko medalion i nic więcej, a osoba niewidoma ma tam jeszcze opis tej postaci jego dokonań. Takich smaczków jest umieszczonych w ekspozycjach bardzo dużo.

Muzeum istnieje już od roku, odwiedziło je 15 tys. osób, co oznacza, że większość radomian jeszcze w nim nie było i nie wie czego można się spodziewać. Placówka jest bardzo nowoczesna, na jego budowę przeznaczono 17 mln zł, wykorzystywane są tutaj najnowsze technologie… Co można konkretnie zobaczyć w Muzeum Historii Radomia? Dlaczego warto poświęcić swój wolny czas, aby je odwiedzić?

Dlatego, że można zapoznać się z bogatą historią naszego miasta. Radom ma przepiękną historię wywodzącą się jeszcze od IX wieku naszej ery i tę historię pokazujemy aż do roku 1945. Muzeum jest tak skonstruowane, że łączy w sobie tradycyjne artefakty, które są w gablotach, czyli to, co jest w każdym szanującym się muzeum, z nowoczesnymi multimediami i mnóstwem różnego rodzaju gier i zabaw.

To jest takie muzeum, w którym można wszystkiego prawie wszystkiego dotknąć. W gablocie mamy oryginalny pas kontuszowy, którego nie można dotknąć, ale obok jest jego bardzo wierna kopia, którą już można dotykać.

Generalnie to jest bardzo dobrze wyposażony i ekskluzywny escape room. Można znaleźć tu mnóstwo różnych niespodzianek. Wszędzie są dostępne gry dotykowe i quizy do rozwiązania. W muzeum znaleźć można też publikacje i gadżety związane z historią Radomia, a także tradycyjne gry planszowe, w które można grać wieczorami. Układ pomieszczeń jest tak skonstruowany, że jeśli ktoś ma ograniczony czas, może przejść muzeum w godzinę i zdobyć podstawową wiedzę o naszym mieście. Wszystkie charakterystyczne momenty historii Radomia, takie jak czasy jagiellońskie, kiedy Radom był jednym z najważniejszych ośrodków w kraju, czy okres dwudziestolecia międzywojennego, są mocno akcentowane. Po godzinie zwiedzający zdobędzie podstawową wiedzę na temat historii naszego miasta, ale wyjdzie też przesiąknięty jego duchem.

Każdy może przymierzyć stroje noszone w poprzednich wiekach / fot. MHR

Natomiast jeżeli ktoś ma ochotę poznać bardzo szczegółowo historię, może przychodzić do nas 5 razy po 8 godzin i dopiero wtedy zapozna się ze wszystkimi treściami, jakie zaproponowaliśmy. Na początku bałem się, że będzie nam ciągle wytykane, że czegoś nie pokazujemy w ogóle, a coś w zbyt małym stopniu. A okazuje się, że było ani jednej osoby, która by nam wytknęła jakikolwiek element, którego brakuje w tej opowieści o historii Radomia. Tylko 6 ekranów, które są poświęcone najwcześniejszym dziejom Radomia, czyli od IX do XII wieku, ma treści tak rozbudowane, że musielibyśmy poświęcić kilkanaście godzin, żeby je przeczytać, już nie mówiąc o tym, że one wszystkie są też tłumaczone na język angielski.

Muzeum skonstruowane jest tak dobra lekcja. Jeżeli zaczniemy od piwnic i będziemy chcieli je zwiedzać chronologicznie, a nie znamy kompletnie historii Radomia, to zaczniemy 8-minutowym filmem , który tę historię w telegraficznym skrócie opowiada. Później, zgodnie z chronologią zwiedzamy i kończymy w mini kinie, gdzie oglądamy jeszcze jeden animowany film. Niestety, to muzeum jest trochę skażone tym genem nauczyciela, ale uważam, że to jest bardzo dobre, bo w bardzo krótkiej i przystępnej formie zapamiętujemy to, co najważniejsze.

Zależało nam na tym, żeby radomianin wychodzący z tego muzeum wyszedł dumny z tego, że mieszka w tym mieście. Szczególnie ten ostatni film jest tak skonstruowany, że podbija wszystkie te walory i pozytywne cechy naszego miasta. Bardzo dużo ludzi po ostatniej scenie bije brawo, mają to poczucie dumy, że urodzili się i mieszkają w Radomiu, pracują tu, chodzą do szkoły, a to był taki ważny ośrodek. Coś jednak w historii Polski znaczył ten Radom, z którego się dzisiaj tak śmieją kabarety. Szczególnie młody człowiek widzi ten kontrast.

Jaki jest ten duch naszego miasta, który promuje muzeum? Jakie są jego najważniejsze walory? Jakie są najciekawsze historie? Z czego możemy być dumni?

Dostrzeżenie tego było dla mnie bardzo łatwe, ponieważ nie jestem z Radomia. Zawsze osoba przyjeżdżająca z zewnątrz widzi więcej niż osoba urodzona na miejscu. To, co dla osób żyjących w tym mieście jest codziennością, dla mnie było nowością. Jest jedna charakterystyczna cecha, która przewija się w historii Radomia – gen buntu.

To miasto zawsze było niepokorne, zawsze buntowało się, zawsze uczestniczyło we wszelkich powstaniach narodowych i wojnach. Już w czasach średniowiecza były widoczne przejawy tego buntu. To jest fascynujące, że nawet konstytucja Nihil Novi, na którą dzisiaj tak nie patrzymy, była buntem szlachty przeciwko królowi i jego próbom zagarnięcia władzy, przekazania jej tylko Senatowi. Radom nigdy się nie poddawał.

