O tym się mówi Publicystyka Religia Światełko wiary

Modlitwa – klucz do wszystkich skarbów Bożych

Modlitwa jest nazywana kluczem do wszystkich skarbów Bożych. Niezwykle ważne jest, aby modlić się każdego dnia, gdyż jest to nić łącząca nas z Panem Bogiem. Gdy ją zerwiemy, wszystko w naszym życiu zaczyna się walić. Modlitwa jest pokarmem i umocnieniem duszy. O tym, jak jest ważna w życiu każdego człowieka wielokrotnie wspomina Pismo Święte oraz Święci Kościoła Katolickiego. Najbardziej popularną jest Różaniec, któremu w sposób wyjątkowy poświęcony jest miesiąc październik. Oprócz Różańca, mamy jeszcze wiele innych modlitw: koronki, litanie, nowenny, egzorcyzmy, modlitwy okolicznościowe, akty strzeliste i codzienny pacierz.

Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie. (Mt 26, 41)

Katechizm katolicki poucza: „Modlitwa to pobożne wzniesienie duszy do Boga, po to, aby Mu oddawać cześć, dziękować za otrzymane łaski i wszelkie dobrodziejstwa; aby Go prosić o odpuszczenie grzechów i o inne rzeczy potrzebne lub pożyteczne dla nas samych, bądź też dla drugich”.

Św. Augustyn nazywa modlitwę kluczem otwierającym nam niebo. Gdy wznosi się ona do Boga, zstępuje na nas łaska, o którą prosimy.

Według św. Alfonsa de Liguori, zwanego „wielkim Doktorem modlitwy”, modlitwa to konieczny środek do uświęcenia i zbawienia duszy, a także do otrzymania wielu potrzebnych łask. Łaski te mogą być duchowe oraz doczesne. Jednak te drugie, można otrzymać tylko wtedy, gdy będą zgodne z wolą Bożą i przyczynią się do chwały Bożej. Bóg w swej wielkiej mądrości najlepiej wie, co dla naszej duszy będzie pożyteczniejsze. Często bowiem to, o co prosimy jest szkodliwe dla duszy i może być przeszkodą w osiągnięciu zbawienia. Dlatego powinniśmy prosić przede wszystkim o łaski duchowe, czyli o: cnoty, Bożą miłość i mądrość, światło niebieskie, pokorę, cierpliwość w przeciwnościach, łaskę wytrwania w wierze, poznanie i spełnienie woli Bożej, oraz dar i ducha modlitwy.

Św. Tomasz z Akwinu dokonuje pewnego podziału modlitwy. Według niego, modlitwa może być: zwyczajnym wezwaniem Boga, bez określenia przyczyny, np. „Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu”; błagalna – gdy prosimy o konkretną łaskę i dziękczynna –  gdy chcemy podziękować za otrzymane dobrodziejstwa. Ta ostatnia dla Boga jest najcenniejsza i nie powinniśmy o niej zapominać.

Św. Augustyn poucza, że modląc się, otrzymujemy od Boga siłę, której potrzebujemy, aby uczynić to, czego sami z siebie zrealizować nie możemy.

Św. Karol Boromeusz w jednym ze swoich listów pasterskich pisał: „Modlitwa jest początkiem, rozwojem i wypełnieniem wszelkich cnót”.

Św. Wawrzyniec uważał, że modlitwa leczy choroby duszy, oddala smutek, uzdrawia wady i ułomności, pomnaża w nas i udoskonala Bożą miłość.

Modlić powinniśmy się przez pośrednictwo Świętych Pańskich. Św. Tomasz z Akwinu tłumaczy to w ten sposób: „Ponieważ święci znajdujący się w niebie są bardzo blisko Boga, porządek Bożego prawa domaga się, abyśmy jako pielgrzymi w ciele i dalecy od Pana, przez wstawiennictwo świętych powrócili do Niego. A to staje się dzięki Bożej dobroci, która przez nich rozlewa na nas obficie swą łaskę”.

