Głównym zadaniem Sił Powietrznych III Rzeszy było zdobycie przewagi w przestworzach. W związku z tym działania Luftwaffe skupiły się na dwóch obszarach: północnym (Luftflotte 1) oraz południowym (Luftflotte 4). Celem Luftflotte 4 było wspieranie natarcia 10. Armii. Parła ona w kierunku Wisły na linii Łódź – Radom. Polskie lotnictwo zatem stało się największym celem Sił Powietrznych III Rzeszy, uwzględniono także całkowite zniszczenie samolotów, jakie znajdowały się na lotniskach, wraz z infrastrukturą naziemną. Uderzenie bombowe nakierowane zostało na polskie Lotnictwo Wojskowe, stałe bazy i urządzenia (hangary, pasy startowe, budynki szkoleniowe). Radomskie lotnisko również zostało wtedy zaatakowane.
Pierwszy moment natarcia tak zapamiętał ówczesny podchorąży rezerwy pilot Józef Tyszko:
1 września zbombardowano lotnisko o godzinie 06:08. Powtórzono bombardowanie po południu szkód na samym terenie zabudowań nie wyrządzając.
Jak wynika z relacji innych świadków, początkowe bombardowania nie przyniosły poważniejszych szkód. Nie było też ofiar w ludziach.Od 06:04 do 06:10 spadały na Radom pierwsze bomby. Zrzuciły je Do 17Z z I/76 KG (2. Staffel – w sumie 10 maszyn). Niemcy zgłosili, że w tym czasie zniszczono 4 samoloty i kwatery wojskowe. Następnie między 08:35 a 12:25 He 111 P ze Stab KG 4 miał zorientować się w sytuacji radomskiego i dęblińskiego lotniska, a także określić warunki pogodowe. Zaś od 16:33 do 18:41 nad Radomiem, Kielcami, Częstochową znajdowało się 28 samolotów Do 17 z III/76 KG. 7. Staffel zrzuciła około 40 bomb na cel zapasowy w Radomiu. Początek działań wojennych nie spowodował zatem najgroźniejszych strat. Najbardziej w pamięci utkwiły wydarzenia związane z pojawieniem się potencjalnych szpiegów. Pogłoski takie związane były z przybyciem do Radomia krakowskich Karasi. Krążyły pogłoski, że szpiedzy zameldowali o tym fakcie i dlatego samoloty Brygady Bombowej obrano za największy cel, który zniszczyć miały hitlerowskie bombowce. Wspomina o tym m.in.: Tadeusz Schiele:
Lotnisko ogarnęła psychoza czujności. Polowano na szpiegów i sabotażystów, paplano o tajnych radiostacjach ukrytych na wieżach kościelnych. Po nocach widziano światełka migające Morsem.
Nie wiadomo jednak, czy faktycznie na terenie Sadkowa zaczęła działać V kolumna. Być może podejrzenia spowodowane zostały wszechobecną „szpiegomanią”.
Zdecydowanie bardziej intensywne działania wojenne przyniósł drugi dzień walk. Luftwaffe nadal za główny cel obrało polskie samoloty, bazy oraz radiostacje nadawcze. Pomiędzy 04:06 a 06:48 na lotnisku w Radomiu pojawiły się 4 samoloty, o czym donosiło lotnicze rozpoznanie. Następnie zauważono kolejne 13 maszyny latające. Między 07:35 a 11:52 Do 17 ze Stab KG 76 dokonywał rozpoznania radomskiego lotniska. Jeszcze wcześniej, bo około 09:00 – 11:00 grupa 26 Do 17 z I/KG 76. Samoloty 1. i 2. Staffel bombardowały lotnisko, zrzucając 340 bomb SD 50 na teren pola wzlotów, hangary, pomieszczenia mieszkalne. Zaś 3. Staffel zrzuciła 180 bomb SD 50 na radiostację w Radomiu. Radiostację stanowił Radiowy Ośrodek Nadawczy, który powstał w 1929 roku. Pozwalał on na podtrzymywanie łączności ze statkami dalekomorskimi, m.in.: Kairem czy Bejrutem Za jego pośrednictwem nadawano również programy Polskiego Radia. Zaczęto dwa miesiące przed wybuchem wojny. Programy docierały do Polonii, mieszkającej w USA.
2 września przyniósł ofiary w ludziach, grozę wojennych działań poznali również mieszkańcy miasta. Jedynie Do 17 z 3. Staffel został trafiony pociskiem lub odłamkiem. Bombardowanie Sadkowa przyczyniło się do licznych strat materialnych, do których zaliczyć można: 90 złożonych w skrzyniach samolotów RWD-8 i około 500 spadochronów. Aby uniknąć większych strat dowództwo SPRL podjęło decyzję o rozpoczęciu wymarszu podchorążych. Udano się do okolicznej wsi. Był to sąsiadujący z Sadkowem Natolin. Ewakuowano też samoloty.
Ponadto drugi dzień wojny wiązał się z włączeniem się Karasi Brygady Bombowej. Samolot 1. Eskadry Bombowej wystartował z lotniska na terenie Wsoli, po rozpoznaniu obszaru w rejonie Wrocławia, zrzucił bomby na zakład przemysłowy w Ohlau – Oława. Spore straty wywołane zostały przez zestrzelenie samolotu Eskadry Bojowej przez cztery Bf 109 z I/ZG 2. Nikt z załogi nie przeżył, była to pierwsza strata tej eskadry.
