Publicystyka Religia Światełko wiary

Msza Święta – największy Skarb Kościoła

Msza Święta jest sakramentem krzyża i największym skarbem Kościoła. Akt ofiary krzyżowej jest najpełniejszym wyrazem miłości Chrystusa, wcielonego Syna Bożego do Jego Ojca oraz do ludzi. Ofiara Mszy Św. jest dziełem Boga, nie człowieka, dlatego powinna być sprawowana przez kapłana w sposób godny.

Msza Święta a Eucharystia – różnice

Msza św. to Przenajświętsza Ofiara Ciała i Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa, sprawowana w sposób bezkrwawy pod postaciami chleba i wina, która upamiętnia ofiarę krzyżową. Ofiara kończy się z chwilą, gdy zostaje złożona. Dlatego kapłan na koniec Mszy Św. wypowiada słowa: Ite missa est (Idźcie ofiara spełniona). Ofiara daje możność do zbierania zasług i zadośćuczynienia. Jest dziełem Boga, a nie człowieka i dlatego powinna być sprawowana przez kapłana w sposób godny.

Eucharystia to najważniejszy sakrament, który ustanowił Jezus Chrystus pod postaciami chleba i wina, w którym prawdziwie, rzeczywiście i istotnie On sam jest obecny. Sakrament ten dokonuje się przez konsekrację i jest trwały. Eucharystia w postaci Przenajświętszej Hostii jest duchowym pokarmem, a także źródłem zasług i nadprzyrodzonych pożytków dla duszy. Konsekrowane Hostie z wielką czcią przechowywane są w cyborium (kielich ze zdejmowanym wieczkiem) które jest umieszczane w tabernakulum.

Ofiara Mszy Świętej może być sprawowana

1. Dla oddania Bogu należnej czci – zw. ofiarą hołdu.

2. Dla dziękczynienia za wszelkie dobrodziejstwa, jakimi Bóg darzy człowieka – zw. ofiarą dziękczynienia.

3. Dla przebłagania Boga za grzechy nasze, a także na wspomożenie dusz w czyśćcu cierpiących – zw. ofiarą przebłagalną.  

4. Dla wyproszenia wszelkich łask potrzebnych człowiekowi do uświęcenia – zw. ofiarą prośby.

Msza Święta jako najdoskonalsza forma modlitwy

Jak pisze bp. Athanasius Schneider w swojej książce pt. „Msza Katolicka”, liturgia Mszy Św. jest formą modlitwy publicznej, najświętszą, najwznioślejszą, najbardziej uroczystą i najskuteczniejszą. Podstawową zasadą modlitwy publicznej jest to, że wszystko w niej musi być uporządkowane i harmonijne, po to, aby stała się ona źródłem obiektywnego piękna. Wyraził to Święty Paweł Apostoł w I Liście do Koryntian, gdzie przestrzegał tamtejszą wspólnotę chrześcijan słowami: Bóg bowiem nie jest Bogiem zamętu, lecz ładu […] Niech wszystko odbywa się godnie i z zachowaniem ładu! (I Kor 14, 33.40).

Kult publiczny ma swoje źródła w tradycji oraz autorytecie Kościoła, dlatego też podlega normom i regułom.

Wyrazem oficjalnej modlitwy Kościoła są sakramenty. Aby sakrament był ważny, biskupi i księża zobowiązani są do tego, aby poprawnie wypowiadać formułę sakramentalną, czyli stosować się do rubryk. Unikną w ten sposób nadużyć liturgicznych i zachowają ducha modlitwy. Istotne jest również to, aby celebrowali sakramenty w sposób uważny, pobożny i godny, zarówno pod względem ich stanu duchowego, jak i formy zewnętrznej. Przyczynia się to do chwały Bożej, oraz do umoralnienia wiernych. Wpływ głębokich przeżyć duchowych, jakich doznają wtedy wierni może nawet prowadzić do ich nawrócenia. Przykładem są Msze Św. sprawowane przez św. ojca Pio, czy św. Jana Vianneya.

Księża, biskupi oraz papież, powinni w trakcie celebracji liturgicznej zachowywać się skromnie, tak aby sobą nie przysłaniać Chrystusa. To On ma być w centrum, bo to nasz Pan Jezus Chrystus jest najwyższym i wiecznym Kapłanem oraz Ofiarą. Kapłani tylko pośredniczą w złożeniu tej Ofiary.

Język liturgiczny

Z modlitwą publiczną związany jest również określony język oficjalny. Kościół wprowadził łacinę, aby podkreślić uroczysty charakter liturgii. Tak, jak Bóg jest dla nas wielką, niepojętą tajemnicą, całkowicie przekraczająca nasze wyobrażenia, także język liturgiczny powinien mieć w sobie coś tajemniczego, nie do końca zrozumianego.

