– Zbliżający się Marsz Szlakiem Walk Legionów Polskich to nie tylko upamiętnienie heroicznych czynów z 1914 roku, ale także sposób na kształtowanie nowoczesnego patriotyzmu wśród młodych ludzi. Chcemy pielęgnować pamięć o legionistach J. Piłsudskiego i inspirować do działania na rzecz lokalnej społeczności – mówił Roman Burek, Komendant Główny Związku Strzeleckiego, w rozmowie z Oskarem Klichem.
W wywiadzie poruszono temat znaczenia Marszu dla regionu Radomia i Pionek, jego historycznych korzeni oraz planów na przyszłość, w tym organizowanego w przyszłym roku XXXV Marszu.
Skąd wziął się pomysł na organizację Marszu Szlakiem Walk Legionów Polskich i dlaczego jest on tak ważny dla naszej lokalnej społeczności, w tym dla mieszkańców Radomia, Pionek i okolicznych miejscowości, takich jak Żytkowice?
Szanowni Państwo, dzień dobry! Pomysł na organizację Marszu zrodził się z potrzeby upamiętnienia patriotów z Radomia, Pionek i okolicznych miast oraz miasteczek, którzy chcieli uczcić czyn legionowy Józefa Piłsudskiego i jego legionistów. Marsz rozpoczął się w 1991 roku, po zmianie rządów w Polsce w 1989 roku. Pamiętam, że pierwsze edycje odbywały się w deszczowe, chłodne dni, ale mimo to przyciągały wielu uczestników. Byli to głównie lokalni patrioci, związani wcześniej z Konfederacją Polski Niepodległej czy Solidarnością. To oni zainicjowali to wydarzenie.
Pierwszym Komendantem Marszu, przez wiele lat, był Leszek Marcinkiewicz, który pełnił także funkcję Komendanta Głównego Związku Strzeleckiego. Związek Strzelecki został założony w 1989 roku, choć formalnie zarejestrowano go w 1994 roku, zgodnie z wymogami prawnymi. Moi starsi i młodsi koledzy przeszukali miejsca związane z walkami z 1914 roku w okolicach Radomia, Pionek i pobliskich wiosek. Na tej podstawie podjęto decyzję o organizacji Marszu, by upamiętnić czyn legionowy i heroiczną walkę legionistów Piłsudskiego.
Jak Marsz nawiązuje do heroicznych walk Pierwszej Brygady Legionów Piłsudskiego?
Marsz nawiązuje do wydarzeń 1914 roku przede wszystkim przez wizytowanie kluczowych miejsc pamięci. W miejscowości Laski, na terenie tamtejszej szkoły, znajduje się kamień poświęcony Marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu. Z przekazów i dokumentów historycznych wiemy, że w październiku 1914 roku J. Piłsudski miał w tym miejscu swoje miejsce dowodzenia (sztab) i stamtąd kierował działaniami przez kilka dni. Kamień ten, wraz z piękną tablicą pamiątkową, Na tablicy zaś wyryty napis głosi:
„Tu stał i kwaterował komendant Piłsudski i kierował walką pierwszej brygady legionów polskich w bitwie z Moskalami pod Laskami – Anielinem w dniach 22-26 października 1914 r.„

Kolejnym ważnym miejscem jest mauzoleum w Żytkowicach, które stanowi symbol tamtego czasu. W katakumbach tego pomnika złożono szczątki żołnierzy polskich, a także prawdopodobnie rosyjskich, węgierskich, austriackich, niemieckich, czeskich i słowackich, którzy walczyli w okolicach Lasek, Anielina i Brzóstowa. Po walkach w 1914 roku nie udało się zebrać wszystkich poległych, a piaszczysta, mało urodzajna ziemia w tym regionie z czasem odsłaniała ich szczątki. Dlatego podjęto działania, by je uporządkować – część złożono w zbiorowych mogiłach, a część w mauzoleum w Żytkowicach. Pomnik Mauzoleum jest dla nas szczególnie ważny, bo to trwały ślad historii, który przetrwał zarówno II wojnę światową, jak i czasy powojenne.
Jednak warto wspomnieć o dwóch szczegółach dotyczących mauzoleum. Po pierwsze, na krzyżu wieńczącym pomnik widoczne są ślady po kulach, pozostawione przez żołnierzy sowieckich w czasie II wojny światowej – obecnie te ślady są zacementowane. Po drugie, około 2003 roku skradziono orła wykonanego z metali kolorowych, który zdobił pomnik. Zastąpiono go nowym, choć, moim zdaniem, pierwotny orzeł był bardziej wyrazisty i symboliczny.
