Na czasie Radom i okolice Społeczeństwo

Radom się wyludnia. Najnowsze dane GUS pokazują demograficzny kryzys miasta

Fot. Łukasz Wójcik (UM Radom)

Urząd Statystyczny w Warszawie zaprezentował najnowsze opracowanie dotyczące sytuacji demograficznej województwa mazowieckiego. Dokument obejmuje lata 2010–2024 i przedstawia kluczowe informacje o strukturze ludności, urodzeniach, zgonach, migracjach oraz zmianach zachodzących w powiatach. Dane nie napawają optymizmem – Radom kolejny rok z rzędu notuje spadek liczby mieszkańców.

W końcu 2024 roku Radom liczył 193,8 tys. osób, co oznacza spadek o 1,14% względem roku poprzedniego. Dla porównania – swoje demograficzne maksimum miasto osiągnęło w 1996 roku, gdy mieszkało w nim 232 823 osób. Oznacza to, że w niespełna trzy dekady Radom stracił niemal 40 tysięcy mieszkańców – mniej więcej tyle, ilu łącznie liczą Pionki, Zwoleń i Iłża.

Przypomnijmy:

Podobne tendencje widoczne są także w innych miastach na prawach powiatu. Spadek liczby ludności w 2024 roku zanotowały również Ostrołęka (–1,11%), Płock (–1,06%) i Siedlce (–0,69%). Jedynym miastem grodzkim, które odnotowało wzrost, była Warszawa – o 0,12%. Stolica liczy dziś już 1,86 mln mieszkańców i skupia aż jedną trzecią populacji całego województwa mazowieckiego.

Odmienny obraz wyłania się w powiatach podmiejskich, gdzie ludności przybywa. Szczególnie wyraźnie widać to w powiecie piaseczyńskim, który od 2010 do 2024 roku zyskał 236 osób na każde 1000 mieszkańców – w dużej mierze dzięki napływowi ludności.

Niepokojąco wygląda też struktura wiekowa w Radomiu. Jak się okazuje, na każde 100 osób w wieku produkcyjnym przypada aż 78 w wieku nieprodukcyjnym. To jeden z najgorszych wyników w województwie, obok Ostrołęki (84) i powiatu lipskiego (80). Starzenie się społeczeństwa w połączeniu z odpływem młodych ludzi sprawia, że nasze miasto może liczyć się z poważnymi wyzwaniami społeczno-gospodarczych.

Urząd Statystyczny zwraca także uwagę na to, że procesy demograficzne, takie jak spadek dzietności, wydłużanie życia czy migracje, będą w najbliższych latach decydować o kształcie rynku pracy, edukacji, systemu ochrony zdrowia, a nawet o charakterze konsumpcji i systemie ubezpieczeń społecznych. Najnowsze dane więc oznaczają, że samorządy muszą coraz poważniej myśleć o strategiach rozwoju i o tym, jak zatrzymać mieszkańców w swoich miastach.

Źródło: GUS / radom24.pl / Fot. Łukasz Wójcik (UM Radom)