Jeden z najbardziej zasłużonych klubów sportowych w Radomiu znalazł się na krawędzi upadku. WKS Czarni Radom mierzy się z poważnymi problemami finansowymi, a przyszłość drużyny stoi pod znakiem zapytania. Ratunkiem może być zaangażowanie samorządu, który rozważa objęcie udziałów w spółce prowadzącej zespół. Decyzja należy jednak do radnych.
Jeszcze niedawno prezesem WKS-u był Wojciech Żaliński, który zrezygnował po niespełna dwóch miesiącach. Wcześniej z funkcji szefa rady nadzorczej i stowarzyszenia klubowego zrezygnował również Janusz Dasiewicz. Wcześniejszy prezes Paweł Zagumny, który pełnił tę rolę od połowy 2023 roku, musiał zmierzyć się ze spadkiem zespołu z PlusLigi po 11 latach.
Były wiceprezydent Radomia, a obecnie przewodniczący rady miejskiej, Mateusz Tyczyński, przyznał w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, że bez pomocy finansowej ze strony miasta, w wysokości 300 tys. zł, klub nie byłby w stanie dokończyć sezonu. Władze miasta rozważają objęcie większościowych udziałów w spółce prowadzącej klub, co wymaga zgody radnych. Szacunkowy koszt takiego rozwiązania to około miliona złotych, a roczne utrzymanie klubu może wynieść kilkaset tysięcy złotych.
Prezydent Radomia Radosław Witkowski podkreśla natomiast, że sposób zarządzania finansami klubu wymaga dokładnej analizy, a nawet interwencji prokuratury. Jednocześnie zaznacza, że miasto chce pomóc, aby WKS Czarni nadal mogli występować w I lidze, a w przyszłości wrócić do PlusLigi dzięki wsparciu sponsorów.
Radni z Prawa i Sprawiedliwości planują zwołać sesję nadzwyczajną poświęconą sytuacji klubu oraz programowi pomocowemu. Klub musi do końca lipca złożyć wniosek o przedłużenie licencji na grę w I lidze.
Mimo trudności, Mateusz Tyczyński wierzy, że stabilizacja finansowa i zaangażowanie samorządu przekonają zawodników i sponsorów do współpracy, co pozwoli Czarnym przetrwać kryzys i patrzeć w przyszłość z nadzieją.
Źródło: Gazeta Wyborcza Radom / Fot. Pierrot Czarni Radom