Federacja Prime Show MMA wchodzi na drogę sądową przeciwko miastu Radom. To pokłosie decyzji prezydenta Radosława Witkowskiego, który pod koniec kwietnia zdecydował o rozwiązaniu umowy z organizatorami kontrowersyjnej gali freak fightów. Teraz Prime MMA domaga się od miasta odszkodowania.
Gala Prime Show MMA 12 miała odbyć się 17 maja w Radomskim Centrum Sportu. Początkowo wydarzenie planowano w Toruniu, jednak tamtejsze władze wycofały się z organizacji po protestach mieszkańców. Wtedy federacja przeniosła galę do Radomia, co również wywołało falę krytyki – zarówno ze strony lokalnych dziennikarzy, jak i części radomian.
22 kwietnia prezydent Radosław Witkowski poinformował, że umowa z organizatorami została rozwiązana. Jak tłumaczył, w Radomiu nie ma miejsca na promowanie postaw ksenofobicznych i szerzenie mowy nienawiści, a taka – jego zdaniem – miała być treść i kontekst zaplanowanej gali.
– W Radomiu nie ma miejsca na prezentowanie postaw ksenofobicznych i szerzenie mowy nienawiści. Dlatego, po dokładnym zapoznaniu się z informacjami o charakterze wydarzenia i postawach prezentowanych przez jego uczestników, umowa została wypowiedziana
napisał prezydent w mediach społecznościowych.
Teraz sprawa ma swój ciąg dalszy. Tomasz Bezrąk, prezes federacji Prime MMA, poinformował, że organizacja wchodzi na drogę prawną nie tylko z Radomiem, ale także z Toruniem. Chodzi o odszkodowania z tytułu zerwanych umów.
– Na dzień dzisiejszy i do Torunia, i do Radomia występujemy na drogę prawną o odszkodowanie zgodnie z zawartymi umowami
przekazał Bezrąg w niedzielnym wywiadzie.

Dodał, że dział prawny federacji już działa, a pisma z pozwami zostały już wysłane.
Zdaniem przedstawicieli Prime MMA, miasta powołały się na zapisy w umowie, które – według organizatorów – nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości. Jak twierdzi federacja, podstawy do wypowiedzenia umów są bezzasadne, a ich zdaniem decyzje władz miast narażają organizatorów na straty.
Źródło: Youtube | MMA bądź na bieżąco / Fot. Facebook | PRIME SHOW MMA