Publicystyka Religia Światełko wiary

Cudowny Medalik – Medal Niepokalanego Poczęcia

Cudowny Medalik na początku nazywany był Medalem Niepokalanego Poczęcia. To mieszkańcy Paryża nadali mu nazwę „Cudowny Medalik”, ze względu na liczne cuda, nawrócenia i łaski jakie otrzymywali ludzie, którzy nosili go na szyi. Objawienie Cudownego Medalika miało miejsce 27 listopada 1830 r. w kaplicy klasztornej Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a’Paulo w Paryżu. Najświętsza Maryja Panna trzykrotnie ukazała się s. Katarzynie Labouré. Podczas drugiego objawienia zakonnica miała wizję, w której Matka Boża pokazała jej Cudowny Medalik. Otrzymała wtedy wskazówki jak go wykonać. Została pouczona o wielkich łaskach Bożych dla tych, którzy będą z wiarą nosić ten medalik. Niepokalana zachęcała też, aby rozdawać go grzesznikom i modlić się za nich. Zapewniła, że wszyscy czciciele tego Medalika będą otaczani Jej szczególną opieką.

Wizjonerka od Cudownego Medalika

Katarzyna Labouré urodziła się 2 maja 1806 r. w Burgundii we Francji we wsi Fain-les-Moutiers. Była dziewiątym dzieckiem Piotra i Magdaleny z domu Gontard. Na chrzcie rodzice nadali jej imię Zoe. Miała ośmiu braci i trzy siostry. W wieku 9 lat straciła matkę. W dniu pogrzebu mamy przybrała sobie za Matkę – Maryję. Wzięła wówczas do rąk figurkę Niepokalanej, objęła Ją serdecznie i powiedziała: Teraz najdroższa Matko, Ty będziesz moją Mamą. Świadkiem tego wydarzenia była jedna ze służących. Od tamtej chwili największym pragnieniem Zoe było ujrzenie Niepokalanej Dziewicy, o co z wielką ufnością modliła się każdego dnia.  

Po śmierci mamy nie miała czasu na naukę. Z pomocą młodszej siostry wykonywała różne obowiązki gospodarskie. Gdy najstarsza z sióstr Ludwika opuściła dom i wstąpiła do klasztoru, Zoe przejęła również jej obowiązki. Zastępowała młodszemu rodzeństwu matkę.

W wieku 12 lat przyjęła I Komunię świętą. Od tego pięknego dnia zaczęło się u niej pojawiać silne pragnienie życia zakonnego i coraz bardziej ujawniały się znamiona nadprzyrodzonej Bożej miłości. Objawiała się ona poprzez podejmowane przez nią heroiczne akty pobożności. Codziennie wstawała rano, aby po wykonaniu swoich obowiązków, móc uczęszczać na Mszę św., która była odprawiana poza jej wsią, w kaplicy szpitala Saint Sauver w Moutiers-Saint Jean. Zawsze szła tam z ochotą, nie zważając na brzydką pogodę, czy zimowe mroki.

Gdy miała 18 lat, przyśnił jej się niezwykły sen, którego początkowo nie rozumiała, a który z czasem przyczynił się do wyboru jej drogi życiowej. Był on wskazówką zesłaną przez Boga, potwierdzającą, że ma wstąpić do klasztoru. We śnie ujrzała nieznanego starszego kapłana, który odprawiał Mszę św. i za każdym razem, gdy odwracał się od ołtarza, spoglądał na nią. Potem śniła, że spotkała go ponownie w domu chorej kobiety, którą odwiedziła. Przestraszona, zaczęła się cofać i wówczas tajemniczy ksiądz rzekł do niej: Dobrze czynisz odwiedzając chorych. Uciekasz ode mnie teraz, ale jednego dnia będziesz szczęśliwa mogąc do mnie przyjść. Bóg ma wobec ciebie plany; nie zapomnij o tym. Po przebudzeniu długo myślała nad znaczeniem tej wizji. Zrozumiała ją dopiero po kilku latach.

