Po sobotniej publikacji Telewizji Republika dotyczącej rozmowy telefonicznej pomiędzy Donaldem Tuskiem a Romanem Giertychem, w Radomiu zawrzało. Mieszkańcy, lokalni politycy i społecznicy wyrażają oburzenie językiem, jakim posłużyli się politycy w prywatnej rozmowie z 2019 roku. Padają tam określenia, które wielu mieszkańców odebrało jako jawne obrażanie i pogardę wobec naszego miasta.
Na opublikowanych nagraniach Roman Giertych mówi o propozycjach startu do Senatu z różnych okręgów:
– Gdzieś tam wschodnia Wielkopolska, Radom. Wszystkie takie shity, wiesz
mówi Giertych.
Donald Tusk wtóruje mu słowami:
– Tam, gdzie zj**y są
mówił Donald Tusk.
Rozmowa miała miejsce w 2019 roku, gdy Giertych ubiegał się o miejsce na listach wyborczych Koalicji Obywatelskiej, ale – jak sam twierdzi – jego start zablokował ówczesny lider PO Grzegorz Schetyna.
W mediach społecznościowych zawrzało. Głos zabrali nie tylko mieszkańcy, ale również radomscy samorządowcy, posłowie i przedstawiciele różnych środowisk politycznych.
– Ich misją jest zniszczyć, dzielić, wulgaryzować, upokarzać
komentuje dla portalu rzeczpospolita.pl europoseł Patryk Jaki, odnosząc się do treści nagrań.
– To nie chodzi nawet o hipokryzję. To chodzi o pogardę do zwykłych ludzi. Mówić o mieszkańcach Radomia „zj**y”, a później wychodzić na scenę i mówić o Polsce dla wszystkich? To co – dla wszystkich, tylko nie dla tych, którzy na nich nie głosują?
podnosi Jaki.
Ewa Zajączkowska-Hernik z Konfederacji publicznie zadała pytanie radomskim politykom, a dokładniej posłowi Konradowi Frysztakowi oraz prezydentowi Radomia Radosławowi Witkowskiemu.
– Panowie Konrad Frysztak, Radosław Witkowski – zgadzacie się ze swoim szefem, że w Radomiu są „zj**y”?
odnosząc się do posła PO i prezydenta Radomia, którzy często podkreślają swoje poparcie dla premiera.
Z kolei Rafał Foryś z Konfederacji Korony Polskiej nie krył emocji i na swoim facebookowym profilu zamieścił wpis, w którym czytamy:
– Urodziłem się w Radomiu. Jestem Polakiem i jestem z tego dumny – zawsze byłem. A kiedy ktoś z wyższością mówi, że Radom to „shit”, a premier Rzeczypospolitej to potwierdza, to mówi to więcej o nich niż o nas. Sugerowanie, że jesteśmy „zj**ami”, świadczy tylko o ich własnym poziomie. Bardzo niskim poziomie
przekazuje reprezentant Konfederacji Korony Polskiej.
Foryś zwraca też uwagę na problem szerszy niż tylko pogarda w wypowiedziach:
– To jest prawdziwy kac moralny. Wstyd. Ale to nie tylko kwestia jednej partii. Koniunkturalizm polityków – z każdej strony – ujawnia się przed każdymi wyborami. Później liczą się tylko stanowiska i profity. A wyborcy, także z Radomia, zostają z niczym
mówi.

W kolejnych fragmentach nagrania Roman Giertych opowiada Donaldowi Tuskowi o swoim zaangażowaniu w kampanię Stanisława Gawłowskiego, wspomina o strategii wokół kandydatury Małgorzaty Kidawy-Błońskiej oraz w obraźliwy sposób odnosi się do polityków Konfederacji, nazywając ich „debilami”. Obaj politycy żartują też z własnych niemieckich korzeni.
Na razie Donald Tusk ani Roman Giertych nie odnieśli się publicznie do słów z nagrań. Coraz więcej polityków opozycji unika komentarzy, z kolei ich przeciwnicy mówią o obnażeniu prawdziwego stosunku do mieszkańców tzw. Polski B. Wielu mieszkańców Radomia czuje się obrażonych i oczekuje przeprosin.