Polska i świat Społeczeństwo

Znany syndyk zatrzymany przez CBA. Miał zarabiać fortunę na upadłych firmach

Centralne Biuro Antykorupcyjne (CBA) zatrzymało znanego warszawskiego syndyka, Krzysztofa G. Mężczyzna przez lata prowadził postępowania upadłościowe znanych firm i spółek. Teraz prokuratura podejrzewa go o poważne nadużycia – zamiast uczciwie zarządzać majątkiem upadłych przedsiębiorstw, miał wykorzystywać sytuację, by zarabiać ogromne pieniądze dla siebie i powiązanych z nim kancelarii.

Krzysztof G. od lat był dobrze znany w środowisku prawniczym. Prowadził upadłości takich firm jak Warsaw Plaza Hotel, Praktiker Polska czy Stolarka Wołomin. Wielu przedsiębiorców miało jednak do niego sporo zastrzeżeń – twierdzili, że zamiast porządkować sytuację, sztucznie generował koszty, zatrudniając tych samych prawników i księgowych, często za zawyżone stawki. Ich zdaniem działał w sposób, który bardziej przypominał układ biznesowy niż legalną działalność.

Jeden z poszkodowanych przedsiębiorców, sadownik spod Grójca, opowiedział, że Krzysztof G. naliczał jego firmie absurdalne koszty – np. ochronę obiektu wyceniono na 50 tysięcy złotych miesięcznie, choć można ją było zorganizować znacznie taniej. – To nie był przypadek. On miał wypracowany schemat działania – mówił przedsiębiorca.

W 2023 roku sprawą zainteresowało się Ministerstwo Sprawiedliwości. Po przeprowadzeniu kontroli aż 75 postępowań upadłościowych, resort zdecydował o odebraniu Krzysztofowi G. licencji syndyka. Ustalono, że często obciążał firmy kosztami analiz, wynajmu powierzchni czy usług prawnych, które nie miały większego uzasadnienia. Zdarzało się też, że z pieniędzy firm finansował prywatne potrzeby – np. remont samochodu czy imprezy w hotelach.

Według ustaleń ministerstwa, podobny schemat działania powtarzał się w kolejnych postępowaniach. Jedna z warszawskich spółdzielni mieszkaniowych miała zapłacić ponad 230 tys. zł tylko za kilka miesięcy jego „działań”, w tym m.in. na wynagrodzenia dla kilku kancelarii prawnych. W innych przypadkach kwoty sięgały milionów złotych.

W końcu sprawą zajęła się prokuratura. Jak podaje TVN24, w środę CBA zatrzymało trzech prawników, w tym Krzysztofa G. Śledczy sprawdzają teraz, czy działania syndyka nie miały znamion przestępstwa, a także jak duże straty mogli ponieść przedsiębiorcy i wierzyciele w wyniku jego działań.

Sprawa ma charakter rozwojowy.

Źródło: Gazeta Wyborcza Radom