Z każdym dniem coraz bardziej wzrastało w niej pragnienie wstąpienia do klasztoru. Nie godził się jednak na to jej ojciec, który aby przeciwdziałać jej zamiarom, wysłał Zoe do Paryża. Miała tam pomagać w restauracji dla robotników, którą prowadził jej brat Karol. Pracowała tam przez rok. Następnie pojechała do Chatillon, do brata Huberta, który wraz z żoną prowadził pensjonat dla panien ze szlachty burgundzkiej. Źle się czuła w tym środowisku, gdzie obowiązywały zwyczaje sprzeczne z jej prostotą. Chciała jak najprędzej opuścić to miejsce. Gdy pewnego dnia dowiedziała się, że niedaleko znajduje się dom Sióstr Miłosierdzia, postanowiła to miejsce odwiedzić, aby porozmawiać z matką przełożoną o swoim powołaniu. Oczekując w przedpokoju na spotkanie, spostrzegła na ścianie portret starszego kapłana o miłym wyglądzie oraz przenikliwym i bystrym spojrzeniu. Rozpoznała w nim kapłana ze snu. Zapytała towarzyszącą jej zakonnicę, kim jest ów ksiądz. W odpowiedzi usłyszała: Drogie dziecko, to nasz założyciel święty Wincenty a’Paulo. Natychmiast udała się do swojego spowiednika, któremu opowiedziała sen, jaki miała przed czterema laty. Kapłan wyjaśnij jej, że sam św. Wincenty a’Paulo wzywa ją, aby wstąpiła do założonego przez niego zakonu i została siostrą Szarytką. Po wielu trudach otrzymała zgodę ojca.

22 stycznia 1830 r. wstąpiła do zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a’Paulo, które posługiwały w Hospicjum Miłosierdzia w Chatillon-sur-Seine. Siostry miały szczególne nabożeństwo do Męki Jezusa Chrystusa. Każdego dnia o godzinie trzeciej odkładały wszelkie prace i udawały się do kaplicy na adorację umierającego Chrystusa, błagając Go, aby udzielił łask płynących z jego śmierci biednym grzesznikom, zwłaszcza konającym a także duszom czyśćcowym.

21 kwietnia 1830 r. przybyła do domu generalnego przy Rue du Bac w Paryżu, gdzie rozpoczęła nowicjat i przyjęła imię Katarzyna. Wykonywała różne prace. W domu zakonnym w Enghien, gdzie przebywała 40 lat, pracowała najpierw w kuchni, później jako praczka, szwaczka, a na koniec objęła pieczę nad domem starców, w którym przebywali starzy mężczyźni. Przygotowywała dla nich posiłki, naprawiała odzież, czuwała nad ich rozrywkami, zaopatrywała w tabakę i tytoń, przywoływała do porządku, opiekowała się nimi w chorobie, trwała przy łożu śmierci. Nadzorowała też niewielkie gospodarstwo obok domu. Cechowała ją sumienność, dokładność, gorliwość, skromność, cierpliwość, łagodność, delikatność i uprzejmość. Posiadała też dary nadprzyrodzone. W czasie modlitwy przebywała w ekstazie. Miała dar bilokacji. W rozwoju duchowym zawsze ściśle współpracowała z wolą Bożą. Istotą jej świętości stało się posłuszeństwo przełożonym. Prowadziła życie proste i ukryte.

Zmarła 31 grudnia 1876 r. Po jej pogrzebie, miały miejsce pierwsze cuda uzdrowienia. Proces beatyfikacyjny służebnicy Bożej s. Katarzyny rozpoczął się w 1895 r. Beatyfikacja dokonała się 28 maja 1933 r. na placu św. Piotra w Rzymie. Po przeprowadzeniu ekshumacji, okazało się, że ciało błogosławionej zakonnicy jest nienaruszone, a na dodatek było elastyczne i jędrne, jakby tylko spała. Nawet jej oczy zachowały swój błękit, jak za młodych lat.

27 lipca 1947 r. została ogłoszona świętą Kościoła katolickiego.  

