Polska i świat

Posłowie PO: Reforma edukacja została źle przeprowadzona, wszyscy mamy jej dość

 

W maju tego roku Najwyższa Izba Kontroli wydała raport dotyczący zmian w systemie edukacji. Raport ukazuje prawie wszystkie obszary objęte reformą, od struktury szkoły, podstawy programowej, podstawy nauczania, systemu egzaminacyjnego, sieci szkół, liczby godzin, poprzez podręczniki, warunki lokalowe i nauczycieli. Ustalenia kontroli w Ministerstwie Edukacji wykazały brak kompleksowych analiz finansowych i organizacyjnych reformy, analizę bazy lokalowej 13% szkół ponadgimnazjalnych, brak informacji o losie 951 gimnazjów, brak rzetelnych informacji o liczbie przeszkolonych nauczycieli, nieuwzględnienie szczególnej sytuacji uczniów VII i VIII oraz 6-latków, wadliwą konstrukcję umów z ekspertami, nieprecyzyjne informacje o wydatkach jednostek samorządu terytorialnego oraz niepełne ujęcie reformy oświaty w planach działalności MEN.

Odnosząc się do raportu NIK-u, poseł Leszek Ruszczyk stwierdził, że reforma oświaty się nie udała, czego efektem jest wystąpienie tzw. podwójnego rocznika.

– To wszystko spowodowało, że nakładają się na siebie dwa roczniki w ciągu jednego roku. W rekrutacji do klas I szkół ponadpodstawowych i ponadgimnazjalnych w roku szkolnym 2019/2020 biorą udział absolwenci III klasy gimnazjum i VIII klasy szkoły podstawowej. Łącznie jest to 705 943 osób – poinformował poseł Leszek Ruszczyk.

W skali kraju w ośmiu województwach jest niewystarczającą liczbę miejsc w szkołach średnich, a tylko w siedmiu wystarczającą.

– Z preferencji wynika, że 45% osób wybiera się do liceów ogólnokształcących, 42% do techników i 13% do szkół zawodowych. Zdaniem ministra edukacji narodowej nie każde dziecko dostanie się do takiej szkoły średniej, jaką sobie wymarzyło, a odpowiedzialność za to zrzuca na samorządy. Kuratorium natomiast odpowiada, że wina leży po stronie uczniów, którzy mieli obrać złą taktykę rekrutacyjną – dodał parlamentarzysta.

– Wszyscy już mamy dość reformy edukacji. Opozycja i eksperci apelowali do pani minister Anny Zalewskiej, która rozpoczęła „deformę” edukacji, że podstawy programowe są złe, że będą dwa roczniki, że nauczyciele będą zwalniani, że to się nie uda i że w tak krótkim czasie nie można przeprowadzić reformy edukacji. Mamy teraz 2019 rok, dzisiaj rodzicom i uczniom spędza sen z powiek rekrutacja, bo najzdolniejsi uczniowie nie będą mogli dostać się do tych liceów, o których marzyli, do których chcieli pójść – mówiła poseł Anna Białkowska.

– Chcielibyśmy usłyszeć od premiera naszego rządu Mateusza Morawieckiego że 15-latkowie będą mogli kontynuować naukę w wybranych, zamiast mówienia o 500 mln drzew, które posadzi 176 dni, czyli 33 drzewa na sekundę. To jest niemożliwe. Panie Morawiecki, proszę o opamiętanie i zabezpieczenie miejsc dla dzieci – dodała parlamentarzystka.

W najczęściej wybieranych liceach w Radomiu brakuje 513 miejsc dla absolwentów po 8 klasie podstawowej i 325 miejsc dla absolwentów gimnazjów.

– Reforma mówi, ze mamy zapas miejsc w klasach zawodowych, ale trudno iść do klasy zawodowej, mając świadectwo z paskiem i realizując swoje ambicje niekoniecznie przy maszynie stolarskiej czy obrabiarce – skwitował poseł Leszek Ruszczyk.

Parlamentarzyści zapowiedzieli, że we wrześniu zorganizują spotkanie otwarte dla rodziców i uczniów, na którym będą chcieli poznać, w jakich warunkach będą się uczyć oraz ile osób z naszego regionu zagrożone jest brakiem miejsca w szkole.