Wywiady

„Bycie ratownikiem wodnym to ścieżka ciągłej edukacji.” – mówi Andrzej Drabik z WOPR Radom [FOTO]

 

Małgorzata Stasiak: Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe w Radomiu działa już od wielu lat, proszę opowiedzieć naszym czytelnikom o jego działalności.

Andrzej Drabik: Pierwsza wzmianka na temat ratownictwa wodnego w Polsce pojawia się w 1604 roku. Wtedy to Hieronim Gostomski ufundował klasztor i szpital w Sandomierzu, którego zakonnicy nieśli pomoc ofiarom Wisły. Od tamtego czasu ratownictwo wodne w Polsce przybiera różne formy, ale jako WOPR, organizacja o zasięgu ogólnokrajowym, wyłoniła się w latach 60. ubiegłego wieku, uzyskując status prawny 2 lata później. Pod koniec lat 60. w Radomiu także powstaje drużyna WOPR woj. Kieleckiego – taki był wówczas podział administracyjny kraju. Drużyna ratowników WOPR w Radomiu szybko rośnie w siłę i uzyskuje status Oddziału WOPR w Radomiu. W 1975 roku dochodzi do kolejnego podziału administracyjnego, Radom zostaje miastem wojewódzkim i powstaje Zarząd Wojewódzki WOPR w Radomiu. W 1999 roku znów następuje zmiana, w naszym przypadku także. Wiele zmian zachodziło w kraju, ale WOPR zawsze miał ten sam cel. Działaniem naszego stowarzyszenia było zawsze bezpieczeństwo osób wypoczywających nad wodą oraz zmniejszenie liczby utonięć. Wszystkie podejmowane wysiłki realizowane są w trzech kierunkach: pomoc, prewencja i profilaktyka. W tym zakresie prowadzimy szereg prelekcji, wykładów, spotkań z dziećmi, młodzieżą i dorosłymi, których zadaniem jest uświadomienie, jakie konsekwencje niesie brak rozwagi nad wodą oraz w jak prosty sposób można bezpiecznie korzystać z wypoczynku nad wodą. Dzieci nie wiedzą, bo od kogo mają się o tym dowiedzieć? Nie zdają sobie sprawy z konsekwencji swego zachowania. Niejednokrotnie dorośli mają z tym problem, a co dopiero dzieci? Tu WOPR w Radomiu jako podmiot z zakresu ratownictwa wodnego i stowarzyszenie ludzi posiadających wiedzę, umiejętności oraz doświadczenie stara się pomóc w nabyciu odpowiedniej wiedzy. Tym wszystkim, co mają niedosyt wiedzy i chcieliby się dodatkowo czegoś nauczyć, zapraszamy na szkolenia z ratownictwa wodnego. Działalność nasza to nie tylko profilaktyka, to także prewencja. Uczymy pływać i szkolimy z zakresu samoratownictwa. Szkolimy ratowników wodnych, sprawujących pieczę nad kąpiącymi się. Przekazujemy wiedzę i umiejętności z ratownictwa wodnego, aby przyszli ratownicy pomagali osobom, które znalazły się w niebezpieczeństwie utraty zdrowia lub życia. Jako podmiot z zakresu ratownictwa wodnego, mający zgodę ministra MSW na wykonywanie ratownictwa wodnego, WOPR w Radomiu nie tylko szkoli, ale także utrzymuje dyżury ratownicze. Staramy się być wszędzie tam, gdzie jest wiele osób nad wodą i występuje prawdopodobieństwo wypadku. Pomagamy także zarządzającym obszarami wodnymi w budowaniu systemów bezpieczeństwa na ich obszarach, jeśli się do nas oczywiście zgłoszą. Ponadto bierzemy udział w szeregu festynów, różnego rodzaju imprezach kulturalnych, turystycznych czy sportowych. Tych form pracy, jak i współpracy jest cała gama. Każdy może znaleźć coś dla siebie. Każdy może się realizować jako wolontariusz czy po nabyciu uprawnień jako ratownik, a wraz z doświadczeniem jako specjalista z tej lub pokrewnej dziedziny. Serdecznie zapraszam.

