Kultura i rozrywka Radom i okolice Społeczeństwo

W regionie radomskim trwają tradycyjne Kusaki [+WIDEO]

W regionie radomskim trwają tradycyjne Kusaki. Są tańce i śpiewy!

Popularne dziś słowo karnawał niemal zupełnie zastąpiło staropolskie określenie zapusty. Znaczenie tych terminów uznać można za podobne, a rozróżnienia ich należy szukać w etymologii obu słów. Spolszczony wyraz karnawał swoim pochodzeniem nawiązuje do francuskiego carnaval oraz włoskiego carnevale, oznaczających obrzędowe pożegnanie mięsa przed rozpoczęciem Wielkiego Postu.

W Polsce nazwa karnawał przyjęła się przede wszystkim w warstwach wyższych. W tradycji ludowej natomiast okres ten nazywano zapustami, a jego ostatnie, najbardziej szalone dni, mięsopustem, ostatkami, kusakami czy „kusymi dniami”. Czas ten wypełniały zabawy i tańce, panowała powszechna wesołość i radość, był to jedyny w roku okres hulanek i swawoli.

We wspomnieniach mieszkańców radomskich wsi, zgromadzonych w wywiadach przeprowadzonych podczas etnograficznych badań terenowych, czytamy: „W czasie karnawału chodzili po wsi kolędziorze, odwiedzali wszystkie zagrody i składali gospodarzom życzenia. Za to dostawali datki w postaci jadła i wódki. Kolędnicy przebrani byli za śmierć, diabła, żyda i kozę”.

Kolędnicy wędrujący przez wieś sygnalizowali swoje nadejście grając hałaśliwie na różnych grzechotkach lub bębniąc kawałkami drewna w puste garnki. Wprowadzali tym samym zamieszanie w życie wsi, obowiązujące zasady traciły na ten czas swą ważność, a świat przedstawiany przez kolendziorzy stawał się rzeczywistością ukazaną na opak, możliwą tylko w tych dniach.

W przeróżne zabawy i uciechy szczególnie bogaty był kusy wtorek, czyli ostatni dzień karnawału. Oto jak świętowane są Kusaki w Wirze koło Potworowa.

Źródło: Muzeum Wsi Radomskiej / Nagranie autorstwa Tomasza Pękały (Facebook Tomasz Pękala)