św. Katarzyna Labouré

Święte wizje s. Katarzyny Labouré

W czasie odbywania nowicjatu uzyskała od Boga niezwykłą łaskę oglądania własnymi oczami obecności Pana Jezusa skrytego pod postacią Najświętszego Sakramentu. Otrzymywała też nadprzyrodzone wizje, które były wstępem do wielkich objawień Niepokalanej Dziewicy. Podczas odmawiania nowenny do świętego założyciela, ukazało jej się serce św. Wincentego, które za każdym razem zmieniało swoją barwę. Jednego dnia było lśniąco białe, następnego ogniście czerwone a kolejnego dnia purpurowe. Wizje dotyczyły zgromadzeń – sióstr i księży założonych przez św. Wincentego, w których odnowi się zapał i oba rozrosną się na wszystkie zakątki świata, oraz że będą jednością. Były też takie, które zapowiadały wiele przeszkód i cierpień dla niej samej a także dla Francji. Ostatnia wizja była pocieszeniem, że pośród wielkiego zamętu czekającego Francję, te dwie gałęzie rodziny św. Wincentego nie zginą.

6 czerwca 1830 r., w niedzielę Trójcy Przenajświętszej, w czasie Mszy św. podczas czytania Ewangelii, ujrzała w szczególnej wizji Chrystusa jako Króla, w królewskich szatach i z krzyżem na piersiach. W pewnym momencie – znienacka – wszystkie te szaty i ozdoby królewskie opadły z Niego na ziemię, pod Jego stopy.

W 1848 r., gdy na ulicach Paryża wybuchały pierwsze krwawe zamieszki, zapowiadające rewolucję francuską, siostra Katarzyna miała wizję krzyża okrytego czarnym kirem, który dźwigali ludzie o gniewnych twarzach. Krzyż ten napełniał ludzi strachem i był widoczny nad niektórymi dzielnicami Paryża. Wrogowie Kościoła upuścili krzyż w błoto, przed katedrą Notre-Dame. Wtedy, sami się przerazili i zaczęli uciekać. W tym samym momencie pojawiła się ręka, wskazująca na krew i rozległ się głos: Płynie krew, niewinni giną, pasterz oddaje życie za owce! Później widziała, że ów krzyż ze czcią został podniesiony z błota i postawiony na fundamencie. Wokół niego gromadzono rannych i umierających. Krzyż otoczono wielką czcią i nazwano Krzyżem Zwycięstwa. Ustawiono go na placu Zwycięstw, obok Notre-Dame i przybrano w barwy narodowe.

W notatkach, które odnaleziono po jej śmierci, była opisana wizja dotycząca Zwycięskiego Krzyża oraz wyjaśnienie symboliki kolorów flagi Francji. Biały oznacza niewinność, czerwony symbolizuje krew a niebieski – to barwa maryjna. 

Objawienia Matki Bożej

Pierwsze objawienie Niepokalanej Dziewicy miało miejsce 18 lipca 1830 r. Przed północą, usłyszała głos wołający ją dwukrotnie: siostro Labouré. Przebudziła się, odsunęła zasłony przy swoim łóżku i ujrzała cztero/pięcioletniego chłopca w białym odzieniu. Był to jej Anioł Stróż, który zwrócił się do niej słowami: Idź do kaplicy, Błogosławiona Dziewica Maryja czeka na Ciebie. Zakonnica ubrała się szybko i poszła z chłopcem, który cały czas jej towarzyszył, idąc po jej lewej stronie. Szli rozświetlonym korytarzem, a dziecko w sposób cudowny otwierało wszystkie drzwi. Kaplica, gdzie miała spotkać się z Matką Bożą, również była oświetlona przez wszystkie lampki i świece. Anioł Stróż zaprowadził ją do prezbiterium i wskazał miejsce z boku siedzenia dla celebransa, gdzie w postawie klęczącej, z niecierpliwością oczekiwała na spotkanie. W pewnym momencie Anioł dał jej znać, że Najświętsza Maryja Panna przybyła. Siostra Katarzyna najpierw usłyszała szelest jedwabnej sukni, a potem ujrzała Błogosławioną Dziewicę Maryję na krześle. Podeszła bliżej, uklęknęła na stopniach ołtarza i położyła dłonie na kolanach Matki Bożej. Niepokalana Dziewica pouczyła ją jak ma się zachowywać wobec swojej Przełożonej oraz dała wskazówki, jak ma się zachowywać w trudnych chwilach, które przyjdą. Wyjaśniła również znaczenie wizji i oznajmiła, że Bóg pragnie jej powierzyć misję, która nie będzie łatwa, gdyż przy jej wypełnianiu napotka wiele przeciwności. Najświętsza Panienka zapowiedziała jej także, że ujrzy niebawem pewną rzecz i otrzyma co do tego natchnienie na modlitwie.

