Kultura i rozrywka

Historia lotniska w Radomiu. Cz. IV

Tak to wydarzenie wspomina Marian Koterla:

Przelot z resztą samolotów z okolic Lublina zakończyliśmy w nocy 17 września, na wiadomość o przekroczeniu naszej wschodniej granicy przez wojsko rosyjskie. Spaliliśmy część samolotów, a zresztą odlecieliśmy, ostrzeliwani przez „wschodnich przyjaciół” i wylądowaliśmy w Czerniowicach w Rumunii

Po 17 września również Niemcy dalej prowadzili swoje działania przeciwko polskiemu lotnictwu. Głównym celem II/KG 77 stały się tereny w okolicy Sochaczewa i Modlina. Przy okazji tych działań ponosili straty. W Orońsku rozbił się Ju 87 Stuka z 2. Staffel I/StG 76. 21 września nad Warszawa uszkodzeniu uległ Do 17 (3Z+GA) z KG 77. Ponosili także straty w zasobach ludzkich. Zginęli m.in.: pilot, strzelec, radiooperator.

Pod koniec września Luftwaffe zaczęło wycofywać się spod Radomia do swoich macierzystych baz. 1940 Niemcy zorganizowali w Sadkowie szkołę nocnego pilotażu i obsługi maszyn. Rozbudowa Sadkowa wraz z lotniskami o charakterze pomocniczym zainicjowana została w trakcie przygotowywań do wojny z ZSRR. Siły Luftwaffe przesuwały się na wschód. Proces ten spowodowany był napaścią Niemiec na związek Radziecki (22 czerwca 1941 rok). Sadków przekształcono w bazę bombową w roku 1943. Stacjonowały tutaj 62 samoloty He 111 i różne inne maszyny lotnicze, wśród których znalazły się m.in.: myśliwce nocne Ju 88. Kolejny rok to umacnianie radomskiego węzła lotniczego. Niemcy przypuszczali, że wojska radzieckie znajdą się w okolicach Wisły, ponieważ na froncie wschodnim walki wojenne weszły już w dosyć zaawansowaną fazę. 8 września 1944 roku przyniósł kres niemieckiego panowania. Tego dnia nastąpiło również wysadzenie w powietrze hangarów i reszty budynków lotniska na Sadkowie. Pod koniec 1944 likwidacji uległy ponadto lądowiska wojskowe dotychczas działające w rejonie Radomia.

Ponowne funkcjonowanie szkoły lotniczej w Sadkowie wznowiono na przełomie roku 1942 i 1943. Zlikwidowane też wtedy zostały lądowiska zlokalizowane na terenia Kozłowa oraz Orońska.

Luftwaffe od czwartego dnia września wspierała bojowe działania, jakie toczyły się na lądzie, ponieważ polskie lotnictwo w tym momencie uznano za zbyt słabe, a tym samym nie stwarzające zagrożenia dla niemieckich sił powietrznych. W związku z takim stanem rzeczy skupiono się w pierwszej kolejności na atakowaniu szlaków komunikacyjnych na terytorium Polski. Uderzenia wojenne skierowano na linie kolejowe, okoliczne drogi, dworzec w Radomiu oraz polskich żołnierzy. Celem ataku nie stały się lotniska Brygady Bombowej (Kamień i Wsola). Wynikało to zapewne z tego, że nie zostały one namierzone przez Niemców.

Szkoła Podchorążych Rezerwy Lotnictwa na samym początku funkcjonowała w Dęblinie, dopiero później w Sadkowie. Jej wychowankowie brali aktywny udział w walkach, jakie toczyły się podczas II wojny światowej. Wśród najlepszych członków polskiego lotnictwa było dwóch uczniów SPRL (ppor. pil. Michał Maciejewski i kpt. pil. Kazimierz Sporny). Z kolei Jerzy Damsz został mianowany dowódcą 307. dywizjonu myśliwskiego. Do pilotów myśliwskich, biorących udział w zmaganiach nad terytorium Zachodu w polskich oraz w angielskich jednostkach, należeli m.in. : ppor. pil. Edmund Jareczek (43 i 229 DM RAF), ppor. pil. Bronisław Wydrowski (607 DM RAF), ppor. pil. Ludwik Martel (54 i 603 DM RAF).

W czasach okupacji Polski lotnicy z Sadkowa włączyli się w działalność o charakterze konspiracyjnym. Tadeusz Siczek wstąpił we Lwowie do Narodowej Organizacji Wojskowej, został ponadto mianowany zastepcą komendanta dzielnicy Zachód, uczestniczył również w akcji „Burza”. W 1944 roku doczekał się awansu na kapitana. W listopadzie tegoż roku aresztowali go funkcjonariusze NKWD. Trybunał Wojenny Lwowskiego Okręgu Wojskowego wydał wyrok 20 lat Sybiru. Po upływie połowy tego czasu , który spędził na Kołymie, wrócił do Polski. Było to możliwe dzięki, obejmującej go, amnestii.

W stolicy Polski swoją działalność prowadził Kazimierz Leski. Początkowo należał do organizacji „Muszkieterowie”, później zaś w Związku Walki Zbrojnej i w Armii Krajowej. W kontrwywiadzie AK zajmował się organizowaniem tras dla kurierów, przemieszczał się więc po obszarze okupowanej Europy. Jako kapitan dowodził kompanią podczas powstania warszawskiego. Po jego zakończeniu nieustannie znajdował się w szeregach AK. Od 1945 do 1955 znajdował się w więzieniu.

Aleksander Wąsowicz to kolejny członek Armii Krajowej. Dowodził oddziałem, który na początku maja 1945 roku zaatakował dywersyjnie obiekt lotniskowy w Bielanach. Spaleniu uległo 5 transportowych Ju 52, a trzy poważnie uszkodzono. Wąsowicz po zakończeniu wojny wrócił do lotnictwa. Zginął w 1963, gdy PZL MD-12 oblatywał Warszawę.

Najbardziej tragiczne losy spotkały ówczesną kadrę dowódczą Szkoły Podchorążych Rezerwy Lotnictwa: ppłk Alfred Beseljak został zamordowany w kwietniu 1940 roku w Charkowie, w taki sam sposób zginął kapitan pilot Roman Radziszewski; por. lek. Roman Łada-Grodzicki, szef pilotażu kpt. pil. Józef Łęgowski, por. obs. Adam Kropiwnicki, por. pil. Franciszek Frodyma, por. pil. Tadeusz Kubat i kpt. pil. Mieczysław Stefanicki zostali zamordowani w kwietniu 1940 roku w Katyniu. Nie ustalono wojennych losów por. tech. Andrzeja Siedlanowskiego, który przebywał w obozie w Starobielsku. Pod koniec kwietnia 1940 roku wywieziono go stamtąd w niewiadomym kierunku.

Klaudia Sułek

Źródło informacji i foto: Cz. Orlik, Lotnisko Radom – Sadków 1939, Kościan 2013