Żołnierze 6 Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej zwiększają zakres wsparcia dla powodzian. W trzecim tygodniu operacji „Feniks” terytorialsi skierowani zostali do pracy w trzech hubach pomocowych w Kotlinie Kłodzkiej. Zajmują się segregacją i dystrybucją darów. Nadal sprzątają też zalane tereny i dostarczają prąd z wojskowych agregatów.
Żołnierze z 6 Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej od początku walki z żywiołem nieprzerwanie niosą pomoc dotkniętym powodzią mieszkańcom południowej Polski. Gdy opadła woda porządkowali zalane tereny i udrażniali ulice, co umożliwiło dojazd transportów z pomocą humanitarną. Dziś, gdy na miejscu działają hubby pomocowe, żołnierze zajmują się dystrybucją darów, dostarczając je poszkodowanym, osobom starszym i niepełnosprawnym.
Pakują, rozwożą, nie zwalniają tempa
W miejsce kataklizmu przyjeżdżają transporty z tonami darów z całego kraju. Terytorialsi z południowo-zachodniego Mazowsza obsługują trzy huby dystrybucji w Kłodzku. Dbają o to, by towar szybko i sprawnie trafił tam, gdzie jest potrzebny. To artykuły pierwszej potrzeby – od wody, chleba, żywności dla dzieci, konserw i batonów, po chemię domową, produkty higieniczne czy karmę dla zwierząt.
Produkty są przeładowywane, segregowane i przewożone do mniejszych miejscowości w gminach Kłodzko, Nowa Ruda, Lądek-Zdrój i Stronie Śląskie. Żołnierze realizują zadania także w nocy, bo punkty czynne są całą dobę.
– Pracy jest ogrom, bo dary spływają od darczyńców z całej Polski i są bardzo różnorodne. Pomagamy w rozładunku, rozdzielaniu i wydawaniu tych produktów. Właśnie dojechała żywność w puszkach, którą musimy teraz podzielić na mniejsze paczki, żeby łatwiej było dowieźć ją mieszkańcom. Do posegregowania mamy jeszcze artykuły sanitarne, leki i opatrunki, do tego słoiczki i mleko w proszku dla małych dzieci. W Trzebieszowicach nasi żołnierze sortują odzież. Są też artykuły przemysłowe. Każda para rąk jest na wagę złota. Działamy tak, żeby nic się nie zmarnowało, nic nie zostało uszkodzone, bo tego towaru pilnie potrzebują poszkodowani. Woda zabrała im wszystko
mówili żołnierze zaangażowani w dystrybucję darów.
Trwa wielkie sprzątanie
Od początku operacji „Feniks” każdego dnia na Dolnym Śląsku jest około 180 żołnierzy z pododdziałów 6 Mazowieckiej BOT. Część z nich nadal sprząta strefę zniszczeń. Fala powodziowa nie oszczędziła niczego, pozostawiając po sobie wielkie straty – zarwane ulice, uszkodzone domy, piwnice, garaże i auta.
Żołnierze oczyszczają budynki z mułu i szlamu, usuwają zalegające konary drzew, a zniszczone elementy budynków i wyposażenie domów przenoszą na tymczasowe składowiska odpadów.
– Zbliża się zima. Robimy co w naszej mocy, żeby jak najszybciej mieszkańcy mogli wrócić do swoich domów. Główne działania jakie realizujemy to usuwanie z ulic i budynków tego, co naniosła woda, szczególnie tam, gdzie nie może wjechać ciężki sprzęt. Sytuacja jest dynamiczna, ale reagujemy na bieżąco. Jesteśmy w kontakcie z lokalnymi władzami, mamy wyznaczonych koordynatorów i dzięki temu w każdej chwili jesteśmy gotowi dostosować nasze działania do pojawiających się potrzeb
powiedział por. Krzysztof z 62 Batalionu lekkiej piechoty z Radomia.
W ramach operacji „Feniks” w użyciu jest teraz ponad 20 jednostek sprzętu wojskowego 6 Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej, w tym piły, koparko-ładowarka, cysterna i agregaty prądotwórcze. Te ostatnie urządzenia zasilają w energię elektryczną osuszacze, pracujące w Zespole Szkół im. Św. Jadwigi w miejscowości Wleń, a także węzeł sanitarny w Stojkowie.
Mazowieccy żołnierze WOT delegowani są do działań w systemie rotacyjnym. Zmieniają się średnio co 6-7 dni.