Św. Józef – pierwszy wśród świętych, oblubieniec Najświętszej Maryi Panny, przybrany ojciec Pana Jezusa i opiekun Kościoła Świętego. Rzemieślnik, pochodzący z rodu króla Dawida.
„Gdy was przygniata zniechęcenie, myślcie o wierze Józefa. Gdy ogarnia was niepokój, myślcie o nadziei Józefa, potomka Abrahama, który ufał wbrew nadziei. Gdy opanowuje was gniew czy nienawiść, myślcie o miłości Józefa, który jako pierwszy człowiek zobaczył ludzką twarz Boga w osobie Dziecięcia poczętego z Ducha Świętego w łonie Dziewicy Maryi. Jak Józef nie bójcie się przyjąć Maryi, to znaczy nie bójcie się kochać Kościoła”.
(słowa Benedykta XVI wypowiedziane 19 marca 2009 r. w Kamerunie)
O życiu św. Józefa niewiele wiadomo. Najpewniejsze źródła informacyjne to dwie Ewangelie, wg. św. Mateusza i św. Łukasza. Ewangelista Mateusz podaje, że św. Józef pochodził z rodu króla Dawida. Był cieślą, mieszkał w Galilei, w ubogim miasteczku Nazaret. Tam również zamieszkał z Maryją i Jezusem. Imię Józefa jest wspomniane już na początku Ewangelii wg. św. Mateusza (Mt 1, 16) przy rodowodzie Jezusa. Jest tam także opisany moment, gdy Józef dowiedział się, że Maryja oczekuje dziecka. Wiedział jednak, że to nie jego potomek. Aby nie narazić Maryi na obmowy, zhańbienie, postanowił dyskretnie z Jej życia usunąć się. Bóg jednak ulitował się nad nim i posłał do niego anioła, który we śnie oznajmił mu: „Józefie, synu Dawida, nie bój się przyjąć Maryi, twojej żony, bo Poczęte w Niej jest z Ducha Świętego. Urodzi Syna i nazwiesz Go imieniem Jezus, bo On wybawi swój lud z ich grzechów” (Mt 1, 20-22). I Józef uczynił tak, jak mu rzekł we śnie Boży posłaniec. Potem zarządzono spis ludności i Józef wyruszył z brzemienną Maryją do Betlejem, skąd pochodził. Tam urodził się Boży Syn, którego nosiła w swym łonie. Po raz drugi anioł z nieba ukazał się Józefowi we śnie, po wizycie trzech króli. Wówczas to nakazał mu wziąć Dziecię i Maryję i uciekać do Egiptu, ponieważ Herod będzie szukał Dziecięcia, aby je zabić. Miał tam pozostać z Rodziną do czasu, aż będzie miał oznajmione, że niebezpieczeństwo minęło. Po śmierci króla Heroda, Święta Rodzina mogła wrócić do ziemi izraelskiej. Jednak, gdy Józef dowiedział się, że Judeą, rządzi syn Heroda, lękał się, żeby tam iść. Otrzymał wtedy pouczenie we śnie, żeby udał się do Galilei. Gdy tam przybył, wraz z rodziną, zamieszkali w mieście Nazaret. I w ten sposób wypełniło się słowo prorockie: „Nazarejczykiem zostanie nazwany” (Mt 2, 23). W Ewangelii wg. św. Łukasza, Józef jest wspomniany przy okazji, gdy pasterze zostali powiadomieni o narodzinach Mesjasza i przybyli do stajenki, aby oddać pokłon narodzonemu Dzieciątku: „ I spiesząc się, przyszli. Znaleźli Maryję, Józefa i to Niemowlę leżące w żłobie” (Łk 2, 16). O Józefie (jako rodzicu Jezusa) jest napisane w Ewangelii wg. św. Łukasza, gdy wraz z Maryją ofiarowują Jezusa w świątyni jerozolimskiej. Po raz ostatni, gdy z dwunastoletnim Jezusem i ze swoją małżonką Maryją pielgrzymują do Jerozolimy i odnajdują wraz z Maryją Jezusa w świątyni.
Są także informacje nieoficjalne, które nie do końca mogą być prawdziwe. Pochodzą one m.in. z pism apokryficznych, takich jak „Protoewangelia Jakuba” (II w.), „Ewangelia Tomasza” (II w.), „Historia Józefa Cieśli” (IV w.), Ewangelia Pseudo-Mateusza VI w.) i Ewangelia Narodzenia Maryi (IX w.). Jednak nie zostały one uznane przez Kościół za wiarygodne, ponieważ zawierają wiele błędów doktrynalnych i elementów fantastycznych. Informacje o świętym Józefie można także odnaleźć u wizjonerek: bł. Anny Katarzyny Emmerich w książce „Życie Jezusa Chrystusa” i u Służebnicy Bożej – Marii z Agredy (hiszpańska franciszkanka żyjąca w XVII w.) w dziele „Mistyczne Miasto Boże”.