Drugie objawienie otrzymała po czterech miesiącach, 27 listopada, wieczorem. Przebywała akurat w kaplicy, odprawiając rozmyślanie. Tak, jak za pierwszym razem, najpierw usłyszała szelest jedwabnej sukni dochodzący z prawej strony prezbiterium, a następnie ujrzała Najświętszą Panienkę tak piękną, że trudno jej było to opisać. Stała obok obrazu św. Józefa. Jej stopy spoczywały na kuli i deptały głowę węża. W dłoniach trzymała w geście ofiarowania Bogu, złotą kulę zwieńczoną krzyżem. Oczy miała skierowane w stronę nieba, a Jej oblicze było rozświetlone niezwykłym blaskiem. Na palcach miała pierścienie z przecudnymi, różnej wielkości klejnotami, z których wydobywały się świetliste promienie. Matka Boża wyjaśniła jej, że kula jest symbolem całego świata i każdej duszy z osobna. Natomiast przepiękne promienie oznaczają łaski, jakich udziela tym, którzy o nie proszą. Potem s. Katarzyna ujrzała, że wokół Niepokalanej utworzył się owal, na którym był napis ze złotych liter: O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy. Po chwili usłyszała głos: Uczyń medal na wzór tego modelu. Wszyscy, którzy nosić go będą, gdy zostanie pobłogosławiony, otrzymają wielkie łaski, zwłaszcza kiedy zawieszą go na szyi. Ci, którzy powtarzać będą tę modlitwę z wiarą, znajda się pod szczególną opieką Matki Bożej. Łaski będą spływać obficie na tych, którzy zaufają. W tym samym momencie, obraz jakby się obrócił, ukazując drugą stronę medalu. Nad dużą literą „M” widniał krzyż, wsparty na poprzecznej belce; pod nią Dwa Serca. Krzyż otaczało dwanaście gwiazd.  

Siostra Laboure miała pewność, że jeszcze zobaczy Niepokalaną Dziewicę. Miało to miejsce w grudniu 1830 r. W czasie popołudniowego rozmyślania otrzymała wizję podobną do poprzedniej, z tą różnicą, że Matka Boża objawiła się jej jako czterdziestoletnia kobieta. Tym razem stała za ołtarzem, nieco powyżej tabernakulum. Ponownie ukazała jej Cudowny Medalik i nakazała jego wykonanie, według podanego wzoru. Wyjaśniła również jego symbolikę. Awers Medalika przedstawia Najświętszą Maryję Pannę, której z rąk wychodzą promienie na cały świat. To oznacza, że Maryja jest Pośredniczką Wszelkich Łask. Wyprasza je u swojego Syna Jezusa Chrystusa dla tych, którzy o nie proszą z ufnością. Pomaga pokonać szatana i odpierać jego pokusy. Kula, na której stoi, symbolizuje Ziemię. Wąż pod Jej stopami to szatan, któremu miażdży głowę. Na rewersie widnieje Krzyż symbolizujący Jezusa Chrystusa i Jego ofiarę za nas. Jest on oparty na poprzecznej belce, a pod nim znajduje się wielka litera „M”, oznaczająca Matkę Bożą, która na Golgocie stała pod krzyżem i podobnie jak Jej Syn – cierpiała za nasze grzechy. Litera ta może się również odnosić do Mszy św., gdyż w jej trakcie stajemy wraz z Maryją u stóp Krzyża. Poniżej litery „M” są Dwa Serca płonące miłością do ludzkości. Po lewej stronie Serce Jezusa, otoczone cierniami – naszymi grzechami, a po prawej Niepokalane Serce Maryi, przebite mieczem. Całość otacza dwanaście gwiazd, symbolizujących Kościół założony przez Jezusa Chrystusa w oparciu o dwunastu apostołów. Gwiazdy te odnoszą się do wizji św. Jana z Apokalipsy.