Jeszcze więcej wyprosić może Matka Boża, której modlitwy są warte więcej niż całego nieba. To dzięki Maryi mamy przystęp do Syna Bożego. Św. Ildefons poucza: „Wszelkie dobra, jakie Najwyższy Majestat zamierzył rozdać ludziom, złożył w ręce Maryi. Jej powierzone zostały wszelkie skarby i ozdoby łaski”. Św. Bernard ze Sieny uważa, że wszystkie łaski spływają na nas przez Najświętszą Maryję Pannę. Jest pewny tego, że odkąd Maryja została Matką Boga, udzielona Jej została jurysdykcja w rozdzielaniu Ducha Świętego. Te słowa potwierdza św. Bonawentura: „Ponieważ łono Maryi nosiło całą pełnię Boskiej natury, nie obawiam się powiedzieć, że Dziewica otrzymała pewne uprawnienia w rozdzielaniu łaski, która wypływa z Jej łona jakby z oceanu Bóstwa”.

Św. Augustyn uważał, że bez łaski Bożej, którą otrzymujemy na modlitwie, nie możemy rozpocząć żadnego dobrego działania. Mało tego, sami z siebie nie potrafimy nawet zapragnąć czynienia dobrze. Mamy tego potwierdzenie w Piśmie Świętym, w pierwszym Liście św. Pawła do Koryntian: „Sam Bóg jest sprawcą wszystkiego we wszystkich”. (1 Kor 12, 6) i w drugim Liście: „Nie żebyśmy uważali, że jesteśmy w stanie pomyśleć coś sami z siebie, lecz wiemy, że ta możność nasza jest z Boga”. (2 Kor 3, 5). Modlitwa jest jedynym środkiem do zdobycia wiedzy świętych. Pisze o tym św. Jakub: „Jeśli zaś komu brakuje mądrości, niech prosi o nią Boga, który daje wszystkim chętnie i nie wymawiając”. (Jk 1, 5).

Aby spotkać się na modlitwie z Bogiem, należy się wyciszyć i oderwać od spraw tego świata. Najstosowniejsze pory na modlitwę to: ranek i wieczór. Powinno się też chwilkę pomodlić przed każdą wykonywaną czynnością, powierzając Bogu swoje sprawy. Dobrze jest również wielbić Boga w ciągu dnia wewnętrznymi aktami. Najlepiej jest modlić się w postawie klęczącej, lub stojącej, można też modlić się skromnie siedząc.

Konieczność modlitwy

Sam Pan Jezus dając nam środek uświęcenia, jakim jest modlitwa, zaleca ją w Ewangelii słowami, które są niemal nakazem „Mój dom ma być domem modlitwy”. (Mt 21, 13). Niestety obecnie w większości kościołów katolickich dochodzi do wielu nadużyć. Nasze świątynie są traktowane jak miejsca rozrywki. Nie zapominajmy, że kościół to Dom Boży i należy w nim się odpowiednio zachowywać.

O konieczności modlitwy wielokrotnie wspomina Pismo Święte:

„Zawsze modlić się trzeba i nie ustawać”. (Łk 18, 1)

„Proście, a otrzymacie”. (J 16,24)

„Poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni”. (J 15, 7)

„Wszystko, o co prosicie w modlitwie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie”. (Mk 11, 4)

„Zalecam przede wszystkim, by były odprawiane prośby, modlitwy, wspólne błagania, dziękczynienia”. (1 Tm 2, 1)

Modlitwa to nasz obowiązek, oraz najważniejszy rozkaz i prawo Boże. Kto ten obowiązek zaniedbuje przez dłuższy czas (miesiąc), popełnia grzech ciężki. Nawet pomimo wielu roztargnień należy się modlić, gdyż szatan czyni wszystko, aby do modlitwy zniechęcić, odciągnąć od niej, zgasić do niej zapał. Osiąga liczne zwycięstwa wtedy, gdy dusza nie jest w stanie oprzeć się pokusom i nie może rozpoznać wielu niebezpieczeństw, które na nią zastawia. Św. Jan Chryzostom twierdzi, że demony opuszczają i przestają kusić tego, kto się modli. 

Dusza poprzez modlitwę nabywa sił do zwyciężenia nieprzyjaciół zbawienia i do aktów cnoty. (św. Bernard)

Nie mamy przed Bogiem żadnego usprawiedliwienia, jeżeli się nie modlimy, gdyż dał On każdemu łaskę modlitwy.

