O tym się mówi Radom i okolice Sport Wyróżnione

Nieudany powrót Radomiaka na Struga

Radomiak po 7 latach wrócil dziś na Stadion przy Struga 63. Zieloni podejmowali Cracovię. Dla zespołu Pasów było to dopiero drugie spotkanie w tegorocznych rozgrywkach. 

Komplet publiczności, wspaniały doping, oprawy. Gołym okiem było widać że kibice z utęsknieniem czekali na powrót Radomiaka do domu!

Mecz rozpoczął się dość wyrównanie, ale to Radomiak stwarzał groźniejsze sytuacje. Dwukrotnie z główki w poprzeczkę trafiali piłkarze „Zielonych”. Kiedy wydawało się, że kwestią gola dla Radomiaka są minuty na prowadzenie wyszła Cracovia. Sędzia pierwotnie bramki nie uznał, ale po analizie VAR zmienił decyzję. Radomiak wciąż atakował, ponownie poprzeczka oraz słupek uratowały golkipera gości. Cracovia mogła podwyższyć rezultat, ale Radomiaka uratował Filip Majchrowicz. Końcówka, mimo, że bardzo emocjonującą to zakończyła się prowadzeniem Cracovi 1-0.

Druga połowa zaczęła się od przewagi Radomiaka. Szybko pierwszą zmianę wykonał Constantin Galca – za Castanedę wszedł Edi Semedo. W 57 minucie kapitalnym strzałem z dystansu popisali się gospodarze, ale pięknie interweniował bramkarz Cracovii. W 63 minucie znowu na posterunku był Filip Majchrowicz. 10 minut później znowu gorąco było pod bramką Radomiaka, ale skończyło się wyłącznie na strachu. Trener Galca chciał wzmocnić siłę ofensywną i w miejsce Lisandro Semedo pojawił się Leonardo Rocha. W 82 minucie stadion wybuchł z radości, Radomiak zdobył gola, po chwili jednak entuzjazm zgasł, ponieważ sędzia pokazał ofsajd. Radomiakowi ewidentnie brakowały w tym spotkaniu szczęścia. W doliczonym czasie gry świetna okazję miał Leonardo Rocha, ale jego strzał ponownie wybronił bramkarz gości, jednak chwilę później sędzia odgwizdał spalonego. Niestety chwilę później rozbrzmiał ostatni gwizdek arbitra.

Kolejny mecz Radomiak rozegra już za tydzień, a rywalem będzie Pogoń Szczecin.