Radom i okolice Sport

WKS Czarni Radom na skraju upadku? „Obym się mylił”

WKS Czarni Radom zmagają się z licznymi problemami, które rzucają cień na przyszłość klubu. Były zawodnik i trener Robert Prygiel wyraził swoje obawy, podkreślając, że na powrót do dawnej świetności może być potrzebna nawet dekada.

Po bolesnym spadku z PlusLigi sytuacja klubu budzi niepokój. Obecnie Czarni Radom zajmują 11. miejsce w tabeli 1. Ligi, a ich bilans to pięć zwycięstw w trzynastu rozegranych spotkaniach. Klub zmienił już trenera, a Paweł Zagumny ustąpił ze stanowiska prezesa.

Jak podaje portal Weszło.com, odejście Zagumnego to konsekwencja problemów organizacyjnych, które utrudniały jego działalność. Decyzja ta wywołała falę komentarzy, w tym wpis Roberta Prygla, który przypomniał o sukcesach klubu sprzed lat.

Prygiel zwrócił uwagę na wpływ polityki na funkcjonowanie Czarnych. Według niego wygrana Radosława Witkowskiego w wyborach na prezydenta Radomia i jego konflikt z Pryglem miały przełożenie na decyzje personalne w klubie.

Zmiana na stanowisku prezesa – zastąpienie Haliny Bąk, która w trakcie kampanii prezydenckiej w Radomiu wspierała Roberta Pygla, przez Janusza Dasiewicza – była według doniesień wynikiem politycznych rozgrywek.

– Drodzy Kibice, Sympatycy i wszyscy, którzy dobrze życzą Czarnym, życzę Wam i sobie, żeby Czarni wrócili na miejsce, na które zasługują

napisał Prygiel, dodając, że obawia się, że powrót do dawnej świetności zajmie co najmniej 10 lat.

Dasiewicz, związany wcześniej z branżą motoryzacyjną, stara się stabilizować sytuację klubu, ale jego doświadczenie w zarządzaniu zespołem siatkarskim budzi wątpliwości.

– Na branży samochodowej się zna, ale ten człowiek nie ma za bardzo pojęcia o siatkówce

mówią rozmówcy portalu weszlo.com.

Zauważmy, że funkcjonowanie klubu zależy w dużej mierze od finansów. Zawodnicy otrzymują wynagrodzenia z dwóch źródeł: miejskich stypendiów oraz środków od stowarzyszenia. Jak wynika z informacji dostępnych na stronie Radom.pl, siedmiu zawodników Czarnych pobiera stypendia w wysokości 5100 zł miesięcznie. Choć to jedynie część ich dochodów, są one gwarantowane.

Portal Weszło.com ujawnia także, że przez długi czas księgową stowarzyszenia była mama obecnego prezydenta miasta. To budzi pytania o przejrzystość finansową i wpływ polityki na funkcjonowanie klubu.

Prezes Janusz Dasiewicz uspokaja kibiców, twierdząc, że sytuacja jest trudna, ale stabilna.

– Spokojnie, nie ma takiego zagrożenia. Nasza sytuacja nie jest łatwa, ale jednocześnie nie ma powodu do wielkich obaw

mówi Dasiewicz w rozmowie z Weszło.com.

Jednak osoby związane ze środowiskiem Czarnych Radom przedstawiają mniej optymistyczny obraz.

– Zapewnienia prezesa są mocno wyimaginowane. Słyszę głosy, że klub może nie dokończyć rozgrywek już w tym sezonie. Takie informacje docierają nie tylko z Radomia, ale i z całej Polski. W każdej plotce jest zawsze ziarno prawdy

twierdzą rozmówcy portalu Weszło.com.

Najbliższe miesiące będą decydujące dla przyszłości radomskiej siatkówki. Czy Czarni Radom zdołają przezwyciężyć kryzys i wrócić na należne im miejsce w polskiej siatkówce? Na odpowiedź trzeba będzie jeszcze poczekać, ale już dziś wiadomo, że droga do odbudowy będzie długa.

Źródło: Weszlo.com