9 września 1945 roku to jedna z ważniejszych dat w historii powojennego Radomia. Tego dnia oddziały podziemia niepodległościowego pod dowództwem porucznika Stefana Bembińskiego „Harnasia” przeprowadziły akcję, która na zawsze zapisała się w dziejach miasta – rozbiły więzienie Urzędu Bezpieczeństwa przy ul. Reja i Malczewskiego.
Było to zaledwie miesiąc po słynnym rozbiciu więzienia w Kielcach. Do walki stanęły oddziały dowodzone przez porucznika Stanisława Henryka Podkowińskiego „Ostrolota”, porucznika Adama Gomułę „Beja” oraz samego „Harnasia”. Akcja rozpoczęła się o godzinie 20:00. Grupa „Harnasia” zajęła pozycje przy placu Kazimierza Wielkiego, a żołnierze „Ostrolota” i „Beja” ustawili się w rejonie dzisiejszej ul. Okulickiego.
Zobacz też:
Szturm na więzienie przeprowadził oddział porucznika Józefa Sałacińskiego „Jeremiego”. Najpierw zlikwidowano strażników na wieżyczkach, a następnie przy pomocy granatu otwarto drzwi od strony ul. Malczewskiego. Cała operacja trwała niespełna godzinę. Na wolność wyszło około 300 osób, w większości więźniów politycznych. Wśród nich znaleźli się m.in. major Władysław Komorek „Lucjan”, rotmistrz Franciszek Wrzosek „Marian”, kapitan Czesław Niedbała „Marek” oraz porucznik Antoni Sobol „Dołęga”.
Sukces okupiono stratami. W walce poległ kapral podchorąży Jan Chrząstowski „Kmicic”. Ciężko ranni sierżant Feliks Kaczmarczyk „Słowik” i kapral Aleksander Kędzierski „Bończa” zmarli później w wyniku odniesionych ran.
Kilka dni po akcji rozpoczęły się represje. UB aresztowało dwudziestu najbliższych współpracowników „Harnasia”, a on sam został zatrzymany 25 września 1945 roku razem z żoną. Początkowo skazany na karę śmierci, ostatecznie trafił do więzienia na wiele lat.