Bezbarwny, bezwonny, silnie toksyczny, całkowicie niewyczuwalny – tak w skrócie można opisać największego cichego zabójcę, jakim jest tlenek węgla. Co roku w okresie jesienno-zimowym, w wyniku zatrucia nim ginie kilkadziesiąt osób, zaś poszkodowanych zostaje kilkaset osób.
Kolejnymi ofiarami są osoby, który ucierpiały w wyniku pożarów powstałych w trakcie dogrzewań. Jest ich kilkaset. Znaczna ilość zatruć spowodowana jest m. in. brakiem świadomości, zaniedbaniami w zakresie w zakresie zapewnienia drożności przewodów wentylacyjnych oraz wadami urządzeń grzewczych.
Kampanię społeczną, która prowadzi Straż Pożarna i MSWiA wspiera Urząd Miejski w Radomiu.
W poprzednim roku na terenie całego kraju odnotowano blisko 30 tys. pożarów mieszkań, 7144 osób trafiło do szpitala, 512 osób poniosło śmierć na miejscu, 50 osób zginęło od zatrucia tlenkiem węgla. Prowadzone badania wykazały, że świadomość społeczna związana z zagrożeniami pożarem i tlenkiem węgla jest wciąż niska. Zaledwie 41% Polaków twierdzi, że byłoby w tanie rozpoznać gaz, chociaż ten gaz jest niewyczuwalny żadnym ze zmysłów.
Objawami zatrucia są ból i zawroty głowy, duszność, trudności z oddychaniem, senność oraz nudności. W przypadku wystąpienia takich objawów, należy jak najszybciej zapewnić dopływ świeżego powietrza, wynieść poszkodowaną osobę z pomieszczenia, rozluźnić jej ubranie oraz wezwać służby ratownicze, tj. pogotowie ratunkowe, straż pożarną i pogotowie gazowe. Jeśli po wykonaniu powyższych czynności zaczadzona osoba nie oddycha, bezzwłocznie należy wykonać sztuczne oddychanie i masaż serca.
Straż Pożarna przestrzega, by nie zapominać o przeglądach urządzeń grzewczych i przewodów kominowych. Warto wyposażyć się w czujkę węgla, pomagająca wykryć, zasygnalizować pierwsze oznaki wystąpienia zbyt dużego stężenia czadu i zaalarmować mieszkańców, kiedy śpią.
Małgorzata Stasiak