Przejawem buntu były wszystkie powstania, które miały miejsce na tej ziemi, rewolucja 1905 roku, w 1918 roku Republika Radomska. Przecież to miasto jako pierwsze w Królestwie Polskim odzyskało niepodległość, a hasło „zaczęło się w Radomiu”, to nie jest pusty slogan. W 1945 roku w Radomiu mieliśmy pierwszy antykomunistyczny protest „My chcemy światła”. Potem radomski czerwiec 1976 roku. Czyli jedna rzecz to jest bunt, bardzo typowy dla miasta, które nigdy nie dawało sobie w kaszę dmuchać.

Dr Adam Duszyk oprowadzający studentów i kadrę naukową Wydziału Prawa i Administracji radomskiej uczelni / fot. Adam Duszyk

Inną charakterystyczną cechą tego miasta są wydarzenia geopolityczne, które często pozostają niedostrzeżone. Na przykład sejm radomski w 1505 roku, który wprowadził konstytucję Nihil Novi, odegrał kluczową rolę w rozwoju polskiego parlamentaryzmu. Polska była jedyną republiką na tle monarchii absolutnych, a udział społeczeństwa władzy w XVI wieku wynosił 10%. To jest coś wyjątkowego. W Radomiu był także umieszczony Trybunał Skarbowy. To tak jakby dzisiaj do Radomia przeniesiono główną siedzibę Najwyższej Izby Kontroli i Radom stałby się miastem, z którego kontrolowane są finanse państwowe. Do tego stopnia wpisało się to w historię naszego miasta, że jak powstała podobna instytucja w Wielkim Księstwie Litewskim, to tam nazywano Trybunał „radomskim”, co było bezsensowne, ale dla nich to już po prostu była taka kalka tej instytucji, że takie nazewnictwo się przyjęło.

Radom miał także przepiękną kartę w XIX wieku, w czasie rozwoju przemysłu i rewolucji przemysłowej. Koloniści z Niemiec i Szwajcarii przyjeżdżali tutaj, zakładając garbarnie, odlewnie żeliwa, młyny i browary. Miasto stało się silnym ośrodkiem przemysłowym. W dwudziestoleciu międzywojennym Radom był symbolem rozwoju. Twierdzenie, że radomski przemysł powstał w latach trzydziestych, to całkowita nieprawda, niestety powielana nawet w podręcznikach. Centralny Okręg Przemysłowy został ustanowiony dopiero w lutym 1937 roku, podczas gdy większość radomskich zakładów produkcyjnych, z wyjątkiem Ericssona i Baty, działała od lat dwudziestych. To nie COP zbudował radomski przemysł, ale to radomscy inżynierowie i robotnicy tworzyli COP.

Wróćmy do muzeum. Jakie są plany na przyszłość?

Będziemy starali się budować kolejne filie. Być może już teraz jesienią, a na pewno na wiosnę, ruszymy z remontem willi Zabiełłów przy ul. Okulickiego 9. Skończył się etap ekspertyz i w tej chwili czekamy na zakończenie prac projektowych. Jak tylko one się zakończą to ruszymy z przetargiem na wykonanie i powstanie tam przepiękny obiekt. A co konkretnie – opowiemy na specjalnej konferencji, na którą zaprosimy dziennikarzy. To będzie drugi tego typu obiekt w Polsce, też nastawiony na młodzież, ale bardziej pod kątem warsztatowym.

Zabytkowa Apteka Pod Białym Orłem mieszcząca się niegdyś przy ulicy Żeromskiego 5 ożyła w Muzeum Historii Radomia / fot. MHR

Wspomniany już Radomski Program Edukacji Historycznej został zainicjowany na początku tego roku. Czy widać już pierwsze efekty jego opublikowania?

Tutaj jeszcze potrzebne są, by były takie badania, na ile on jest realizowany w szkołach. Potrzebujemy zrobić spotkanie z nauczycielami, bo na razie nie mamy informacji zwrotnej. Podaliśmy nauczycielom narzędzia na tacy, bo to są gotowe scenariusze lekcji z pełną obudową dydaktyczną, bardzo nowoczesne – z wykorzystaniem filmów, które można pobierać ze strony Muzeum Historii Radomia i wykorzystywać na lekcjach. Oprócz tego zorganizowaliśmy też konkurs Konkurs Wiedzy o Historii Radomia o Laur Dyrektora Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu „Zachować i Wychować”. Ten konkurs będzie konkursem cyklicznym.

Nauczyciel ma więc wszystko podane na tacy. Ma scenariusz lekcji. Ma materiały wszystkie do tego przygotowane i w wersji papierowej i w wersji elektronicznej. Później może sprawdzić wiedzę swoich uczniów tym konkursem z bardzo ciekawymi nagrodami. Jesteśmy jedynym miastem, które coś takiego wdrożyło i miałem telefony np. z Kielc, czy nie pomogę im stworzyć czegoś analogicznego. Zgodziłem się. Każdy rozumie, że budowanie tej tożsamości lokalnej jest po prostu bardzo ważne, jak nie najważniejsze w ogóle w edukacji młodzieży.

Na dziedzińcu Muzeum Historii Radomia stanęła rzeźba dzielnej radomianki, przy której klęczy szwedzki żołnierz, trzymając się za głowę / fot. MHR

Czy jakieś słowo na koniec?

Bardzo serdecznie zapraszam do Muzeum Historii Radomia, szczególnie te osoby, które jeszcze nie odwiedziły naszej placówki. Jest mnóstwo osób, które przyjeżdżają do nas i mówią, że chodząc po rynku w życiu nie spodziewały się takiego efektu „wow” w kamienicach Gąski i Esterki.

Dziękuję za rozmowę.