Jezuicki kapłan i profesor liturgiki w Brazylii, o. Joao Batista Reus, dziś Sługa Boży, tłumaczył: Msza Święta jest działaniem, a nie kursem religii. Na Kalwarii nie było żadnych wyjaśnień. Ołtarz jest Kalwarią.

Adhortacja apostolska „Sacramentum Caritatis” papieża Benedykta XVI, przypomina wskazania Soboru Watykańskiego II odnośnie języka liturgicznego. Papież pisał: Z wyjątkiem czytań, homilii oraz modlitwy wiernych dobrze będzie, jeśli takie celebracje były odprawiane w języku łacińskim. I tak będą recytowane po łacinie najbardziej znane z tradycji Kościoła czy też wykonywane fragmenty z chorału gregoriańskiego. Proszę zatem, aby przyszłych kapłanów już w seminarium przygotowywano do rozumienia i celebrowania Mszy Św. po łacinie, a także do posługiwania się tekstami łacińskimi i do wykonywania chorału gregoriańskiego. Nie należy też zaniedbać możliwości, by sami wierni zostali wychowani tak, aby znali najbardziej powszechne modlitwy po łacinie i śpiewali niektóre części liturgii na sposób gregoriański

Łacina jest językiem pełnym godności i majestatu, o brzmieniu poetyckim, do tego uniwersalnym i podtrzymującym jedność wiary katolickiej. Od początku była tak stylizowana, aby osiągnąć wymiar sakralny. Nawiązuje do tego pewien kanadyjski kard. James McGuigan, który nazywa Mszę Św. sprawowaną po łacinie, oazą pocieszenia i duchowego ukojenia. Podczas debaty poświęconej językowi liturgicznemu, w czasie synodu biskupów, stwierdził: mimo, że w nowej ojczyźnie, którą imigranci sobie przybrali, wszystko zdaje się nowe i nieznane, niewątpliwą przyjemnością  będzie odkrycie tej samej i niezmiennej Mszy Św., z tymi samymi obrzędami i modlitwami, a wszystko to dzięki językowi łacińskiemu […]. Będą się wielce radować, jeśli będą mogli wielbić Boga w ten sam sposób, w jaki to czynili w swoim własnym kraju, być może w kwiecie swej młodości!

Obrzędy liturgiczne

Aby pokreślić majestat Ofiary jaka jest składana w czasie Mszy Świętej, potrzebne są pewne formy obrzędu. Niektóre słowa powinny być  wypowiadane po cichu, inne głośniej. Ważne jest również stosowanie świętych czynności, jak: mistyczne błogosławieństwa, światła świec, okadzenia. Pobudza to umysły wiernych do kontemplacji i pomaga wznieść serce do Boga. Obrzędy powinny wyrażać porządek i piękno, które są nośnikami harmonii i pokoju.

Te tradycyjne obrzędy i formuły liturgiczne co do sprawowania Mszy Świętej, nabożeństw, zostawili apostołowie, którzy otrzymali instrukcje pod natchnieniem Ducha Świętego. Jednak prawdopodobne jest, że formuły obrzędowe, nie były spisane, tylko przekazywane ustnie. Chroniono je zgodnie z regułą disciplina arcani, która nakazywała, aby chronić największe świętości przed poganami, w celu niedopuszczenia do żadnych nadużyć. Formuły liturgiczne zaczęto spisywać na początku III w. i umieszczono je w dokumencie o nazwie „Traditio Apostolica”. 

Święty John Henry Newman twierdził: chwała Ewangelii nie polega na zniesieniu obrzędów, lecz na ich krzewieniu; nie na ich braku, lecz żywej i skutecznej obecności przez łaskę Chrystusa.

Obrzędy mszalne komentowali i tłumaczyli niektórzy święci. Św. Cyryl Jerozolimski, św. Ambroży, głosili Katechezy mistagogiczne, poprzez które objaśniali wiernym duchowe znaczenie obrzędów liturgicznych. Św. Cyryl twierdził: liturgia Kościoła wraz z jej obrzędami stanowi duchowy raj, ponieważ to w niej poprzez widzialne obrzędy Bóg realizuje dzieło zbawienia, przywrócenie upadłego człowieka do nowego życia w łasce. Uważał on, że do zrozumienia obrzędów liturgicznych, potrzeba nadprzyrodzonego światła wiary.

Pod koniec XII w. obrzędy te objaśniał papież Innocenty III w swoim dziele „De sacro altaris mysterio”. Potem św. Tomasz z Akwinu w „Sumie teologicznej” a także w „Komentarzu do sentencji Piotra Lombarda” objaśnił obrzędy mszalne w oparciu o teologiczną prawdę, zgodnie z którą Msza Św. jest sakramentalnym „uzmysłowieniem” ofiary krzyża. 

