Radom i okolice Sport

Radomiak remisuje z Termalicą

Inauguracja 6. kolejki PKO BP Ekstraklasy w Radomiu odbyła się przy pełnych trybunach i głośnym dopingu kibiców. Na murawę wybiegli sąsiedzi w tabeli, czyli Radomiak i Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Gospodarze podchodzili do tego meczu po dwóch porażkach z rzędu, więc presja wyniku była ogromna. Niestety teraz mają trzy kolejne spotkania bez zwycięstwa.

Szkoleniowiec miejscowych względem do ostatniego meczu przeprowadził dwie zmiany. W wyjściowej jedenastce pojawili się Mateusz Cichocki oraz Vasco Lopes. Mimo wszystko to „Zieloni” od początku musieli gonić wynik, ponieważ już w 3. minucie Zie Ouattara popełnił fatalny błąd, z którego skorzystali goście i szybko objęli prowadzenie. Jednak odpowiedź Radomiaka była błyskawiczna. Idealne dośrodkowanie Jana Grzesika i skuteczny strzał Mauridesa przywróciły nadzieje kibicom. Był to już trzeci gol Brazylijczyka w tym sezonie.

Mecz toczył się w szybkim tempie, a emocji nie brakowało. Termalica mogła prowadzić po 9 minutach, ale poprzeczka uratowała gospodarzy. Z kolei Radomiak raz po raz próbował przedrzeć się przez defensywę „Słoni”. Arbiter Damian Kos nie ułatwiał zadania gospodarzom i kilka jego decyzji wzbudziło olbrzymie kontrowersje, zwłaszcza gdy Lopes został popychany przez Macieja Wolskiego, a sędzia nakazał grać dalej.

Pierwsza połowa przyniosła jeszcze kilka groźnych sytuacji. Kopacz huknął z 30 metrów w poprzeczkę oraz Majchrowicz kilka razy ratował Radomiaka. Z kolei po przeciwnej stronie także nie brakowało emocji. Tuż przed przerwą Maurides mógł zdobyć drugą bramkę, lecz spudłował z dziesiątego metra.

Po zmianie stron Radomiak ruszył odważnie. Lopes i Grzesik mieli swoje okazje, a w 63. minucie kibice eksplodowali radością po golu Grzesika. Niestety, okazało się, że Jan był na minimalnym spalonym. Ostatni kwadrans to prawdziwy rollercoaster. Trubeha próbował przelobować Majchrowicza i piłka minęła słupek dosłownie o centymetry, a serca kibiców w Radomiu zamarły. Chwilę później Tapsoba z pięciu metrów uderzył wprost w bramkarza, marnując idealną szansę na zwycięstwo. Trener Henriques postawił wszystko na jedną kartę i na ostatni kwadrans wpuścił drugiego napastnika, ale wynik nie uległ już zmianie. Radomiak znów nie zagrał „na zero z tyłu”, ale pokazał charakter i walkę do końca. Warto odnotować jubileuszowy, setny mecz w Ekstraklasie Michała Kaputa.

W następnej serii spotkań Radomiak, który do tej pory zgromadził osiem oczek na koncie, zagra w Katowicach z miejscowym GKS-em (piątek o godzinie 20.30).

Radomiak Radom – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:1 (1:1)
Maurides 6′ – Jesus Jimenez 3′
żółte kartki: Adrian Dieguez – Putiwcew, Trubeha.

Skład Radomiaka: Filip Majchrowicz – Zie Ouattara (69′ Elves Balde), Jeremy Blasco, Mateusz Cichocki, Adrian Dieguez, Jan Grzesik, Vasco Lopes (75′ Abdoul Tapsoba), Christos Donis (75′ Roberto Alves), Michał Kaput (84′ Ibrahima Camara), Rafał Wolski Maurides (84′ Depu).