„Synod o synodalności” jest XVI Zwyczajnym Zgromadzeniem Ogólnym Synodu Biskupów, jednak nazwa ta jest myląca. W rzeczywistości jest wydarzeniem niezwyczajnym, wieloetapowym, rozciągniętym na kilka lat. Po raz pierwszy oprócz biskupów, biorą w nim udział także księża, osoby konsekrowane i świeccy.
„Synod o synodalności” odbywa się pod hasłem „Ku Kościołowi synodalnemu: komunia, uczestnictwo i misja”. Jego zadaniem jest przekształcenie Kościoła katolickiego, scentralizowanego i sklerykalizowanego – w Kościół synodalny, który byłby wspólnotą demokratyczną i zdecentralizowaną.
Przed rozpoczęciem synodu, 18 września 2021 r. papież wygłosił w Rzymie przemówienie, w którym wyjaśniał, czym jest synodalność i stwierdził, że chciałby, aby Kościół w przyszłości wyglądał inaczej. Chodziło mu m.in. o porzucenie podziału na nauczających i nauczanych. Jego zdaniem, Kościół powinien mieć strukturę „odwróconej piramidy”, w którym rola papiestwa ma być ograniczona.
Prekursorem drogi synodalnej jest o. Yves Congar, francuski dominikanin, który uważał, że Kościół powinien ciągle ewoluować i podlegać zmianom. Poglądy te popiera papież Franciszek, który chce, aby Kościół z wielką otwartością i gorliwością otworzył się na nowość. Zgodnie z jego wolą obecny synod ma być procesem, który zmieni Kościół. W czasie otwarcia synodu, zacytował nawet słowa o. Congara: „Nie potrzebujemy tworzyć nowego Kościoła, potrzebujemy stworzyć odmienny Kościół”.
W dokumencie o nazwie Vademecum Synodu o synodalności, który jest podręcznikiem towarzyszącym Dokumentowi Przygotowawczemu w służbie drogi synodalnej, znajduje się wiele nie do końca zrozumiałych sformułowań, takich jak: „[…] podążanie razem nie tylko nas głębiej jednoczy jako Lud Boży, ale także nas posyła, abyśmy wypełniali misję bycia świadkami profetycznymi wobec całej rodziny ludzkiej wraz z bratnimi wyznaniami chrześcijańskimi i innymi tradycjami wiary”, a także: „Należy podjąć realne wysiłki, aby osoby, które znajdują się na marginesie lub czują się wykluczone, mogły uczestniczyć w tym procesie”. Często też występują takie określenia, jak: „podróżowanie razem”, „wędrówka synodalna”, „droga synodalna”, „styl synodalny”, „nawrócenie synodalne”. Brak natomiast klarownej definicji samego słowa „synodalność”.
Według Vademecum, papież Franciszek zwołując „Synod o synodalności” zaprasza cały Kościół do postawienia sobie pytania na temat, który jest decydujący dla jego życia i misji: „Właśnie droga synodalności jest drogą, której Bóg oczekuje od Kościoła trzeciego tysiąclecia. Ten szlak, który wpisuje się w «aggiornamento» Kościoła zaproponowane przez Sobór Watykański II, jest darem i zadaniem. Idąc razem i wspólnie zastanawiając się nad przebytą drogą, Kościół będzie mógł nauczyć się na podstawie tego, czego pozna i doświadczy, pod kierunkiem Ducha Świętego (DP, 1). Oświeceni przez Słowo Boże i zjednoczeni w modlitwie będziemy w stanie rozeznać jakie procesy mogą pomóc w poszukiwaniu woli Bożej i podążać ścieżkami, na które Bóg nas wzywa – ku większej komunii, pełniejszemu uczestnictwu i większej otwartości na wypełnianie naszej misji w świecie”.
Przebieg synodu
Proces synodalny jest wieloetapowy. Przewodniczy mu Sekretariat Generalny Synodu Biskupów, pod kierownictwem kard. Mario Grecha. Jego podsekretarzami są bp Luis Marin de San Martin OSA (augustianin) oraz s. Nathalie Becquart MCJ (misjonarka Jezusa Chrystusa).