Na uwagę zasługuje też komentarz Dionizego Kartuza (+1471) zw. Doktorem Ekstatycznym, który stwierdził, że głębsza duchowa wiedza na temat obrzędów mszalnych jest niezbędnie potrzebna celebransowi, tak by mógł celebrować Mszę Św. z wielką pieczołowitością, prawdziwą czcią, uwagą i miłością do Boga.

Zewnętrzne formy kultu Bożego

Głównym celem liturgii jest uwielbienie Boga. Powinniśmy wtedy patrzeć na miłującego Boga oczami i sercem. Bez okazywania czci Bogu na zewnątrz, nie zrodzi się cześć dla Boga we wnętrzu. Dlatego niezwykle istotny jest wygląd świątyń, odpowiednia postawa celebransa, służby liturgicznej i wiernych. Wszystko, co się znajduje w kościele powinno przypominać, że jesteśmy w miejscu świętym. Architektura, rzeźby, obrazy, powinny być pełne piękna, godności, harmonii, aby to pomagało w wyrażaniu chwały i czci dla Trójcy Świętej. Tak samo muzyka, pieśni i szaty liturgiczne.

Według jezuity, żyjącego w latach 1845 – 1931, ks. Wiktora Catherin, już samo przebywanie w świątyni o niebotycznych kolumnach i sklepieniach, z bogato przyozdobionym ołtarzem, czcigodnymi posągami, gdzie słychać podniosły dźwięk organów, śpiew ludu, do tego czuć unoszącą się woń kadzidła w czasie uroczystości kościelnych, podnoszą na duchu. Skłaniają również do upadnięcia przed Panem Zastępów oraz do kornej modlitwy na kolanach.

Św. Tomasz z Akwinu w dziele „Suma Teologiczna”, przestrzegał: największym grzechem przeciw Bogu wydaje się składanie boskiej czci stworzeniu.Ten wielki teolog i filozof uważał też, że: zewnętrzne uwielbienie zmierza do wewnętrznego, by przez cielesne okazanie naszej pokory pobudzić uczucie do poddania się Bogu. Podkreśla również wielkie znaczenie aktu przyklęknięcia: klękając wyrażamy naszą słabość w porównaniu do Boga; pochylając się wyznajemy, że sami z siebie jesteśmy nicością. Duchowy sens aktu klęczenia tłumaczy również św. Bazyli Wielki (+379).W dziele „O Duchu Świętym” wyjaśniał, że: w każdym akcie zgięcia kolan i powstania dowodzimy, że przez grzech jesteśmy na ziemi, a dzięki miłosierdziu naszego Stwórcy zostaliśmy powołani do nieba.

Kard. J. Ratzinger w książce pt. „Duch liturgii”, stwierdził, że liturgia bez aktu klęczenia traci swoją chrześcijańską autentyczność: upadniecie na kolana w wierze jest prawidłowym i płynącym z wnętrza, koniecznym gestem. Kto uczy się wierzyć, ten uczy się także klękać, a wiara lub liturgia, które zarzuciłyby modlitewne klęczenie, byłyby wewnętrznie skażone.   

Z kolei macedoński bp. Smiljan Franjo Cekada w czasie Soboru Watykańskiego II, podczas debaty na temat liturgii, przypomniał, że do spraw Boskich należy podchodzić z największą powagą obrzędu i czcią. Przestrzegał: nie wolno traktować liturgii Mszy Św. jak widowiska dla ludu, które należy dostosowywać do gustu widzów, bądź podporządkowywać niestałemu i miałkiemu osądowi tłumu. Należy pamiętać o słowach zawartych w Piśmie Świętym, kiedy Pan mówił do Mojżesza: Nie zbliżaj się tu! Zdejm sandały z nóg, gdyż miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą (Wj 3, 5).

Papież Jan Paweł II w liście apostolskim z 2004 r. pt. „Mane nobiscum Domine”, podkreślał wielką wagę, jaką należy przywiązywać do odpowiedniego zachowania w kościele. Pisał: W szczególności trzeba pielęgnować, zarówno podczas celebrowania Mszy Św., jak i w kulcie eucharystycznym poza Mszą Świętą, żywą świadomość rzeczywistej obecności Chrystusa, dbając o to, by dawać jej świadectwo tonem głosu, gestami, sposobem poruszania się, całym zachowaniem. Wskazywał również jak bardzo ważne są chwile milczenia w czasie Mszy Świętej, oraz podczas adoracji eucharystycznej. Przypominał, żeby Eucharystii zawsze towarzyszył najwyższy szacunek zarówno ze strony szafarzy jak i wiernych świeckich.

Modlitwy i gesty związane z liturgią, jej melodie i zapachy są projekcją Nieba i ziemi oraz zdjęciem Bożego wnętrza. (bł. Iwan Merza)

Źródła: „Msza katolicka. Jak przywrócić centralne miejsce Boga w liturgii” – bp. Athanasius Schneider   /  pch24.pl

Foto: facebook.com/BlogRzymskiKatolik