Polityka Polska i świat Radom i okolice

Kaczyński: w Radomiu mamy przykład choroby organizmu państwowego

Jarosław Kaczyński w Radomiu mówił m.in. o: „chorobie organizmu państwowego”, potrzebie zbrojeń, „kamieniach” rzucanych przez opozycje, „życiu pod niemieckim butem” czy ofensywie lewactwa kulturowego. Prezes PiS odpowiadał też na pytania uczestników, wśród których pojawiły się takie dotyczące środków finansowych z KPO, prywatyzacji lasów państwowych, reformy sądownictwa oraz szans na wygranie nadchodzących wyborów.

 

W środę Jarosław Kaczyński odwiedził Radom. Pojawienie się prezesa PiS poprzedzone zostało wystąpieniem Marka Suskiego. Minister powitał zgromadzonych, następnie wszyscy odśpiewali hymn narodowy.

Nie zabrakło wątku lokalnej historii:

Tutaj w czasie wojny nasi bohaterscy pracownicy Zakładów Metalowych dostarczali broń AK-owcom, później Niemcy wielu z nich powiesili, bo zostało to wykryte; a później Radom zapisał się pięknie w historii Polski, kiedy robotnicy radomscy w 76’ roku wyszli na ulice w proteście przeciwko komunistycznej opresji; później Radom spotkały restrykcje, „miasto z wyrokiem” – jak mówiono.

A także analizy aktualnej sytuacji związanej z największą inwestycją w mieście:

Jest w Radomiu wielka inwestycja, ogromna, tj. lotnisko w Radomiu, które było bardzo krytykowane. Dzisiaj, szanowni państwo, wszystkie bilety na pierwsze loty są już wyprzedane, chociaż lotnisko ma ruszyć dopiero w kwietniu, tak że można powiedzieć – to wielki sukces i zasługa pana prezesa.

I krytyki pod adresem prezydenta Radomia:

Dobrze by było, żeby prezydent również tutaj do tego się dołączył. Niestety tę inwestycję sabotuje, bo mimo, że dostał od rządu 95 milionów na budowę wiaduktu, który ma być węzłem przesiadkowym, od półtora roku nawet nie rozpoczął tej inwestycji, więc apelujemy do pana prezydenta, żeby dbał o swoich mieszkańców i o rozwój swojej ziemi, i wykorzystał tę szansę, jaką otrzymał od rządu, bo rząd przeznaczył kilkaset milionów złotych na wsparcie dla ziemi radomskiej, kilkaset milionów urząd miasta otrzymał; a inwestycja, która już dzisiaj jest na ukończeniu kosztuje miliard, więc warto by było, żeby prezydent włączył się do pracy na rzecz swojego regionu.

Wprowadzenie zakończyło się podziękowaniami dla prezesa Kaczyńskiego za to, że na Uniwersytecie Technologiczno-Humanistycznym powstał Wydział Lekarski. Ten elitarny kierunek nobilituje uczelnie i podnosi rangę miasta.

W międzyczasie publiczność spisywała na kartkach pytania, które pod koniec spotkania zadane zostały prezesowi PiS.

Swoje wystąpienie Jarosław Kaczyński rozpoczął od wywodu związanego z funkcjonowaniem samorządu. Odniósł się do roli i zadań prezydenta Radomia Radosława Witkowskiego:

W tym mieście mamy przykład czegoś, co jest chorobą naszego organizmu państwowego.

W tym kontekście przypomniał o zadaniach, jakie na poszczególne samorządy nakłada konstytucja:

Zadaniem jest działanie na rzecz społeczeństwa. Działaniem jest wykorzystywanie wszystkich szans tych, które płyną – można powiedzieć z zewnątrz, z centrali, a dzisiaj takie szanse w postaci pieniędzy płyną i to szeroką – można powiedzieć strugą – jak i tych, które mają charakter zupełnie lokalny.

Zaapelował również do włodarza Radomia:

Prezydent 200-tys. miasta powinien pamiętać o tym w szczególności. Korzystam z okazji, że by mu o tym przypomnieć – żeby przypomnieć panu Witkowskiemu, że jego zadaniem nie jest wykonywanie zadań partyjnych, a wykonywanie zadań państwowych odnoszących się do interesu obywateli.

Mimo obecnego kryzysu gospodarczego, prezes PiS twardo stwierdził, że „nie wywrócimy się na zimie”. Według jego zapowiedzi nie powinno być większych problemów z kupnem węgla, a „w skali krajowej to będą incydenty”

Odwołując się do obecnej sytuacji na Ukrainie, podkreślił konieczność zadbania o bezpieczeństwo Polski, które wiąże się z potrzebą dozbrojenia kraju:

Dzisiaj największą potrzebą jest potrzeba bezpieczeństwa, i to nie tylko tego bezpieczeństwa, które dzisiaj jest sprowadzane, i to jest taki dobry skrót myślowy, do słowa węgiel, ale także tego bezpieczeństwa (…) militarnego wobec zagrożeń zewnętrznych. Dzisiaj mamy wojnę, wojnę przy naszych granicach, wojnę, która się rozwija, a pogróżki Rosji sięgają już użycia broni nuklearnej (…) musimy się zbroić, musimy mieć siły tyle, żeby wystraszyć przeciwnika (…) te zbrojenia to jest dzisiaj nasz priorytet.

„Będziemy dążyli do tego wszystkiego, co będzie nasz naród jednoczyć” – zapowiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości.

