Pijany policjant, który spowodował wypadek przy ul. Brata Alberta w Radomiu, nie stawił się na pierwszą rozprawę. Obecny za to był jego pełnomocnik.
O całym zdarzeniu informowaliśmy w maju ubiegłego roku. To właśnie wtedy samochód marki BMW kierowany przez pijanego policjanta zderzył się z jadącym z naprzeciwka bmw, kierowanym przez kobietę. Pojazd następnie ściął lampę uliczną.
Co ciekawe, policjant zaraz po zdarzeniu próbował przekonać poszkodowaną do „dogadania się”. Po usłyszeniu odmowy mężczyzna próbował zbiec z miejsca wypadku.
– W trakcie rozmowy kierująca poczuła od drugiego kierowcy woń alkoholu. Wezwano na miejsce policję. W tym czasie mężczyzna próbował odejść z tego miejsca, ale był widziany przez świadków i to oni wskazali policjantom, gdzie przebywa. Został zatrzymany. Wcześniej mężczyzna miał próbować „dogadać się” z kobietą kierującą drugim samochodem BMW
relacjonowała podinsp. Katarzyna Kucharska, oficer prasowy KWP zs. w Radomiu.
Oskarżony Piotr W., obecnie były już policjant wydziału ruchu drogowego radomskiej policji, ale w chwili popełniania czynu będący jeszcze w służbie, nie wstawił się na pierwszą rozprawę sądową. Nic natomiast nie stało na przeszkodzie, by proces się rozpoczął. Obecny był mimo wszystko jego pełnomocnik.
– Sąd zdecydował, że nieobecność oskarżonego nie jest przeszkodą, aby rozpocząć proces, zwłaszcza że obecny był jego pełnomocnik. Odczytano więc akt oskarżenia
poinformował sędzia Arkadiusz Guza, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Radomiu.
Oskarżony policjant przejdzie na emeryturę mundurową
Oburzenie budzi fakt, że funkcjonariusz przejdzie na emeryturę policyjną, nawet mimo tego, że został zawieszony w czynnościach służbowych chwilę po zdarzeniu. Jak to możliwe?
Zawieszenie w czynnościach służbowych oznacza m.in. to, że funkcjonariusz traci przywileje związane z emeryturą mundurową. Niestety, nie w tym przypadku.
Wobec byłego policjanta wszczęto procedurę zwolnienia ze służby. Ten jednak sam złożył wniosek o przejście na emeryturę — faktem jest, że miał to tego prawo już od kilku lat. W taki sposób zdołał uchronić swoje prawo do świadczenia.
Ponadto, wykonanie takiego zabiegu sprawiło, że były funkcjonariusz radomskiej drogówki na sali rozpraw stawać będzie jako cywil.