Bł. A. K. Emmerich pisze o Józefie, że miał on pięciu braci i był z kolei trzeci. Jego ojciec miał na imię Jakub. Z rodzicami mieszkali w dużym budynku przed Betlejem, w domu, w którym urodził się niegdyś Dawid, który później był królem Jerozolimy. „Przed domem było wielkie podwórze, a właściwie ogród, w którym znajdowało się źródło, osłonięte z wierzchu domkiem kamiennym; woda z tego źródła wytryskiwała ze łbów zwierzęcych. Ogród otoczony był murami i alejami. Dom mieszkalny zawierał na dolnym piętrze jedne tylko drzwi, a żadnych okien; zaś na górnym piętrze były okrągłe otwory, nad którymi ciągnęła się szeroka galeria, a na każdym narożniku tej galerii była wieżyczka z kopułą. Z kopuły daleki roztaczał się widok na okolicę. Tutaj u góry mieszkał Józef z braćmi i pewien sędziwy żyd, ich nauczyciel. Tenże mieszkał na najwyższym piętrze. Wszyscy bracia spali dokoła w jednej izbie, a ich miejsca do spania przegradzały rozwinięte maty, które za dnia ku ścianom zwijano”. Józef wyróżniał się wśród braci tym, że był bardzo utalentowany, prostoduszny, pobożny i niezwykle spokojny. Bracia często płatali mu różne figle i pomiatali nim, często go popychając, kopiąc, zwłaszcza, gdy się modlił. On zaś wszystko znosił z cierpliwością i nie mścił się.
Tak mistyczka opisuje moment śmierci Józefa: „Im więcej zbliżał się czas, w którym Jezus miał rozpocząć Swój urząd nauczycielski, widziałam, że coraz więcej oddawał się samotności i rozmyślaniu. Gdy Jezus dochodził do trzydziestego roku życia, Józef opadał coraz bardziej na siłach, a Maryja wraz z Synem znajdowała się często przy nim. Maryja siedziała niekiedy przed łożem na ziemi, albo na niskiej, okrągłej płycie o trzech nogach, której najniezawodniej używano także za stół. Rzadko widziałam, aby jedli; gdy zaś jedli, albo przynosili Józefowi posiłek do łóżka, były to jakieś trzy białe skibki, około dwa palce szerokie, podłużnie graniaste, na talerzyku ułożone, lub małe owoce w miseczce; dawali mu również pić z dzbanka. Gdy Józef umarł, siedziała Maryja w głowach jego łóżka, trzymając go na rękach. Jezus zaś stał przy jego piersiach. Pokój przepełniony był światłością i aniołami. Ręce jego ułożono w kształcie krzyża na piersiach, następnie owinięto ciało białym prześcieradłem, położono do wąskiej trumny i złożono w bardzo pięknej grocie, którą Józef od jakiegoś poczciwego człowieka był otrzymał. Prócz Maryi i Jezusa postępowało za trumną tylko kilkoro ludzi. Widziałam jednak, że trumna była otoczona blaskiem i aniołami. Chrześcijanie przenieśli później ciało Józefa do grobu do Betlejem. Zdaje mi się, jakoby wciąż tam jeszcze leżał nienaruszony. Józef musiał umrzeć przed Jezusem, byłby bowiem nie przeniósł na sobie Jego męki i śmierci krzyżowej. Był za słaby i pełen niezmiernej miłości”.