 

Czy trudno zostać ratownikiem wodnym?

To pytanie jest dość podchwytliwe. Albo pracuje się jako ratownik, albo jest się ratownikiem. Postaram się to wytłumaczyć. Zostać ratownikiem nie jest trudno, ale i nie jest łatwo. Aby nim zostać, trzeba tylko chcieć i dążyć do celu. Musimy dobrze umieć pływać i przejść szkolenie z zakresu ratownictwa wodnego zakończone pozytywnym wynikiem z egzaminu końcowego. Po takim szkoleniu uzyskujemy wiedzę i umiejętności z zakresu ratownictwa wodnego oraz zaświadczenie, które jest dokumentem państwowym. Musimy posiadać dodatkowe uprawnienia przydatne w ratownictwie wodnym, tj. patenty żeglarskie, motorowodne, instruktora lub trenera pływania czy też innych dziedzin sportów wodnych. Trzeba też spełnić wymagania art. 13 ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym. Czyli znów odbyć szkolenie z zakresu kwalifikowanej pierwszej pomocy i na koniec być członkiem lub osobą zatrudnioną w podmiocie z zakresu ratownictwa wodnego. Aktualny wykaz wszystkich podmiotów znajduje się na stronie MSW. Ot i wszystko! Tylko rodzi się pytanie. Czy to daje gwarancję, że człowiek posiadający wszystkie w/w elementy, które w myśl ustawy czynią go ratownikiem wodnym jest dobrym ratownikiem? Czy to stanowi rękojmię, że w przypadku, gdy ktoś będzie potrzebować pomocy w wodzie, to ta osoba jest/będzie w stanie nam pomóc czy nas uratować? Bycie ratownikiem, a zwłaszcza ratownikiem WOPR, to ścieżka ciągłej edukacji. To ciągłe doskonalenie nabytych umiejętności i nabywanie innych, których można użyć w sytuacjach, jakie może przynieść nam praca ratownika wodnego. Pamiętajmy, że ratownik wodny to osoba, która ma nieść pomoc w każdych warunkach, jak i o każdej porze dnia i roku. Podejmujemy działania w warunkach niejednokrotnie ekstremalnych takich jak powodzie czy zamarznięte zbiorniki i cieki. Pracujemy w warunkach zimowych, gdzie narażeni jesteśmy na hipotermię lub latem na przegrzanie i udar słoneczny. Dodatkowo widzimy różne wypadki i spotykamy się z ogromnym bólem osób, którzy stracili najbliższych. To coś, co długo zostaje w człowieku. Wywiera ogromny wpływ na nas. Dlatego niektórzy nie wytrzymują w tej pracy.  To się tylko wydaje, że ten opalony i dobrze zbudowany człowiek nie dość, że się opala, to jeszcze za to pobiera jakieś pieniądze. Nikt nie myśli o odpowiedzialności, jaka spoczywa w upalny dzień na 2-3 ratownikach za 1000 osób beztrosko kąpiących się i wypoczywających nad wodą. Ten skoczył, a ten płynie? To są jego umiejętności pływackie czy już walczy o życie? Dopłynie czy nie dopłynie? Ciśnienie jest wielkie, a do tego ten upał, krzyki dzieci i panujący zgiełk. Zostać ratownikiem wodnym to wielka sztuka. Wytrwać w tym zawodzie to trzeba być fanatykiem lub twardym psychicznie człowiekiem. Aby być przygotowanym na wszelkie okoliczności i to, co nam przyniesie los. By potem nie zadawać sobie pytania, czy zrobiłem wszystko, aby ta osoba żyła. 

 

Jakie obowiązki ma ratownik wodny?