W tym roku obchodzimy 111. rocznicę Bitwy pod Laskami i Anielinem. Dlaczego to starcie było tak istotne w kontekście I wojny światowej i czynu legionowego?
Sto jedenaście lat temu pierwsza formacja Wojska Polskiego od czasów Powstania Styczniowego wyszła z krakowskich Oleandrów, aby – jak stwierdzał Józef Piłsudski – czynem wojennym budzić Polskę do zmartwychwstania. I Kompania Kadrowa była w dziejach Polski najlepszym przykładem woli działania „Strzelców i Drużyniaków” na rzecz Niepodległości Polski!
Bitwa pod Laskami i Anielinem była kluczowa z kilku powodów. Gdy Józef Piłsudski 6 sierpnia 1914 roku wyruszył z Oleandrów w stronę Polski, stał przed dylematem: czy iść w kierunku Gór Świętokrzyskich i Warszawy, by zdobyć stolicę, czy może skierować się na Śląsk, do Zagłębia Dąbrowskiego, by zebrać więcej Polaków chętnych do walki o niepodległość. Ostatecznie wybrał marsz na Kielce. Wcześniej, 3 sierpnia, wysłał nieuzbrojoną konnicę, która zdobyła konie, tworząc pierwszy oddział konny.
Celem Piłsudskiego i Legionów Polskich było wyzwolenie Warszawy i zademonstrowanie światu, że Polska jest wolnym państwem, mimo że nie istniała wtedy na mapach. Niestety, plan ten nie powiódł się z powodu przewagi liczebnej i lepszego wyszkolenia armii rosyjskiej na początku wojny. Legiony, które formalnie przekształciły się w Pierwszą Brygadę dopiero w grudniu 1914 roku, walczyły u boku armii austro-węgierskiej, ale nie zdołały przełamać rosyjskiego oporu. W rezultacie armia rosyjska wdarła się na tereny Cesarstwa Austro-Węgierskiego, aż do Karpat.
Czy uczestnicy zbliżającego się Marszu będą mieli okazję odwiedzić konkretne miejsca pamięci związane z bitwą z 1914 roku?
Tak, uczestnicy Marszu odwiedzą kluczowe miejsca pamięci. 18 października, w dniu głównego wydarzenia, na trasie znajdą się: Laski, gdzie znajduje się wspomniany kamień poświęcony Piłsudskiemu, mauzoleum w Żytkowicach oraz cmentarz w Brzóstowie. Dzień wcześniej, 17 października, planujemy odwiedzić co najmniej 16 miejsc pamięci, w tym cmentarze, na których spoczywają żołnierze różnych narodowości z walk toczonych w październiku 1914 roku, a także z wcześniejszych starć, np. z 10–11 października, od Kozienic po Puławy, Dęblin i Lipsko. Te miejsca przypominają o walkach na froncie, w tym o nieudanej próbie zdobycia twierdzy Iwangorod (dzisiejszy Dęblin), która była jednym z celów Piłsudskiego.
Program Marszu łączy elementy edukacyjne, sportowe i patriotyczne. Który z tych aspektów uważa Pan za najważniejszy dla młodych ludzi biorących udział w wydarzeniu?
To trudne pytanie, ponieważ wszystkie te aspekty – edukacyjny, sportowy i patriotyczny – są wobec siebie równie i ważne. Edukacja pozwala młodym ludziom poznawać historię, zawody strzeleckie i marszowe rozwijają sprawność fizyczną i umiejętności sportowe, a patriotyzm buduje poczucie tożsamości i odpowiedzialności za ojczyznę. Na przykład 17 października odwiedzimy cmentarz przy ulicy Bolesława Limanowskiego w Radomiu, gdzie znajdują się kwatery legionowe. To miejsce przypomina o tych, którzy walczyli za naszą wolność. W zeszłym roku zastąpiliśmy tam spróchniały drewniany krzyż nowym, metalowym, który, mam nadzieję, przetrwa wiele lat.
Rynek w Radomiu i odrestaurowany w latach 90. pomnik czynu legionowego również są dla nas ważne. Wszystkie te elementy – od konkursów historycznych po wizyty w miejscach pamięci – tworzą spójną całość, która uczy młodych ludzi szacunku dla historii i buduje ich świadomość patriotyczną.