Druga z mistyczek, Maria z Agredy opisuje m.in. moment, jak doszło do wyboru Józefa na męża dla Maryi. Gdy Najświętsza Maryja Panna miała 14 lat, Pan w widzeniu objawił Jej swoją wolę, że ma poślubić męża i zapewnił Ją, że w tym związku małżeńskim zachowa swój ślub panieństwa. Kiedy Maryja osiągnęła już wiek, w którym miała opuścić świątynię, Bóg oświecił arcykapłana, że już czas, aby przygotować Ją do zaślubin i poszukać Jej odpowiedniego oblubieńca. Aby wszystko odbyło się zgodnie z prawem, powinien on pochodzić z pokolenia Judy i z rodu króla Dawida. Wszyscy kapłani byli zgodni co do tego, że przy wyborze należy kierować się wolą Bożą. Maryja poślubi tego, na którego wskaże Bóg. Zaproszono więc do świątyni wszystkich młodzieńców spełniających wymogi, którzy byli wtedy obecni w Jerozolimie. Był wśród nich niejaki Józef z Nazaretu, który dziwnym zrządzeniem Bożym przebywał akurat w Jerozolimie. Miał 33 lata, piękną postać i łagodne oblicze. Odznaczał się doskonałą czystością, zarówno w myślach, jak i w czynach. W wieku 12 lat złożył przed Bogiem ślub czystości. Był spokrewniony z Maryją w trzecim stopniu. Wiódł nienaganne życie wobec Boga i ludzi. Był skromny i obyczajny, odznaczał się świętymi skłonnościami. Gdy młodzieńcy zebrali się w świątyni, pomodlili się wraz z kapłanami, aby Duch Święty kierował ich zamiarami. Z natchnienia Bożego wręczono im suche gałązki i oczekiwano na to, co się wydarzy. Spośród gałązek zakwitła tylko ta, którą trzymał w ręku Józef, dodatkowo biała gołębica spoczęła na Jego głowie. Wszyscy zrozumieli, że jest to znak od Boga. Jednocześnie sam Pan przemówił do serca wybrańca, że jest Jego wolą, aby poślubił przeczystą Maryję. Na mocy znaku z Nieba, kapłani oświadczyli, że Bóg wybrał Józefa na oblubieńca Najświętszej Maryi Panny. Niebawem odbyły się zaślubiny Maryi z Józefem i oboje wyruszyli do Nazaretu. Dom, w którym mieszkali młodzi oblubieńcy był ubogi, ale pełen szczęścia. Dzielił się z trzech izb. W jednej spał św. Józef, w drugiej był jego warsztat pracy, a w trzeciej przebywała Najświętsza Maryja Panna. Nie mieli żadnych sług, wszystkie obowiązki wypełniali sami.
Św. Józef w książce „Mistyczne Miasto Boże” jest określany jako skarbiec, w którym jest przechowywane całe miłosierdzie Boże i jako pan i mąż Tej, którą pod względem wielkości tylko sam Bóg przewyższa. Św. Józef jest najbogatszym i najszczęśliwszym spośród wszystkich ludzi, a nawet bogatszym i szczęśliwszym od wszystkich aniołów.
Jego imię z języka hebrajskiego, oznacza „Pan przydał, obdarzył”. Pomimo szlachetnego pochodzenia, nie posiadał żadnego majątku. Utrzymywał siebie i swoich bliskich z ciężkiej pracy fizycznej. Wyrabiał różne przedmioty z drewna, metalu, kamienia. Głównie były to narzędzia gospodarcze i rolnicze, w szczególności drewniane sochy, pługi i uprząż na woły (jarzma). Św. Józef był urodziwym, energicznym, silnym, młodym mężczyzną, a nie starcem, jak głosi tradycja i jak przedstawiany jest w ikonografii. Oblubieniec Maryi posiadał wiele pięknych cnót. Był spokojny, cierpliwy, troskliwy, opiekuńczy, kochający, pracowity, odpowiedzialny, wytrwały, sprawiedliwy, zrównoważony i przewidujący. Miał dobre, czyste serce, głęboką wiarę i ufność. Posłusznie i z wielką pokorą wypełniał wolę Bożą. Odważnie stawiał czoła wszelkim przeciwnościom. Z wielkim poświęceniem, oddaniem i z miłością służył swojej rodzinie. Na ile tylko mógł, zapewniał im bezpieczeństwo. Przyuczał Jezusa do zawodu cieśli, wprowadzając go w tajniki pracy w drewnie. Poświęcał przybranemu synowi dużo czasu i uwagi. Według prawa żydowskiego Józef był głową Najświętszej Rodziny i ojcem Pana Jezusa oraz małżonkiem Najświętszej Maryi Panny.
Szczególnej czci św. Józefa jest poświęcony miesiąc marzec, zaś w tygodniu każda środa.
W ikonografii św. Józef przedstawiany jest zazwyczaj z Dzieciątkiem Jezus na ręku, z symbolem czystości w dłoni – lilią, ze Świętą Rodziną, przy stole, bądź też w czasie pracy przy warsztacie stolarskim, w momencie przyuczania do zawodu małego Jezusa. Przedstawiany jest jeszcze w szopce betlejemskiej, ofiarowaniu w świątyni, przy pokłonie Mędrców ze Wschodu, ucieczce do Egiptu i znalezieniu 12-letniego Jezusa w świątyni.