Ten kto zaniedbuje modlitwę, szybko ulega pokusom pychy, zaczyna bagatelizować życie sakramentalne, poszukuje zmysłowych przyjemności i próżnych rozrywek.

Św. Katarzyna Bolońska mawiała: „Ci, co się nie modlą, pozbawieni są związku łączącego duszę z Bogiem, szatan przeto łatwo ich porywa i ciągnie ku sobie, widząc ich pozbawionych Bożej pomocy”.

Gdy w naszym życiu nie ma modlitwy, wtedy nie ma także żadnego światła Bożego. Prawdy wieczne można bowiem poznawać tylko oczyma duszy, tj. przez myśli i uwagi święte. Bez modlitwy nie jesteśmy w stanie odczytać prawidłowo Bożych natchnień, ani nie podołamy wypełnieniu obietnic składanych Bogu.

Po chrzcie konieczna jest człowiekowi wytrwała modlitwa, by mógł wejść do nieba. Chociaż chrzest gładzi grzechy, pozostaje jednak w naszym wnętrzu zarzewie grzechu, które popycha nas do złego, oraz świat i szatan, atakujący z zewnątrz. (św. Tomasz z Akwinu)

Modlitwa jest potrzebna, aby móc praktykować cnoty, opierać się pokusom, zachowywać Boże przykazania i spełniać dobre uczynki. Poprzez modlitwę możemy postępować w doskonałości. Niczego bowiem nie jesteśmy w stanie dokonać sami, gdyż jesteśmy tylko słabym stworzeniem. To Bóg ma moc, aby w naszym życiu wiele zmienić. Jednak nie tak, jak my tego oczekujemy. On działa po swojemu i w swoim czasie, gdyż lepiej od nas zna rzeczywistość i wie, co będzie korzystniejsze dla naszej duszy.

Nieraz Pan Bóg dopuszcza na nas pokusy po to, abyśmy do Niego się uciekali po pomoc. W ten sposób sprawdza również naszą wierność. Kiedy dusza wystawiona na pokusę, zwraca się z ufnością do Boga i wspomożona przez Niego przeciwstawia się jej, robi znaczące postępy na drodze doskonałości, a także mocniej jednoczy się z Bogiem. Od Boga oddalają nas nie pokusy i złe myśli, tylko zło, któremu ulegamy. Gdy walczymy z pokusami, one nas podtrzymują w pokorze, a także mobilizują do zdobywania łask i do częstszego zwracania się do Boga. W ten sposób strzegą nas przed obrażaniem Boga i bardziej łączą w Jego świętej miłości.

Warunki skutecznej modlitwy

Nie ma czegoś takiego jak natychmiastowy skutek modlitwy, co praktykują i czego nauczają charyzmatycy. Skąd możemy wiedzieć, czy właśnie to, o co prosimy, nie przyczyni się do naszego zagubienia i odwrócenia od Boga?! Taki sposób traktowania modlitwy prowadzi na manowce. Pan Bóg nie jest czarodziejem, który spełnia nasze zachcianki, a modlitwa nie jest zaklęciem.

Skuteczność modlitw naszych jest skutkiem nie tyle naszych zasług ile miłosierdzia Bożego. (św. Tomasz z Akwinu)

Celem modlitwy nie powinna być chęć doznawania duchowych pociech, lecz chęć podobania się Bogu i poznanie Jego świętej woli. Należy także pamiętać o tym, aby modlić się nie tylko ustami, ale również myślą, sercem i duszą.

Aby modlitwa mogła przynosić dobre owoce i żeby podobała się Bogu, należy modlić się z pokorą, ufnością, wytrwałością i z poddaniem woli Bożej.

Pan Bóg wysłuchuje modlitw dusz pokornych, świadomych swojej niemocy i nieudolności, nie pokładających ufności w sobie, lecz w Nim. Pycha bowiem jest jak mur oddzielający człowieka od Boga.