Przypomnijmy również, że sam marsz stanowi bardzo dobrą formę aktywności fizycznej, korzystnie wpływającą na kondycję, zdrowie i samopoczucie. Dodając do tego fakt, że uczestnicy poruszają się m.in. przez tereny malowniczej Puszczy Kozienickiej, otrzymujemy połączenie wysiłku fizycznego z możliwością obcowania z przyrodą, podziwiania unikatowych krajobrazów oraz kontaktu z bogatą fauną i florą tego regionu. Dzięki temu marsz staje się nie tylko treningiem dla ciała, ale także odpoczynkiem dla umysłu.
Jak wygląda zainteresowanie młodzieży konkursem historycznym i zawodami strzeleckimi?
Konkurs historyczny jest organizowany dla uczniów szkół podstawowych i średnich z Radomia, powiatów radomskiego, zwoleńskiego i kozienickiego. W zeszłym roku rozszerzyliśmy go o szkoły średnie, co było nowością. Zainteresowanie oceniam jako średnie, choć w poprzednich latach, gdy konkurs był skierowany głównie do uczniów podstawówek, chętnych było więcej. Obecnie nie organizujemy konkursu bezpośrednio podczas Marszu, ponieważ byłoby to zbyt skomplikowane logistycznie.
Mimo to widzimy, że młodzi ludzie, szczególnie ci, którzy wracają na kolejne edycje – nawet z klas czwartych, piątych czy szóstych – wykazują duże zainteresowanie historią. Rozmowy z nimi pokazują, że mają sporą wiedzę, którą zawdzięczają nie tylko konkursowi, ale także nauczycielom historii, którzy z pasją przekazują im wiedzę o wydarzeniach z 1914 roku i nie tylko.
Czy takie formy, jak konkursy historyczne, są skuteczne w przybliżaniu historii?
Zdecydowanie tak. Obserwuję, że młodzi ludzie, którzy uczestniczą w konkursach, wracają w kolejnych latach, co świadczy o ich zainteresowaniu. Uczniowie, nawet z młodszych klas, mają sporą wiedzę na temat wydarzeń z 1914 roku, co jest zasługą ich nauczycieli. Takie inicjatywy nie tylko uczą faktów historycznych, ale także budują więź z lokalną historią i patriotyzmem.
Czy można powiedzieć, że Marsz to nie tylko upamiętnienie przeszłości, ale także forma kształtowania nowoczesnego patriotyzmu?
Zdecydowanie tak. Marsz to sposób na pielęgnowanie pamięci o przeszłości, ale także na promowanie wartości patriotycznych w dzisiejszych czasach, szczególnie w obliczu współczesnych wyzwań. Uczestnictwo w Marszu to nie tylko historia, ale także sport – marsz poprawia sprawność fizyczną, a zawody strzeleckie uczą celności i odpowiedzialnego obchodzenia się z bronią. To także integracja różnych grup – uczniów szkół podstawowych, średnich, klas mundurowych i niemundurowych.
Chcielibyśmy, aby Marsz przyciągał więcej młodych ludzi, ale zauważamy brak większego zaangażowania lokalnych samorządów – od Radomia po Pionki, Garbatkę-Letnisko, Kozienice czy Zwoleń. Wielokrotnie zapraszałem je do współpracy, ale odpowiedzi często nie ma. W przyszłym roku, na 35. rocznicę Marszu, planujemy zorganizować większe wydarzenie, być może w Radomiu lub innym miejscu. Chcemy zorganizować akademię w dużej sali, zaprosić ciekawych prelegentów – niekoniecznie profesorów, ale ludzi z pasją i wiedzą o walkach z 1914 roku. Mamy nadzieję, że takie wydarzenie zachęci więcej osób do zaangażowania się.
Jako komendant Związku Strzeleckiego w Radomiu, może Pan powiedzieć, jak można dołączyć do tej organizacji?
Związek Strzelecki działa w całej Polsce, a w Radomiu mamy aktywną jednostkę. Wszystkie informacje dostępne są na naszej stronie internetowej: www.zwiazek-strzelecki.pl
Tam znajdują się deklaracje członkowskie oraz opisy, jak wstąpić do Związku. Mamy trzy rodzaje członkostwa: Orlęta dla dzieci od 10 do 16 lat, Strzelcy dla osób powyżej 16 roku życia oraz członkowie honorowi, którzy pełnią inne role.