Uroczyste otwarcie „Synodu o synodalności” miało miejsce w Rzymie 9 października 2021 r. Wcześniej odbyło się tzw. słuchanie kościołów lokalnych. 17 października 2021 r. rozpoczął się etap diecezjalny synodu. Tego dnia biskupi odprawili uroczystą mszę św., rozpoczynając w ten sposób pierwszą fazę synodu – konsultacje z ludem Bożym. Do udziału w konsultacjach byli zaproszeni wszyscy pragnący pomagać Kościołowi w budowaniu synodalności. Każdy mógł wyrazić swoje zdanie a także formułować własne tematy i kwestie. Wśród nich byli nie tylko wierzący i praktykujący katolicy, ale również katolicy wierzący i niepraktykujący; ochrzczeni w Kościele, ale niewierzący; prawosławni; protestanci; niechrześcijanie, a nawet apostaci. Jak stwierdzają dokumenty synodalne, w głosie tych osób, zwłaszcza wykluczonych, może być słyszalny głos Ducha Świętego. Światła Ducha Świętego próbowano się dopatrywać już wcześniej podczas Synodu Amazońskiego w kultach pogańskich, praktykowanych przez tamtejszą ludność rdzenną. Wszystko to budzi poważne wątpliwości i niepokoje.
Kolejnym krokiem było wykonanie przez biskupów syntezy z tych konsultacji na poziomie diecezjalnym i przekazanie jej do konferencji episkopatu. Ta z kolei ze wszystkich syntez diecezjalnych miała sporządzić jedną syntezę i przesłać ją do Rzymu. Etap konsultacji z ludem Bożym zakończył się w sierpniu 2022 r. Przesłane syntezy Watykan opracował w dokumencie roboczym – Instrumentum laboris. Po jego zaprezentowaniu, rozpoczął się etap kontynentalny, z udziałem delegatów z każdego kraju. Wyznaczeni przez biskupów delegaci mieli za zadanie rozmawiać o tym dokumencie. Wynik rozmów został ujęty w spisane syntezy i dokumenty, a potem przesłany do Rzymu. Tam z kolei został ponownie przepracowany i powstało drugie Instrumentum laboris, które opublikowano 20 czerwca 2023 r.
Na początku października 2023 r. rozpoczęła się w Watykanie I sesja zgromadzenia synodalnego na etapie powszechnym, w której bierze udział 450 osób. Potrwa ona do niedzieli 29 października. II sesja będzie miała miejsce w październiku 2024 r.
Zanim zaczęły się październikowe obrady, 30 września uczestnicy zgromadzenia wzięli udział w ekumenicznym czuwaniu modlitewnym, a od 1 do 3 października w rekolekcjach.
Wśród zaproszonych na obrady synodalne w Rzymie są nie tylko biskupi, ale również po raz pierwszy, księża, osoby konsekrowane i świeckie, w tym kobiety. Nowi uczestnicy zostali wybrani przez papieża z listy 140 osób wskazanych przez siedem kontynentalnych konferencji biskupich i przez Zgromadzenie Patriarsze Katolickich Kościołów Wschodnich (po 20 dla każdej z tych instytucji). Połowę z nich stanowią kobiety. W sumie jest 70 takich osób.
Obrady są poufne. Na uczestników została nałożona „tajemnica papieska”. Nie wolno im relacjonować i komentować publicznie przebiegu dyskusji synodalnych, a także informować kogokolwiek o własnym stanowisku w sprawie synodu.
Jaki jest cel wieloetapowości Procesu Synodalnego?
Niektórzy uważają, że istnieje ryzyko, że skomplikowany, rozbudowany przebieg synodu może przyczynić się do nie wzięcia pod uwagę głosów, które na początku drogi synodalnej wyrazili wierni świeccy. Wieloetapowość Procesu Synodalnego może być pewnego rodzaju sitem, dzięki któremu głosy nie pasujące do wizji budowania nowego Kościoła, mogą być odrzucone. Jednak dzięki temu, że zwykli ludzie mogą brać udział w tym przedsięwzięciu, organizatorzy będą mieć argument, którym mogą się posługiwać w celu przeprowadzenia zmian w Kościele, o które im chodzi, a których być może nie udało by im się przeprowadzić, gdyby nie głos ludu.
