Polityka Radom i okolice Społeczeństwo

W Jedlni-Letnisku nie dojdzie do referendum w sprawie odwołania burmistrza Rafała Kornata

W Jedlni-Letnisku nie dojdzie do referendum w sprawie odwołania burmistrza Rafała Kornata. Komisarz Wyborczy w Radomiu odrzucił złożony przez mieszkańców wniosek, ponieważ po weryfikacji formalnej uznano, że liczba ważnych podpisów była niższa niż wymagana do przeprowadzenia referendum.

W Jedlni-Letnisku nie dojdzie do referendum w sprawie odwołania burmistrza Rafała Kornata. Komisarz Wyborczy w Radomiu odrzucił złożony przez mieszkańców wniosek, ponieważ po weryfikacji formalnej uznano, że liczba ważnych podpisów była niższa niż wymagana do przeprowadzenia referendum.

Inicjatywa referendalna miała na celu skrócenie kadencji obecnego włodarza. Mieszkańcy zarzucali Rafałowi Kornatowi m.in. niewywiązywanie się z obietnic wyborczych, opóźnienia inwestycyjne, złe zarządzanie urzędem, a nawet arogancję i zastraszanie.

Wniosek o przeprowadzenie referendum trafił do radomskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego i zawierał 1100 podpisów. Aby doszło do głosowania, konieczne było uzyskanie poparcia co najmniej 1063 uprawnionych do głosowania mieszkańców. Jak informuje portal rdc.pl, po weryfikacji okazało się jednak, że tylko 924 podpisy spełniają wymagania formalne.

Jak przekazała Anita Bugajny, dyrektor radomskiej delegatury KBW, odrzucono 172 podpisy z powodu różnych nieprawidłowości.

– Błędnie podane imię i nazwisko, błędnie podany adres, numer PESEL. Były trzy przypadki braku praw wyborczych i cztery przypadki innych wad, czyli w zasadzie kumulacja wszystkiego

tłumaczyła w rozmowie z RDC.

Przeciwnicy obecnego burmistrza nie kryli rozczarowania. Jak mówi Monika Podsiadła z Komitetu Referendalnego w rozmowie z portalem rdc.pl, jednym z powodów rozpoczęcia akcji była niespełniona obietnica przekazania przez burmistrza połowy swojego wynagrodzenia na rzecz zdolnej młodzieży.

– Niestety takiej obietnicy nie spełnił. A druga sprawa to zmniejszony budżet, wstrzymane inwestycje. To, co jest w budżecie w obecnej chwili, to jest tylko dokończenie inwestycji po poprzedniku

podkreślała.

Sam burmistrz Rafał Kornat od początku kwestionował legalność działań inicjatorów referendum. Sugerował, że za całą akcją może stać jego poprzednik, Piotr Leśnowolski, który rządził gminą przez 13 lat i przegrał ostatnie wybory. Piotr Leśnowolski natomiast zaprzecza, że kierował kampanią.

W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Kornat nie wykluczył, że były burmistrz mógł wykorzystać swój dawny dostęp do danych osobowych mieszkańców. Sprawa nie trafiła do prokuratury, ale została zgłoszona do biura wyborczego.

Źródło: Gazeta Wyborcza / rdc.pl