Nie wystarczy mieć wzrok i widzieć. Dzisiejsze Słowo Boże zaczerpnięte z Ewangelii św. Jana uczy nas, że ślepota nie dotyczy tylko chorych na ciele, ale w bardzo dużym stopniu może dotyczyć każdego z nas, gdy chodzi o ciemność zakrywającą naszą duszę.
W Ewangelii czytamy o uzdrowieniu niewidomego od urodzenia. Możemy sobie tylko wyobrażać, jak wielki dramat przeżywał nie znając barw i kształtów codziennych rzeczy. Nie widział twarzy ludzi, którzy przecież go kochali jak rodzice i przyjaciele. Skazany został na żebranie, bo jako niepełnosprawny tylko w taki sposób mógł przynieść jakikolwiek grosz do domu. W tę nędzę Jego życia wkracza Pan Jezus, który okazuje litość i przywraca Mu wzrok. Od tej chwili wszystko się zmienia, praktycznie rozpoczyna nowy etap swojego życia — widzi. Już nie musi tylko wyobraźnią pojmować świat, w którym żyje. On to widzi na własne oczy — uzdrowione mocą Bożego Syna.
Zadziwiające jest to, że niektórzy nie rozpoznają go, twierdząc, że jest tylko podobny do znanego im żebraka. Inni natomiast z całą stanowczością rozpoznają Go i uznają cud uzdrowienia. Jak zawsze zaślepieni faryzeusze widzący w Jezusie zagrożenie dla własnej pozycji robią wszystko, by ośmieszyć Jezusa i poddać w wątpliwość to wszystko, co się dzieje za Jego przyczyną.
Świat współczesny, a w nim każdy człowiek potrzebuje dzisiaj zdrowego wzroku duszy, by dostrzec Jezusa i Jego działanie pośród nas. Różne są powody ślepoty duchowej. Może to być wybrany styl życia, w którym Jezus Chrystus i Jego nauczanie jest człowiekowi niewygodne. Łatwiej obrać styl bez wymogów prawa boskiego, oferujący pseudoszczęście. Może to być obawa przed współczesnymi faryzeuszami, którzy krzykiem, obraźliwym słowem, kpiną i szyderstwem, próbują ośmieszyć tych, którzy podejmują trud życia według prawa Jezusa. Może to być także wreszcie brak możliwości poznania Jezusa ze względu na nieuczciwy proces wychowania bez Boga, któremu zostali poddani w swoim domu.
Jedno jest pewne, dla każdego człowieka Chrystus pragnie uczynić ten sam cud, co w odczytanej dzisiaj Ewangelii. Zbawiciel pragnie uzdrowić nasz wzrok duszy. Ten zdrowy wzrok pozwoli bowiem dostrzec prawdy najważniejsze w naszym życiu jak po pierwsze Bóg i życie sakramentalne, miłość i przebaczenie, pokój
i zrozumienie.
Wielki Post zaprasza, byśmy poprzez skupienie się na Krzyżu Pana Jezusa odzyskali gotowość do przemiany. Dzisiaj trzeba prosić o dobry wzrok, który będzie szanował godność drugiego człowieka, a nie wytwarzał pobieżne opinie i oskarżenia. Potrzeba nam wszystkim zatroszczyć się o wzrok, który dostrzeże człowieka zranionego i zagubionego. Potrzeba nam wzroku, który wbrew wszystkim krzykaczom pomoże nam odkryć wartość i piękno życia w Bogu i z Bogiem.
Zastanów się zatem drogi czytelniku dzisiaj, co blokuje Twój wzrok. Jaka jest Twoja ślepota i nie bój się poprosić o cud uzdrowienia i odzyskanie wzroku, byś dostrzegł Boga. Niech nowe oczy w Twoim życiu i podążanie za wartościami płynącymi z nauczania Chrystusa, a przekazywanymi przez Kościół, zadziwią tych, wśród których żyjesz.
ks. Mariusz Chamerski