Start z Nosowa wykonał VI Dywizjon Brygady Bombowej. Zbombardował on także niemiecką kolumnę 1. Dywizji Pancernej. Miało to miejsce na szosie Częstochowa – Kłobuck. W tej wyprawie wzięło udział 18 Karasi. Po zbombardowaniu celu, Polacy wykonali ostrzał z lotu koszącego. Nie obyło się bez strat.
W toku wojennej zawieruchy nie trudno było o pomyłki. Należało do nich przypadkowe ostrzeliwanie i zestrzeliwanie własnych samolotów. Było to szczególnie bolesne, jeżeli wziąć pod uwagę i tak skromne siły polskiego lotnictwa, poza tym kosztowało to wiele stresu i nerwów, które przyczyniać się mogły do kolejnych błędów. A na to nie można było sobie pozwalać.
Dalsza walka polskich lotników otrzymała wsparcie od 72. Pułku Piechoty w postaci 110. kompani ciężkich karabinów maszynowych, wyposażonych 12 karabinów typu Maxim wz. 08.
Trzeci dzień wojny upłynął w miarę spokojnie w Sadkowie. Eskadry II Dywizjonu Brygady Bombowej znalazły włączyły się do działań. Karasie które wyruszyły z terenu Wsoli i Kamienia dokonały ataku na niemieckie kolumny XVI Korpusu Pancernego, wdzierającego się w polskie pozycje obronne z rejonu Radomska i Częstochowy. Krwawe straty poniosła 2. Eskadra Bombowa. Straciła ona 5 samolotów i 15 lotników (10 zabitych, 4 rannych, 1 w niewoli) 11 messerschmittów uderzyło w Karasie podczas dokonywania przez nie nalotu w rejonie Radomsko – Pławno – Gidle. Trzy Karasie zestrzelono myśliwcami i artylerią przeciwlotniczą. Kolejna wyprawa nastąpiła po południu. Zestrzelono jeden polski samolot. Ranni byli członkowie załogi.3 września krakowskie eskadry odniosły straty w postaci 7 samolotów i 13 członków.
4 września Radom został zaatakowany przez niemieckie samoloty, celem ataków stały się także urządzenia kolejowe i okoliczne wojska. Nad Sadkowem krążyły maszyny rozpoznawcze. Przed 17:00 pojawił się jeden Do 17 ze Stab KG 76. Na terenie lotniska we Wsoli i lotniska w Kamieniu toczyły się działania, mające na celu przywrócenie sprawności uszkodzonym maszynom. Ważnym wydarzeniem okazało się dostarczenie z Dęblina szybkostrzelnych karabinów maszynowych (km polskiej konstrukcji PWU wz. 37). Załoga umieściła je na samolotach 1. i 2. eskadry.
Tak 5 września utrwalił się w pamięci Ferdynanada Machaya:
Bomby padały w okolice dworca, wytwórni amunicji i na wiadukt. Nie wyrządziły szkód wojskowych, natomiast zburzyły i spaliły domy prywatne. Ludzie panicznie opuszczali mieszkania koło obiektów stale zagrożonych. Szczególnie wytwórnia amunicji była celem pocisków. W mieście kipiało od oburzenia na szpiegów, którzy Niemców tak szczegółowo pouczyli, gdzie mają bomby rzucać. Gdy prowadzili na powieszenie skutego głównego kasjera wytwórni, ludność chciała go zlinczować.
Następne dwa dni upłynęły pod znakiem odwrotu polskiego lotnictwa w kierunku wschodnim. Ewakuowano 32. Eskadrę Rozpoznawczą Armii „Łódź” do Piastowa Wsoli. Karasie zaś wyleciały do Wymysłowa. Ewakuacji podległy również eskadry obserwacyjne.
Radom został zajęty 8 września.
Za sprawą zapisków dwóch podchorążych należących do SPRL mamy możliwość poznać trasę, jaka pokonywali uczniowie wraz z kadrą w trakcie ich marszu. Wydarzenia do 17 września tak oto przedstawił Józef Tyszko:
6-tego marszem nocnym przesunęliśmy się do Sadurek pod Nałęczowem. Kpt. Radziszewski, por. por. Frodyma, Kubat.
8-mego Wierzchowiska pod Lublinem, 14 km na wschód.
9-tego Chojna Nowa, za Piaskami Luterskimi.
10-tego Krewice pod Rejowcem.
11-tego Kamień pod Chełmem. Tam dostaliśmy transport na furmankach.
12-tego Kutyszcze , ok. 10 km za Podkamieniem.
13-tego, 14-tego – dokładnie nie pamiętam – w każdym razie poprzez Kryłów, Horochów dotarliśmy na 15-tego do Hałubia nad Bugiem. Cały czas poruszając się nocami. W ciągu dnia śpiąc po wsiach.
16-tego Mytnica. Żywność nabywaliśmy za pieniądze otrzymywane z prywatnych źródeł kpt. Radziszewskiego
Klaudia Sułek
Źródło informacji i foto: Cz. Orlik, Lotnisko Radom – Sadków 1939, Kościan 2013