Radom i okolice Sport

Nokaut na Radomiaku

Radomiak

Chociaż wynik może nie dokońca odzwierciedla tytuł, nie podlega żadnej dyskusji, że w niedzielę 28 kwietnia możemy odnotować jako – kolejny w tym sezonie – nokaut na Radomiaku Radom. Tym razem lepsze okazało się, słabe w tym roku, Zagłębie Lubin.

Mecz rozpoczął się nieźle dla Radomiaka. To gospodarzem stworzyli pierwsza groźną sytuację, kiedy to Jardel podciął piłkę nad bramkarzem gości, ale zespół Miedziowych uratował były gracz Zielonych – Mateusz Grzybek. I w sumie to by było na tyle w I części gry, jeśli chodzi o gospodarzy. Niestety kolejny raz miało się wrażenie, że trener Kędziorek nie trafił że składem… w tragicznej formie jest Machado, Jardel po boisku drepta, wyraźnie pod formą jest Dawid Abramowicz – temu chociaż nie można odmówić ambicji. Zagłębie wykorzystało to co stworzyło i do przerwy prowadziło 3:0. Wyraźne niezadowolenie z postawy piłkarzy w ostatnich meczach wyrażali piłkarze Radomiaka. Wymowne niech będzie to, że w przerwie meczu żaden z piłkarzy z Radomia nie podszedł do wywiadu telewizyjnego.

Druga część gry rozpoczęła się od 3 zmian. Na boisku pojawili się Donis, Vuskovic i Vagner Dias. I to właśnie on wlał w kibiców nadzieję. W 50 minucie strzelił gola dla Radomiaka, ale niestety 2 minuty później było już 1:4. Widać było jednak, że zmiany wprowadziły w szeregi Zielonych lekkie ożywienie. Później ba placu zameldowali się jeszcze Leandro oraz młody Okoniewski. Radomiak próbował i za sprawą Jana Grzesika oraz Dawida Abramowicza doprowadził do rezultatu 3:4. Mimo jednak finalnie zbliżonego rezultatu, nie przykrywa on fatalnej postawy naszych piłkarzy. Niestety to już kolejny mecz, w którym tracimy taka ilość bramek. Czy przyda się zmiana trenera? Być może. Czy pomoże? Nie wiadomo. Wiadomo jednak, że dziś na trybunach był widziany jeden z ekstraklaowych trenerów, który obecnie nie ma zatrudnienia, czy to przypadek, nie wiemy…

Kolejny mecz Radomiak rozegra 5 maja w Warszawie. W meczu przyjaźni Legia Warszawa podejmie na Łazienkowskiej Radomiaka.