Zwracała na to uwagę m.in. Matka Miriam, siostra benedyktynka, która w maju 2022 r. wyraziła swoje zdanie na temat synodu, w nagraniu dla LifeSiteNews. Zakonnica stwierdziła: „Nie sądzę, aby osoby prowadzące Synod mogły przejmować się tym, co ktoś powie podczas sesji odsłuchowej lub jakie będą ich opinie”. Do takiego wniosku doszła, po niektórych kontrowersyjnych wypowiedziach. Mianowicie kard. Mario Grech, Sekretarz Generalny Synodu Biskupów i zdeklarowany zwolennik ruchu LGBT, mówił, że Synod o synodalności pomoże „znaleźć prawdę” i poinformuje o ewentualnych zmianach doktrynalnych dokonanych przez papieża Franciszka. Jego podsekretarz, s. Nathalie Becquart, zapewniła, że papież zamierza w ramach tej inicjatywy „odłączyć udział w kierownictwie Kościoła od święceń” i „pozbyć się kościoła klerykalnego”. Z kolei kardynał Jean-Claude Hollerich, relator generalny Synodu, stwierdził, że trwające od tysiącleci potępienie sodomii przez Kościół jest obecnie „fałszywe”, ponieważ „socjologiczno-naukowe podstawy tego nauczania nie są już prawidłowe”.
Obrady synodu. Głos uczestników zgromadzenia ogólnego
Jak podaje gazeta National Catholic Register, dwóch członków synodu, którzy byli obecni w Auli Pawła VI w Watykanie podczas jednych z obrad synodalnych, poinformowało, że głos zabrała jedna z katolickich prelegentek świeckich, która potępiła sugestię jakoby kobiety mogły być „wyświęcane” na kapłanów. Renee Köhler-Ryan, krajowy dyrektor Wydziału Filozofii i Teologii Uniwersytetu Notre Dame w Australii, matka pięciorga dzieci, w swoim 3 min. przemówieniu podkreśliła znaczenie macierzyństwa, zarówno biologicznego, jak i duchowego, dla zrozumienia, co to znaczy być kobietą z katolickiej perspektywy, opierając się na znaczeniu Najświętszej Maryi Panny jako paradygmatu kobiecości. Za to przemówienie otrzymała głośne brawa, a jeden z uczestników synodu powiedział, że przemówienie kobiety było „głębokie i prawdziwe”, natomiast inne przemówienie, opowiadające się za kapłaństwem kobiet było „wojownicze”. Poinformował również, co zanotowano w raporcie, że po przemówieniu kobiety, na wielu twarzach było widać radość i ulgę.
Tymczasem sam papież ma co do tej tematyki stanowisko niejasne. Co prawda przywołał nauczanie Jana Pawła II, który jednoznacznie stwierdził w swoim liście apostolskim z 1994 r. Ordinatio sacerdotalis, że: „Kościół nie ma żadnej władzy, aby udzielać święceń kapłańskich kobietom i że to orzeczenie ma być ostatecznie utrzymane przez wszystkich wiernych Kościoła”. Uważa też, że powinno być ono przez wszystkich przestrzegane, pomimo, że nie jest definicją dogmatyczną, ale jednocześnie stwierdza, że: „temat ten może być przedmiotem badań, tak jak w przypadku ważności święceń we Wspólnocie Anglikańskiej”.
Podczas briefingu, który odbył się 26 października br. w watykańskim Biurze Prasowym, swoje zdanie wyraził abp Stanisław Gądecki, który odniósł się do kwestii doktryny katolickiej. Stwierdził: „W przypadku doktryny Kościół nie może się różnić, nie może być różnych punktów widzenia w różnych częściach świata, na różnych kontynentach. Doktryna katolicka musi być taka sama dla wszystkich” (…) „Natomiast kultury, języki, świat, w którym żyjemy, niosą ze sobą różne wyrazy duszpasterskie, które nie mogą być przenoszone z jednego kraju do drugiego, bowiem wypływają z różnego kontekstu historycznego”. Zauważył również, że te różnice normalnie mogą wynikać ze sposobu działania duszpasterskiego Kościoła, ale „nie mogą być zaakceptowane jako różnice w doktrynie chrześcijańskiej, w Magisterium, w tym wszystkim, co wypływa z Pisma Świętego, z Magisterium, z Tradycji”. Nawiązał także do św. Wincentego z Lerynu, który uważał, że: „w rzeczach istotnych nie istnieje rozwój doktryny chrześcijańskiej, ale w sprawach mniej istotnych mogą być zmiany, jeśli są one prawdziwym rozwojem”.
O dokumentach papieskich opracowanych w czasie trwanie synodu, w następnym artykule.
Źródła: ekai.pl / opoka.org.pl / synod.org.pl / lifesitenews.com / „Synodalnośc – koniec Kościoła jaki znamy” (Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skargi)