Święta Rodzina na sztychu Wenceslausa Hollara (1642)
Jego atrybutami są: kwitnąca różdżka Jessego, bukłak na wodę, miska z kaszą, winorośl, lampa, kij wędrowca oraz narzędzia ciesielskie, jak – piła, warsztat stolarski.
Święty Józef jest patronem mężczyzn, ojców, małżeństw, wychowawców, młodzieży, dzieci, sierot, bezdomnych, uchodźców, ludzi pracy, cieśli, stolarzy, rzemieślników, drwali, a także ludzi umierających. Jest również opiekunem rodzin, wielu Zakonów i całego Kościoła powszechnego. Oręduje we wszystkich ludzkich potrzebach i w sytuacjach beznadziejnych. Patronuje również czystej miłości, przeróżnym dziełom charytatywnym. Za swojego patrona obrało go sobie również wiele krajów, jak Kanada (w 1624 r.), Czechy (1655 r.), Austria (1689 r. ), Hiszpania (1679 r.), Portugalia (1744 r.) , a także wiele diecezji, parafii i miast. Są przeróżne miejscowości, które mają nazwy pochodzące od imienia św. Józefa. W samym Meksyku jest ok. 280 takich miejsc. Istnieją bractwa ku czci św. Józefa, czasopisma poświęcone jego czci. Odbywają się tzw. józefinistyczne kongresy.
Jan Paweł II nazwał Józefa „pierwszym obrońcą życia”, ponieważ posłuchawszy Bożego nakazu, uciekł z rodziną do Egiptu i tym samym ocalił dziecko przed śmiercią z rąk oprawców króla Heroda. Jest on również nie bez powodu nazywany w litanii „postrachem duchów piekielnych”.
Papież Jan Paweł II w Adhortacji apostolskiej „Redemptoris custos” o świętym Józefie napisał:
„Jakże bogata nauka płynie stąd dla dzisiejszej rodziny! Ponieważ „istota i zadania rodziny są ostatecznie określone przez miłość”, zaś „rodzina… otrzymuje misję strzeżenia, objawiania i przekazywania miłości, będącej żywym odbiciem i rzeczywistym udzielaniem się miłości Bożej ludzkości oraz miłości Chrystusa Pana Kościołowi, Jego oblubienicy”, wszystkie rodziny chrześcijańskie winny upodabniać się do świętej Rodziny, tego pierwotnego „ Kościoła domowego„ , na którego straży stoi św. Józef, przeczysty oblubieniec Maryi”.
„Pokładając ufność w przemożnym wstawiennictwie św. Józefa, Kościół widzi w nim również wspaniały wzór nie tylko dla poszczególnych stanów życia, ale dla całej chrześcijańskiej wspólnoty, niezależnie od warunków życia i zadań, jakie w niej pełni każdy z wiernych”. (Adhortacja apostolska „Redemptoris custos” papieża Jana Pawła II , nr. 30)
Modlitwa do św. Józefa
O, święty Józefie. Którego opieka przed tronem Boga jest tak wspaniała, mocna i natychmiastowa, powierzam Ci wszystkie moje sprawy i pragnienia. O, święty Józefie, pomóż mi przez Twoje potężne wstawiennictwo i wyproś mi u Twojego Boskiego Syna wszelkie duchowe błogosławieństwa, żebym – poddany Twojej niebiańskiej mocy – mógł złożyć moje dziękczynienie i hołd najbardziej kochającemu ze wszystkich ojców. O, święty Józefie, nigdy nie zmęczę się kontemplowaniem Ciebie. A w Twoich ramionach zasypia Jezus. Nie ośmielę się zbliżyć do Ciebie, kiedy On spoczywa na Twoim sercu. Uściskaj Go mocno w moim imieniu, ucałuj Jego drogocenną głowę i poproś Go, by odwzajemnił ten pocałunek, kiedy będę wydawał moje ostatnie tchnienie. Święty Józefie, patronie odchodzących dusz, módl się za mnie. Amen.
Więcej szczegółów z życia św. Józefa można przeczytać tutaj, oraz w książce „ Żywot Jezusa Chrystusa” ( bł. A.K. Emmerich).
Źródła: Biblia Pierwszego Kościoła / „Mistyczne Miasto Boże” (Maria z Agredy) / „ Żywot Jezusa Chrystusa” ( bł. A.K. Emmerich) / kalendarzrolnikow.pl / ojciecpio.pl / zyciorysy.info / brewiarz.pl
Foto: pl.wikipedia.pl