Znów podchwytliwe pytanie. Każdemu z nas obowiązki kojarzą się z tymi określonymi, w odpowiednich aktach prawnych i tymi określonymi w umowie o pracę – zakres obowiązków wynikających z pełniącego stanowiska na danym obszarze wodnym. Te główne to bezzwłoczne reagowanie na każdy sygnał wzywania pomocy i reagowanie na przypadki łamania przepisów zawartych w regulaminie pływalni, czy też innego wyznaczonego obszaru wodnego. To także podejmowanie działań mających niedopuszczenie do wypadku utraty zdrowia i życia przez osoby korzystające z wyznaczonego obszaru wodnego. To dbanie o porządek na stanowisku pracy i bieżące prowadzenie odpowiedniej dokumentacji. To dbanie o stan techniczny sprzętu ratowniczego, aby w razie potrzeby był sprawny. Tych obowiązków jest naprawdę dużo i jak wspomniałem, zależne będą od specyfiki pracy na danym obszarze wodnym. Dla fachowca to tylko jasna strona ratownictwa. Jest jeszcze ta ciemna, ta której nie widać lub się o niej nie mówi. To dbałość o swój stan fizyczny. Siłę, wytrzymałość i szybkość, bo gdy zdarzy się wypadek, ja mam być sprawny. Od mojej szybkości zależeć będzie, czy szybko dopłynę do osoby, która w wodzie walczy o życie. Od wytrzymałości zależy, czy dam radę tą osobę przejąć i doholować do bezpiecznego miejsca. Do tego trzeba dodać stałe śledzenie wszystkich wychodzących aktów prawnych tych, które mówią bezpośrednio o ratownictwie wodnym, jak i tych satelitarnych, które w sposób pośredni się ratownictwa tyczą. Obowiązkiem ratownika też jest śledzenie nowości sprzętowych i poszerzanie swej wiedzy i umiejętności, aby być najlepiej przygotowanym na to, co może przydarzyć się. Od tego może zależeć czyjeś życie, a niejednokrotnie i nasze.

 

Sezon wakacyjny coraz bliżej. Proszę przypomnieć, jakie zasady obowiązują w czasie odpoczynku nad wodą?

Zasady obowiązujące na zbiornikach wodnych ustala zarządzający danym obszarem wodnym. To on ustala, co wolno, a czego nie, bo to zarządzający odpowiada z bezpieczeństwo na danym zarządzanym przez siebie obszarze wodnym. Tak mówi ustawa o bezpieczeństwie osób przebywających nad obszarami wodnymi. Jeśli chodzi o przypomnienie zasad bezpieczeństwa, jakich powinien przestrzegać każdy wypoczywający nad wodą, to tu się nic nie zmienia od lat. Oto kilka zasad:

  1. Nie wolno wchodzić do wody po spożyciu alkoholu lub środków odurzających jak pokazują statyki utonięć to nie jest najlepsze połączenie.
  2. Nie wolno wchodzić do wody zaraz po opalaniu się na słońcu lub spoconym po wysiłku np. grze w piłkę może to grozić szokiem termicznym.
  3. Po wejściu do wody najpierw należy schłodzić uda, okolicę serca, karku oraz twarz.
  4. Do wody wchodzimy tylko w miejscach oznakowanych tam gdzie  nad kąpiącymi czuwa ratownik wodny.
  5. Nie skaczmy do wody, jeśli nie znamy jej głębokości.
  6. Gdy na kąpielisku widzimy czerwoną flagę lub nie jest wywieszona żadna flaga – kąpiel jest zabroniona.
  7. Rodzice powinni zawsze czuwać nad kąpiącym się dzieckiem.
  8. Nie należy wypływać na otwarty akwen bez asekuracji – weź bojkę asekuracyjną.
  9. Nie zaleca się kąpać zaraz po jedzeniu – odczekaj przynajmniej pół godziny.
  10. Do wody najlepiej wchodzić w grupie albo przynajmniej z drugą osobą.
  11. Korzystając ze sprzętu wodnego, upewnijmy się, że jest on sprawny, a przebywające na nim dzieci i osoby, które nie umieją pływać, powinny być we właściwy sposób zabezpieczone w specjalne kamizelki.

Pamiętając o tych zasadach, ograniczymy możliwość wystąpienia wypadku do minimum.

 

Jakie najczęściej błędy popełniają ludzie przebywając nad wodą?

