Wywiady

,,Tendencja spadkowa trwa od 3 lat, jednak liczba bezrobotnych jest dalej bardzo wysoka.”

 

Małgorzata Stasiak: Jak wygląda stan bezrobocia w Radomiu na chwilę obecną?

Józef Bakuła: Na koniec miesiąca czerwca, bo statystyki robimy zawsze na koniec miesiąca, Urzędzie Pracy było zarejestrowanych 28 tys. 189 osób. W ostatnim miesiącu ubyło 1044 osoby. Tendencja spadkowa trwa nie od miesięcy, ale od jakichś 3 lat, jednak liczba bezrobotnych jest dalej bardzo wysoka. Dopiero drugi raz, czyli w maju i czerwcu zeszliśmy poniżej 30 tys.

Przedstawicieli których grup wiekowych jest najwięcej?

To osoby po 50 roku życia, ok. 1/3, prawie tyle samo jest ludzi do 30 roku życia. Więc i ci starsi, i ci młodsi się równoważą. Jest też grupa osób długotrwale bezrobotna, będąca ponad 12 miesięcy bez przerwy zarejestrowana w Urzędzie Pracy. Stanowi ona 60% bezrobotnych, wśród której są osoby pracą w ogóle niezainteresowani.

W jaki sposób Urząd Pracy włącza się do pomocy bezrobotnym w poszukiwaniu zatrudnienia?

Form jest dużo. Łatwiej jest jednak pomóc tym, którzy sami są w to zaangażowani, niż tym, którzy w ogóle nie są zainteresowani pracą. 32% bezrobotnych to osoby bez żadnych kwalifikacji zawodowych, w tym ok. 10% osób z liceów ogólnokształcących. Reszta ma wykształcenie gimnazjalne, podstawowe  i niepełne podstawowe. Prymarną kwestią jest prowadzenie przez doradcę zawodowego, czyli sporządzanie indywidualnego planu działania i realizacja krok po kroku, zakończona zatrudnieniem. Mamy mnóstwo różnych form pomocy, począwszy od staży, które finansujemy. Jest też dużo wniosków o pieniądze na otwarcie działalności gospodarczej, czyli refundacja kosztów utworzenia stanowiska pracy u pracodawcy. Są też prace interwencyjne, roboty publiczne oraz nowa forma, refundacja kosztów zatrudnienia osoby do 30 roku życia. Jeżeli pracodawca chce taką osobę zatrudnić, to my możemy refundować minimalną płacę plus narzuty, czyli składkę ZUS-owską i pozostałe koszty pracy. My to refundujemy przez rok czasu, w zamian za co pracodawca ma obowiązek zatrudnić już za własne pieniądze na co najmniej kolejny rok. Dla osoby bezrobotnej to jest pewność, że pracuje na umowę o pracę z odprowadzaniem wszelkich świadczeń. Jest to dobra forma, ma bardzo duże zainteresowanie zarówno wśród pracodawców, jak i wśród młodych bezrobotnych. W tym roku podpisaliśmy już ponad 1000 takich umów. Są jeszcze różnego rodzaju refundacje, choćby za opiekę nad dzieckiem, dodatek aktywizacyjny, wypłacany po znalezieniu sobie pracy przez bezrobotnego. W tym roku na taką pomoc mamy ponad 60 mln zł.

Wspomniał Pan o stażach. Na czym polega procedura przyznania danej firmie stażu?

Firma składa wniosek o staż, w którym ma prawo wskazać osobę. Ważna rzeczą jest to, że osoby do 30 roku życia, mogą być do 12 miesięcy, natomiast wszystkie inne maksimum do 6 miesięcy. Nie kierujemy na staże osób, które w danej firmie już pracowały. Staż ma służyć temu, by pracodawca poznał przyszłego pracownika, aby pracownik poznał charakter pracy, żeby to wszystko skończyło się zatrudnieniem. Pracodawca składa wniosek, my ten wniosek rozpatrujemy i podpisujemy umowę. Jest w nim rubryka na deklarację zatrudnienia. Wniosek uzyska akceptację tylko wtedy, gdy ta deklaracja czasowego zatrudnienia, minimum trzymiesięcznego znajdzie się we wniosku, przepisujemy ją także w umowę i potem egzekwujemy tego zatrudnienia. To trwa od jakiegoś czasu i muszę przyznać, ze pracodawcy się do tego przyzwyczaili i ponad 90% staży kończy się zatrudnieniem. Dłuższym lub krótszym, ale minimum 3 miesiące jest spełniane.

Jak to wszystko wygląda w przypadku dotacji? Jakie podmioty mogą ubiegać się o dotacje i co decyduje o jej przyznaniu?