Bóg sprzeciwia się pysznym, pokornym zaś daje łaskę. (Jk 4, 6)

Modlitwa biednych przeniknie obłoki i nie ustanie, aż dojdzie do celu. (Syr 35, 17)

Jeżeli ktoś twierdzi, że nie obawia się upadku w grzech, znaczy to, że ufa sam sobie i swoim postanowieniom. Taka ufność we własne siły prowadzi do aroganckiego braku bojaźni przed Bogiem. To z kolei skutkuje tym, że grzesznik nie czuje potrzeby wzywania Boga na pomoc i upada.

Od tego jakie będzie nasze zaufanie Bogu, zależą łaski, jakie od Niego otrzymamy. Prorok Izajasz podkreśla, że cała nasza siła ma swoje źródło w ciszy i zaufaniu do Boga.

Ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą. (Iz 40, 31)

Kto  bowiem żywi wątpliwości, podobny jest do fali morskiej wzbudzonej wiatrem i miotanej to tu, to tam. (Jk 1, 6)

Łaskę wytrwania w wierze otrzymują tylko ci, którzy niestrudzenie proszą o nią w modlitwie.

Proście, a będzie Wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam.  (Łk 11, 9)

Aby modlitwa przynosiła dobre owoce, aby w ogóle wiedzieć, o co prosić w modlitwie, potrzebne jest rozmyślanie. Wówczas poznajemy potrzeby swojej duszy, niebezpieczeństwa, w jakich się znajduje oraz konieczność modlitwy. Św. Bernard mawiał, że na medytacji dostrzegamy to, czego nam brakuje, a na modlitwie otrzymujemy to, czego potrzebujemy. W modlitwie myślnej przemawia do nas Bóg, oświeca nas, w ten sposób ubezpieczając nasze zbawienie.

Według św. Bonawentury, modlitwa myślna jest zwierciadłem, w którym przeglądając się dostrzegamy wszystkie plamy naszej duszy. Dzięki tej modlitwie dusza napełnia się świętymi myślami, uczuciami, pragnieniami, postanowieniami.

Św. Teresa poucza: „Pożytek duszy nie na tym polega, aby podczas rozmyślania wiele myśleć o Bogu, lecz na tym, aby przez nie coraz silniej i goręcej kochać Pana Boga, miłość zaś nabywa się i wzmacnia przez częste ponawianie dobrych postanowień”  

Św. Franciszek uważał, że jeżeli modlitwie towarzyszy roztargnienie i pokusy, a my nie robimy nic innego, jak tylko walczymy z nimi, to i tak modlitwa jest dobra. Podzielali tę myśl święci Bonawentura i Gerson. Według nich ci, którzy nie doświadczają na modlitwie upragnionego skupienia, bardziej służą Bogu, niż ci, którzy są całkowicie w niej zanurzeni. Ci pierwsi bowiem przez swoje roztargnienie, stają się bardziej pokorni i sumienni. Natomiast ci doskonalsi mogą popaść w próżność i małoduszność oraz pychę, myśląc, że znaleźli już to czego szukali.

Z kolei Tauler twierdził, że Bóg obdarza większą łaską nie tego, kto modli się dużo i z uczuciową pobożnością, ale tego, kto wytrwa w oschłej modlitwie.

Mistrzowie duchowi przestrzegają przed pragnieniem modlitwy nadprzyrodzonej, zwłaszcza ekstaz, wizji i objawień. Każdy, kto tego doświadcza powinien prosić Boga, aby te łaski od niego oddalił, by kochał Pana Boga, podążając drogą czystej, prostej wiary, która jest zawsze najpewniejsza.

Modlitwa

Panie Boże, nie pragnę ziemskich dóbr, przyjemności i zaszczytów, proszę jedynie o Twoją łaskę; proszę, wyzwól mnie z grzechu, daj mi dobrą śmierć, daj mi niebo, daj mi Twoją świętą miłość, uzdolnij mnie do pogodnego przyjęcia Twojej woli. Amen.

Źródła: „Stając przed Bogiem” oraz „Droga do świętości – o modlitwie i lekturze duchowej”  (św. Alfons Maria de Liguori) / Katechizm Katolicki (Pietro kard. Gaspari)

Foto: facebook.com/parafia.wsola