Osoby zainteresowane wypełniają deklarację odpowiednią dla swojego wieku, a następnie uczestniczą w spotkaniach, szkoleniach i zbiórkach. Nie wymagamy specjalnych umiejętności – wystarczą chęci i odpowiednia postawa moralna. Związek Strzelecki, założony w 1910 roku, ma bogatą historię, a jego członkowie w czasie II wojny światowej działali m.in. w Armii Krajowej. Dziś stawiamy na edukację, patriotyzm i przygotowanie młodych ludzi do bycia świadomymi obywatelami, a niektórzy z nich kontynuują służbę w Wojsku Polskim.
Co dla Pana osobiście oznacza możliwość organizowania Marszu, który kontynuuje tradycję regionu i wpisuje się w lokalną pamięć historyczną? Jakie są plany na przyszłość?
Organizacja Marszu to dla mnie kontynuacja dzieła rozpoczętego w 1991 roku. To sposób na podtrzymywanie pamięci o bohaterach, którzy walczyli za wolność Polski, a także na budowanie patriotyzmu w młodym pokoleniu. Chcemy, aby Marsz był wydarzeniem na wysokim poziomie, z elementami edukacyjnymi, sportowymi i patriotycznymi. Współpracujemy z Wojskiem Polskim, w tym z WCR w Radomiu i Wojskami Obrony Terytorialnej, a także z Lasami Państwowymi, które dbają o miejsca pamięci w regionie, takie jak cmentarze czy mauzoleum w Żytkowicach, gdzie 19 lat temu zasadziliśmy Dąb Niepodległości LEGUN dokładnie 22 października 2006 roku w 92. rocznicę Bitwy pod Laskami i Anielinem.
Plany na przyszłość obejmują większe zaangażowanie samorządów, zarówno pod względem merytorycznym, jak i logistycznym czy finansowym. Chcielibyśmy, aby przyszłoroczny, 35. Marsz był wyjątkowy – z akademią, która przyciągnie młodych ludzi i pokaże, jak ważna jest pamięć o 1914 roku i walkach na przedpolach Iwangorodu.
Na koniec, czy chciałby Pan zachęcić czytelników do udziału w Marszu?
Serdecznie zapraszam wszystkich – dzieci, młodzież, dorosłych – do udziału w Marszu 17 i 18 października w Radomiu, Pionkach, Laskach, Żytkowicach i innych miejscach pamięci. Podczas pierwszego dnia marszu planujemy przyjechać do co najmniej 16 cmentarzy, gdzie złożymy wieńce, zapalimy znicze i udokumentujemy naszą obecność.
Zachęcam samorządy lokalne, szkoły z Radomia, powiatów kozienickiego, zwoleńskiego i okolic, by włączyły się w to wydarzenie. Szczegóły organizacyjne dostępne są na naszej stronie, a ja osobiście zapraszam do kontaktu. Spotykamy się 17 października w Pionkach o godzinie 12:00, by wspólnie uczcić pamięć bohaterów 1914 roku.
Ponadto serdecznie proszę o zapoznanie się z informacjami i wypełnienie kart zgłoszeniowych dostępnych na stronie www.zwiazek-strzelecki.pl. W razie pytań zachęcam do kontaktu pod numerem telefonu 604 219 765. Zgłoszenia należy przesłać najpóźniej do 14 października na podany adres e-mail, abym mógł przygotować odpowiednią liczbę legitymacji i odznak dla uczestników.
Chciałbym przypomnieć, że nasza organizacja przyznaje odznaki strzeleckie wzorowane na przedwojennych, w czterech stopniach:
- odznaka strzelca wyborowego – złota z wieńcem;
- odznaka strzelca I klasy – złota;
- odznaka strzelca II klasy – srebrna;
- odznaka strzelca III klasy – brązowa.
Każdy uczestnik, także osoby spoza Związku Strzeleckiego, mogą wziąć udział w zawodach strzeleckich i zdobyć odznakę, osiągając odpowiednią liczbę punktów. Odznaki zostaną wręczone 18 października podczas uroczystości przy mauzoleum w Żytkowicach. Aby zawody mogły się odbyć, potrzebujemy wcześniejszych zgłoszeń – bez nich nie będziemy w stanie ich zorganizować. Zapraszam serdecznie wszystkich do wspólnego upamiętnienia bohaterów 1914 roku i aktywnego udziału w naszym patriotycznym wydarzeniu!