Na koniec Matka Boża prosiła ją, aby nie rozmawiała o swoich wizjach, tylko rozważała je w głębi swego serca. Miała je tylko wyjawić swemu kierownikowi duchowemu. Zapowiedziała również, że to było ostatnie objawienie. W tej samej chwili siostra Katarzyna usłyszała: Nie ujrzysz już mnie więcej, lecz usłyszysz mój głos podczas twoich modlitw. Po tych słowach wizja zniknęła.

Objawienie Niepokalanej w kaplicy klasztornej

Rozpowszechnianie Cudownego Medalika

W 1832 r. o. Jan Maria Aladel, kierownik duchowy s. poczynił pierwsze starania o wykonanie medalika. W tym celu udał się na audiencję do biskupa Paryża. Opowiedział mu historię objawień i przedstawił życzenie Najświętszej Panny Maryi. Po czym uzyskał zgodę na rozpowszechnianie medalika. W krótkim czasie medalik zyskał wielką popularność i przyczynił się do wielu cudownych uzdrowień ciała i duszy. Do chwili śmierci s. Katarzyny Labouré rozprowadzono w wielu krajach ponad miliard medalików. Początkowo  to niezwykłe sakramentalium było nazywane Medalem Niepokalanego Poczęcia; wkrótce jednak ze względu na liczne cuda, uzdrowienia i łaski, jakich doświadczyli ci, którzy go ze czcią nosili, stało się sławne pod nazwą Cudowny Medalik.

Jednym z największych propagatorów Cudownego Medalika i wielkim apostołem maryjnym był św. Maksymilian M. Kolbe. Rycerstwo Niepokalanej, które założył, dużo czerpało z objawienia Cudownego Medalika. To niezwykłe sakramentalium jest jakby tarczą dla każdego Rycerza. Św. Maksymilian nazywał Medalik Niepokalanej „kulką” zabijającą zło i traktował go jako jeden z ważnych środków apostolskich. Przestrzegał, aby go nie traktować jak amulet, czy talizman, ponieważ jest on zewnętrznym znakiem i przypomnieniem, że należymy do Niepokalanej.

Pierwsze nawrócenia

Jako pierwszy, łaskę nawrócenia dzięki Cudownemu Medalikowi otrzymał w 1837 r. Monseigneur de Pradt, były kapelan Napoleona i nieprawy biskup Mechlina, który swój urząd przyjął z ręki Cesarza. Był on umierający i dlatego kilkakrotnie próbował go odwiedzić arcybiskup Paryża, Quelen, jednak bezskutecznie. W końcu udał się do niego z Cudownym Medalikiem i otrzymał pozwolenie. Nieprawy biskup został dotknięty łaską, doznał skruchy i wyznał szczerze swoje grzechy, a następnie przyjął Sakramenty święte i skonał w ramionach arcybiskupa.

Wiele było cudownych, wprost niewiarygodnych nawróceń z pomocą Cudownego Medalika. Najbardziej znane to: konwersja na katolicyzm Żyda Alfonsa Ratisbonne’a w 1842 r. oraz wielkie nawrócenie mordercy skazanego na śmierć na krześle elektrycznym, Claude’a Newmana. Obie historie można przeczytać w poniższych artykułach.

Źródła: „Cudowny Medalik” – broszura wydana przez Fundację Militia Immaculate  /  „O Cudownym Medaliku ze św. Maksymilianem” (o. Józef Kaźmierczak OFMConv)

Foto: pl.wikipedia.org