Radom i okolice Społeczeństwo Wyróżnione

Radom powiększy swoje granice? Jest na to szansa

Czy Radom powiększy swoje granice administracyjne? Miasto ma na to szansę, a inicjatywa ta może przynieść rzeczywiste korzyści. Radom zyskałby nowe tereny inwestycyjne, uporządkowałby sprawy własnościowe i poprawił infrastrukturę, a także zwiększył swoje znaczenie w kontekście obronności.

Ostatnia zmiana granic Radomia miała miejsce 40 lat temu, 3 marca 1984 roku. Wówczas do miasta przyłączono wsie: Nową Wolę Gołębiowską, Starą Wolę Gołębiowską, Hutę, Józefów, Krzewień, Mleczną, Wincentów, Wólkę Klwatecką, Kończyce, Krychnowice, Długojów Górny, Janiszpol, Malczew, Nowiny Malczewskie, Kierzków oraz części wsi Natolin, Rajec Poduchowny, Rajec Szlachecki, Sadków, Klwatka Szlachecka, Wielogóra, Kosów Większy, Trablice, Sołtyków i Cerekiew.

– Wskazana zmiana granic miasta była początkiem rozwoju przedmiotowych terenów poprzez sukcesywnie realizowane inwestycje drogowe jak również połączenia komunikacyjne, które miały na celu polepszenie standardu życia mieszkańców i zapewnienie dostępu do udogodnień jakie oferuje współczesne miasto. Teren ten został pomyślnie połączony z miastem stając się jego nierozerwalną częścią. Powiększenie miasta wpłynęło również na możliwości przyciągania inwestorów, co przełożyło się na rozwój miasta oraz zapewniło większą liczbę miejsc pracy czy oferowanych usług. Pomimo wskazanych korzyści nie sposób pominąć faktu, że od tych zmian upłynęło blisko 40 lat, a potrzeby Miasta Radomia stale się zmieniają

czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały dotyczącej zmiany granic administracyjnych Radomia.

Jak przekazała „Gazeta Wyborcza”, we wtorek prezydent Radomia Radosław Witkowski planuje zwołać nadzwyczajną sesję Rady Miejskiej, na której przedstawi projekt uchwały dotyczący zmiany granic miasta. Władze Radomia zapewniają, że proponowane zmiany nie wpłyną negatywnie na ościenne gminy, ponieważ dotyczą głównie terenów niezagospodarowanych. Nowe obszary mogą przyciągnąć inwestorów, co przełożyłoby się na powstanie nowych miejsc pracy.

Z dokumentów wynika, że wśród terenów, które Radom chciałby włączyć w swoje granice, znajdują się fragmenty ulic Orkana (od gminy Jedlińsk) oraz Hermanowicz (od gminy Jedlnia-Letnisko). Obecnie zarządzanie tymi ulicami jest trudne, ponieważ ich fragmenty należą do różnych gmin. Sekretarz miasta Rafał Górski tłumaczył w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, że taka sytuacja powoduje komplikacje, m.in. w utrzymaniu ulic czy realizacji inwestycji infrastrukturalnych. Przejęcie tych terenów miałoby usprawnić zarządzanie.

Miasto planuje także włączenie większych obszarów od gminy Jedlnia-Letnisko – terenów między torami, aleją Wojska Polskiego a ulicą Zwolińskiego (droga krajowa nr 12 Radom-Lublin). W tym miejscu miałaby powstać 100-hektarowa strefa inwestycyjna. Dodatkowo, Radom chce przejąć działki leżące w gminie Kowala, w pobliżu linii kolejowej, w tym tereny między ulicą Krychnowicką, torami i ulicą Lipskiego oraz obszary między torami w kierunku wsi Pelagów i Trablice.

Władze miasta argumentują, że przyłączenie tych terenów pozwoli na kompleksowe zarządzanie kluczowymi obszarami z punktu widzenia transportu i obronności. Analizy wykazały, że linia kolejowa wschód-zachód, połączona z terenami wojskowymi, mogłaby mieć znaczenie krajowe i międzynarodowe, a w przyszłości również militarne. Planowana rezerwa inwestycyjna na międzytorzu mogłaby być wykorzystana zarówno na potrzeby cywilne, jak i wojskowe.

Jeśli radni przyjmą uchwałę intencyjną, kolejnym etapem będą konsultacje społeczne, podczas których mieszkańcy wyrażą swoje zdanie na temat planowanych zmian. Następnie władze miasta zwrócą się do gmin sąsiadujących oraz powiatu radomskiego o wyrażenie opinii. W międzyczasie przygotowane zostaną szczegółowe analizy demograficzne, geograficzne i geodezyjne. Decyzja o zmianie granic Radomia może znacząco wpłynąć na rozwój miasta i jego potencjał gospodarczy.

Źródło: Gazeta Wyborcza Radom / Biuletyn Informacji Publicznej / Fot. UM Radom (Facebook)