Najczęstszym błędem jest połączenie wypoczynku nad wodą z alkoholem. Drugim błędem jest brak nadzoru rodziców czy też opiekunów nad dziećmi. Trzecim zaś jest przecenianie swych umiejętności pływackich, a czwartym są nierozważne skoki do wody. Pamiętajmy, że głębokość zanurzenia ciała osoby skaczącej do wody będzie różna za każdym skokiem. Wiele czynników ma na to wpływ. Możemy oddać 10-20 skoków w to samo miejsce i nic, a 21 może okazać się ostatnim w życiu. Te najczęstsze błędy zamyka bezgraniczna pewność siebie, że ja na pewno nie utonę, mnie nic nie może się w wodzie stać, bo ja umiem pływać. Tych błędów woda nie wybacza. Pamiętajmy, że w życiu niczego nie możemy być pewni, nie wiemy, co przyniesie nam los.

 

Gdzie w tym roku będziemy mogli spotkać ratowników WOPR w Radomiu?

Jak już wspominałem, to zarządzający obszarami wodnymi odpowiadają za bezpieczeństwo na zarządzanych przez siebie wodami. Mogą powierzyć ten obowiązek podmiotom z zakresu ratownictwa wodnego lub sami zatrudniać ratowników wodnych. Taka jest interpretacja Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w tej kwestii. W roku 2016 ratownicy WOPR w Radomiu pełnili służbę na Borkach z ratownikami z Środowiskowo-Lekarskiego WOPR w Radomiu. Byli zatrudniani przez zarządzających na kąpieliskach w Kozienicach, Toporni i wielu innych miejscach, nie tylko w naszym rejonie, ale także niemal w każdym zakątku kraju. Od zalewu Czorsztyn po nadmorską Łebę. Nasi radomscy ratownicy cieszą się renomą w kraju jako dobrze wyszkoleni i pracowici. Jak będzie w tym roku, nie wiadomo. WOPR w Radomiu jako podmiot z zakresu ratownictwa wodnego w ramach dyżurów pełnionych będzie prowadzić patrole na najbardziej zaludnionych plażach naszego regionu. Tu należy przypomnieć, że teren działania WOPR w Radomiu to teren powiatów takich jak zwoleński, przysuski, szydłowiecki, lipski, radomski czy grójecki. To teren bardzo obszerny obfitujący z kilka rzek takich jak Wisła, Pilica, Radomka, Iłżanka i całego szeregu akwenów począwszy od zbiornika Domaniowskiego, drugiego pod względem wielkości na Mazowszu, a skończywszy na setce małych nerek wypełnionych wodą – pozostałości po starym korycie Wisły. Pamiętajmy, że te miejsca są nadal zwyczajowo uczęszczane przez osoby szukające ochłody w upalne dni.

 

Jak ich rozpoznać?

WOPR na przestrzeni lat wypracował sobie pewną renomę. Ta renoma jest gwarancją doświadczenia z zakresu ratownictwa wodnego. Świadczy, że mamy do czynienia z doświadczoną kuźnią ludzi, którzy „nie pękają”, wiedzą, co i jak mają robić, aby ich działania dawały maksimum pewności pozytywnego zakończenia podejmowanych działań. Ta marka ma swój zastrzeżony wizerunek wypracowany przez tysiące ludzi na przestrzeni ponad 50 lat.  Ratowników WOPR dość łatwo rozpoznać, bo noszą koszulki koloru czerwonego z logiem WOPR. Na ich plecach widnieje napis „Ratownik WOPR”. Inne podmioty z zakresu ratownictwa wodnego niezrzeszone w strukturach WOPR nie mogą używać loga WOPR i napisu „Ratownik WOPR”, bo WOPR coraz częściej egzekwuje zastrzeżenie swego znaku na drodze prawnej. Ratownicy zatrudniani przez zarządzających danym obszarem wodnym i inne podmioty ratownicze powinni mieć koszulki także koloru czerwonego bo to jest kolor służb ratowniczych narzucony prawem unijnym. Dodatkowo na koszulkach powinien widnieć duży i czytelny napis Ratownik Wodny. Po tym możemy poznać że mamy do czynienia z ratownikiem wodnym.