Kronika kryminalna Radom i okolice Społeczeństwo Wyróżnione

Obywatele Ukrainy zmuszali Kolumbijczyków do niewolniczej pracy w Radomiu

Obywatele Ukrainy zmuszali Kolumbijczyków do niewolniczej pracy w Radomiu. Śledztwo prowadzone przez prokuraturę Radom Wschód ujawniło wstrząsające szczegóły.

Wszystko zaczęło się w 2023 roku, gdy funkcjonariusze Straży Granicznej przeprowadzili rutynową kontrolę, podczas której zatrzymali grupę obywateli Kolumbii. Mimo że Kolumbijczycy posiadali pozwolenie na pracę w Polsce, okazało się, że ich pobyt w kraju nie był legalny, ponieważ nie mieli uregulowanych formalności dotyczących zamieszkania.

W obliczu groźby deportacji, zdesperowani Kolumbijczycy postanowili szukać pomocy. Zgłosili się do Fundacji La Strada, która zajmuje się walką z handlem ludźmi i współczesnym niewolnictwem, a następnie opowiedzieli o swojej trudnej sytuacji i wyjawili szczegóły na temat złego traktowania, jakiego doświadczyli w jednej z radomskich firm.

Sprawa została zgłoszona do prokuratury, która nie czekając rozpoczęła śledztwo. Zebrane dowody potwierdziły, że pracownicy z Kolumbii pracowali w jednym z zakładów przetwórstwa spożywczego w Radomiu, a ich praca była formą współczesnego niewolnictwa.

Jak informuje radomska „Gazeta Wyborcza”, Kolumbijczycy pracowali po co najmniej 10 godzin dziennie, od poniedziałku do soboty, a za swoją pracę dostawali jedynie 1,5 tysiąca złotych miesięcznie. Często obcinano im wynagrodzenie za drobne „przewinienia”, jak spóźnienia do pracy czy niezdolność do nadążania za tempem produkcji.

Co więcej, nadzorcy – w tym główni podejrzani w sprawie, Karina U. i Dmytro Cz. – mieli ich zastraszać i grozić im konsekwencjami za każde naruszenie reguł.

Po przyjeździe do Polski Kolumbijczykom odebrano paszporty, rzekomo w celu legalizacji ich pobytu. W rzeczywistości jednak nigdy nie przeprowadzono żadnych formalności związanych z legalizacją pobytu w naszym kraju. Zamiast tego, zmuszono ich do podpisania umów o pracę, które w żaden sposób nie odzwierciedlały rzeczywistych warunków zatrudnienia.

Bez znajomości języka polskiego, bez paszportów i z ograniczonymi możliwościami opuszczenia zakładu pracy, pracownicy stali się całkowicie zależni od swoich przełożonych.

Radomska prokuratura w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” przekazała, że w poniedziałek przedstawiono zarzuty handlu ludźmi obywatelce Polski, Karinie U., oraz obywatelowi Ukrainy, Dmytrowi Cz.

Dmytro Cz. ma dodatkowo zarzut przetrzymywania paszportów pokrzywdzonych. Żadna z tych osób nie przyznała się do winy i złożyli wyjaśnienia, w których przedstawili swoją wersję wydarzeń.

Oprócz nich, zarzuty ma usłyszeć także para obywateli Ukrainy. Mężczyzna wyjechał z Radomia, a kobieta opuściła Polskę, jednak planuje wrócić w najbliższym czasie. Śledczy nadal ustalają miejsce pobytu mężczyzny i kontynuują poszukiwania.

Kolumbijczycy, po interwencji Fundacji La Strada i prokuratury, otrzymali tymczasowe pozwolenie na legalny pobyt w Polsce przez kolejne trzy miesiące. Większość z nich zdecydowała się jednak wrócić do swojego kraju, choć jeden z pracowników postanowił pozostać w Polsce.

Źródło: Gazeta Wyborcza