Po decyzji Rady Miejskiej o przejęciu przez miasto większościowego pakietu akcji WKS Czarni Radom, klub wchodzi w nowy rozdział swojej historii. O najbliższych planach, wyzwaniach i osobistej motywacji do działania rozmawiamy z Sylwią Sułkowską – nową prezes spółki.
Co jest dla Pani priorytetem w tym okresie przejściowym, kiedy trwa jeszcze proces weryfikacji przed ewentualnym przejęciem większości udziałów przez miasto?
Przede wszystkim bardzo się cieszę, że nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej 30 czerwca przebiegła dla klubu pomyślnie. Przed nami dni i tygodnie wytężonej pracy. Skupiamy się na przygotowaniach do przeprowadzenia audytu finansowego spółki oraz doprowadzeniu wszystkich formalności związanych z przejęciem większościowego pakietu akcji przez miasto.
Czy mają już Państwo konkretny plan działania na najbliższe miesiące?
Na ten moment nie mamy jeszcze sprecyzowanej ścieżki działania. Mamy jeden główny cel – uratować klub WKS Czarni Radom przed upadkiem i doprowadzić do stabilizacji zarówno struktur, jak i finansów klubu. To konieczne, by w przyszłości móc realnie myśleć o awansie do najwyższej klasy rozgrywkowej.
W jakim stanie organizacyjnym znajduje się obecnie klub?
Na tę chwilę WKS Czarni Radom nie posiada żadnego zespołu. Jestem obecnie jedyną osobą, która pracuje w klubie. Sezon zaczyna się w połowie września, więc jeszcze jest czas, aby te struktury uporządkować. Nie ulega jednak wątpliwości, że potrzebujemy większej liczby pracowników – zarówno od strony organizacyjnej, jak i marketingowej. Konieczne będzie też stworzenie sztabu ludzi do obsługi drużyny. Wszystkie te procesy już się klarują i myślę, że w niedalekiej przyszłości ujawnimy nazwiska osób, które będą związane z klubem w nadchodzącym sezonie.
Jak układa się współpraca z kibicami?
Trochę zaskoczyło mnie to pytanie, bo już w sezonie 2024/25, kiedy objęłam stanowisko menedżerki ds. marketingu, odbyłam spotkanie z Klubem Kibica. Razem omówiliśmy wspólne cele i zasady współpracy, żeby uniknąć nieporozumień. Ze strony klubu jest pełna otwartość – szukamy sugestii, wskazówek i rad, które mogą napływać właśnie od kibiców.
Dlaczego zdecydowała się Pani tak mocno zaangażować w projekt odbudowy Czarnych Radom?
Zaangażowałam się w ten projekt w czerwcu ubiegłego roku. Jest mi on bardzo bliski, bo wychowałam się na radomskiej siatkówce. Mój tata zaraził mnie pasją do tego sportu, a mecze Czarnych Radom wielokrotnie oglądałam z trybun. Ten projekt daje mi ogromne spełnienie zawodowe. Wierzę, że działania podjęte przez miasto doprowadzą do uratowania w krótkim czasie klubu WKS Czarni Radom.
Jakie są trzy najważniejsze cele, które stawia sobie Pani jako prezeska klubu?
Po pierwsze – stabilizacja finansowa. Trudno funkcjonować w rzeczywistości, w jakiej byliśmy w poprzednim sezonie. Po drugie – zbudowanie zespołu z prawdziwym „team spirit”, bo uważam, że nie tylko umiejętności sportowe, ale właśnie duch drużyny jest kluczowy. I po trzecie – moim marzeniem jest, żeby większa liczba kibiców wróciła na trybuny. To cel, który da się osiągnąć, ale bez wsparcia społeczności nam się nie uda.
Źródło: Fot. Czarni Radom