Mówimy o tzw. refundacji utworzenia stanowiska pracy u pracodawcy. O tę formę pomocy mogą występować przedsiębiorcy – osoby, które prowadzą komercyjną działalność gospodarczą. Jeśli ktoś chciałby zatrudniać osoby w zawodach deficytowych, na które nie mamy żadnych ofert, to oczywiście takiej zgody nie będzie, bo trudno dopłacać do bezrobotnego, którego nie mamy. Kolejnym wymogiem jest, by zakupy dotyczyły konkretnego stanowiska pracy. Jeśli kupujemy rzeczy dla mechanika, to te rzeczy mają służyć wyłącznie mechanikowi. W zasadzie więcej ograniczeń nie ma. Owszem, bardzo się przyglądamy, jeśli ktoś prosi o zakup używanych rzeczy. Nie można dwa razy finansować takiego sprzętu, często też trudno jest stwierdzić, czy był on kupowany przy użyciu środków publicznych, bo przecież w całej Europie także funkcjonują projekty dotacje unijne. Ostrożnie podchodzę do zakupów maszyn używanych. W tym roku na tę formę mamy ponad 10 mln zł.

A jak jest ze szkoleniami? Jakie szkolenia oferuje Urząd Pracy i co takie szkolenia dają ich uczestnikom?

Musimy rozróżnić dwie, a nawet trzy rzeczy. Mamy dwa odrębne fundusze, tzw. krajowy fundusz szkoleniowy, który możemy przeznaczać na szkolenie pracowników. Pracodawcy mogą występować z wnioskiem o przeszkolenie pracowników. Nie można wydać na jednego pracownika w ciągu jednego roku budżetowego więcej niż 3 średnie krajowe. Na dzień dzisiejszy to ok. 12 tys. zł. Jeśli chodzi zaś o bezrobotnych , to także mamy pieniądze z funduszu pracy. Dzielimy szkolenia na dwa rodzaje: szkolenia grupowe i indywidualne. W zasadzie można jeszcze wyróżnić trzecie, trójstronną umowę szkoleniową, tzn. jeśli ktoś z bezrobotnych znajdzie sobie pracodawcę, który mu podpisze oświadczenie, że zatrudni go, jeśli ten zdobędzie określone kwalifikacje. Zwraca się do nas tenże bezrobotny i podpisujemy trójstronną umowę między Powiatowym Urzędem Pracy, pracodawcą, który deklaruje zatrudnienie i instytucją szkoleniową. My zobowiązujemy się zapłacić koszty szkolenia, instytucja wykonać to szkolenie, a pracodawca zatrudnić. Jak już wspomniałem, może być także szkolenie grupowe i indywidualne. Jeśli chodzi o grupowe, to my na początku roku proponujemy pewne tematy według zainteresowania bezrobotnych. Które tematy do szkoleń są najbardziej poszukiwane, to je umieszczamy na liście. Bezrobotni mogą także dopisać szkolenia, które ich interesują i uważają, że będą interesowały. Potem  według atrakcyjności i ilości chętnych, wybieramy szkolenia do realizacji i organizujemy przetarg na wykonawcę tych szkoleń. Tematy wystawiamy i proponujemy na samym początku roku, żeby zdążyć zrealizować to w ciągu całego roku. I wreszcie szkolenia indywidualne, też wynikają z potrzeby pracownika. Pieniądze kierujemy tam, gdzie będzie z tego efekt w postaci zatrudnienia.

Dużo jest osób zainteresowanych tą formą aktywizacji zawodowej?

Tak, zawsze jest zapotrzebowanie na szkolenia i zawsze jest problem. Nie wszyscy się zmieszczą, np. szkolenia na spawaczy to są grupy 10-12 osobowe. Jak się zapisze 25 osób, to zrobimy dwie grupy, ale jak się zapisze 13-15 osób, to już trudno jest ich pomieścić. Staramy się te potrzeby realizować, ale nie zawsze się to udaje.

A co z ofertami pracy za granicą?

Mamy tzw. pośrednika Eures, który wprowadza i śledzi oferty pracy, wystawione przez podmioty zagraniczne, ale bardziej koncentrujemy się, by bezrobotnych wyposażyć w wiedzę, że dana agencja pośrednictwa pracy jest prawidłowo zarejestrowana i można z jej ofert korzystać. Chodzi o to, żeby bezrobotni nie wpadali w ręce hochsztaplerów, którzy ich wykorzystują, biorą pieniądze, bo żadna agencja, realizująca swoje zadania zgodnie z ustawą, nie ma prawa od bezrobotnego wziąć ani złotówki.

Czy w związku z trwającym okresem letnim, większą popularnością cieszą się prace sezonowe?

W tym roku było wyjątkowo małe zainteresowanie pracami sezonowymi, np. w firmach przetwórstwa owocowego, a także wśród, którzy mają do zbioru swoje plony. A to ze względu na program 500+. Wiele kobiet, które próbowało dorobić, teraz nie ma tego problemu. Jak porównamy ten zasiłek na dwoje, troje dzieci do najniższej płacy, to to niewiele się różni. Gdyby taka kobieta miała pójść do pracy i wynająć opiekunkę, to mija się to wszystko z celem. Niestety, takie tendencje obserwujemy też wśród praca na stałe.

Dziękuję za rozmowę.

Ja również dziękuję.