Wszelkie podziały wynikają jego zdaniem „z kamieni rzucanych przez opozycję”. Ich działania określił jako „wielki kamuflaż i jedno wielkie oszustwo”, które przeistoczyły się w długotrwałe próby zniszczenia całej partii. W odniesieniu do polityki zewnętrznej Platformy Obywatelskiej i PSL z usta Jarosława Kaczyńskiego padło stwierdzenie: „hołdy berlińskie”.

Wątek kontynuowany był wypowiedzią o Tusku, który chciał być „dużym misiem”, w efekcie „niczego nie załatwił dla Polski, a w pewnym momencie zaczął mocno szkodzić”.

Mamy u nas partię polską, czyli Zjednoczoną Prawicę, i mamy partię niemiecką, czyli opozycję.

– podsumował Jarosław Kaczyński.

Według słów prezesa PiS Unia Europejska istnieje tylko po to, aby Niemcy uzyskali światowe znaczenie. Zadał pytanie czy „naszym zadaniem narodowym jest wspieranie ambicji niemieckich, które ciągle wracają? Trzeba jasno stwierdzić, że nie jest dobre życie pod butem (…) Stać nas na więcej!”. Jak podkreślił, należy także skończyć wreszcie z porównywaniem Polski do „brzydkiej panny na wydaniu bez posagu”.

Według Kaczyńskiego równie niebezpieczna jest „ofensywa lewactwa kulturowego na Zachodzie”, musimy więc „twardo powiedzieć «nie», bo to jest rozbijanie fundamentów naszej cywilizacji, która jest najbardziej życzliwą człowiekowi cywilizacją w dziejach świata. Na jej podstawie zbudowano prawa człowieka, demokrację, zlikwidowano najróżniejsze fatalne instytucje, poniżające ludzi, poniżające wielkie grupy społeczne, począwszy od niewolnictwa”. Według prezesa PiS „lewactwo u nas też jest bardzo aktywne”. Nawiązał tutaj do sfery akademickiej i świata kultury.

Prezes odpowiadał też na pytania uczestników. Jedno z nich dotyczyło potencjalnej prywatyzacji lasów państwowych. Jarosław Kaczyński zapewnił:

W żadnym razie nie pozwolimy, żeby to wielkie dobro narodowe, jakim są lasy państwowe, zostało sprywatyzowane.

Dodał, że Prawo i Sprawiedliwość, ma znaczne szanse na wygranie przyszłorocznych wyborów parlamentarnych. Zapowiedział, że gdy to już nastąpi, Polska otrzyma pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy.

Co do reformy sądownictwa:

To jest spośród różnych słabości naszego aparatu państwowego, to jest ta największa. Pamiętajmy, myśmy sądownictwa po komunizmie nie zreformowali. To jest nieszczęście. I dlatego trzeba to podjąć. I my to z całą pewnością podejmiemy. To będzie zadanie trudne, bo oczywiście będzie wrzask w Unii Europejskiej i płacze, i krzyki…

Prezes wspomniał o rozmaitych ulgach i przywilejach dla młodych Polaków, którzy mogliby stać się dodatkowym elektoratem wyborczym:

Nasza polityka społeczna w dużej jest skierowana do młodszej części społeczeństwa (…) różnego rodzaju przedsięwzięcia dotyczące dzieci (…) my przede wszystkim musimy do tych ludzi dotrzeć, (…) i wreszcie jest tak, że formacje konserwatywne, bo my jesteśmy taką formacją, na ogół wśród młodzieży nie mają szczególnie wielkiego wzięcia; i ci sami ludzie, którzy w młodości głosują na lewicę, później są nieco dojrzalsi i zmieniają zdanie, bo po prostu człowiek, przeciętnie rzecz biorąc – już nie chcę mówić, że mądrzeje – ale nabiera doświadczenia.

Na liście planowanych zmian znalazły się także: zmiana dotychczasowej ordynacji wyborczej czy zniesienie immunitetów dla sędziów i prokuratorów.

Ważnym zagadnieniem poruszonym w trakcie rozmowy okazała się również problematyka zamkniętych kopalń.

My stawiamy w tej chwili na energię odnawialną

– podkreślił prezes PiS.

Pod koniec jedna osoba upomniała się o swoje pytanie. Dotyczyło ono sondażu, w którym PO wyprzedza PiS. Jarosław Kaczyński skwitował to stwierdzeniem:

Gdyby w Polsce była równowaga w mediach, to nawet w obecnej bardzo trudnej sytuacji, obiektywnie, nie z naszej winy – myśmy wojny nie zaczynali, kryzysu nie wywoływali – pewnie byśmy bardzo wyraźnie prowadzili, ale proszę włączyć TVN i zobaczyć, co tam jest przekazywane. Tam w Polsce jest jedno wielkie nieszczęście, władza jest oszalałą szajką, która rabuje kraj itd. Wielu ludzi nie jest w stanie tego zweryfikować tego, co ogląda w telewizji z tym, co jest w rzeczywistości. Po prostu nie mają takiej tendencji albo brak im odpowiednich kwalifikacji umysłowych. To jest powód tej sytuacji.

Przed budynkiem Auli Głównej UTH, gdzie odbyło się spotkanie, czekała grupa przeciwników Jarosława Kaczyńskiego. Poza słownymi utarczkami między nimi a uczestnikami wiecu, nie pojawiły się jakiekolwiek większe incydenty. Nad zachowaniem spokoju czuwała policja.