Z Helu na Giewont kolejny raz wyruszyła Ewa Maciejczak, przedszkolanka i nauczycielka z powiatu przysuskiego. Będzie miała do przejścia ok. 900 km. Po drodze dołączy do Kaszubskiej Pieszej Pielgrzymki idącej na Jasną Górę. Swój trud pragnie ofiarować w intencji Stasia Zielińskiego, który choruje na postępujący zanik mięśni. Chce również nagłośnić zbiórkę na leczenie chorego chłopca. Jego życie może uratować zastrzyk, którego koszt wynosi aż 15 mln. zł.
Ewa Maciejczak wyruszyła z Cyplu Helskiego rano 25 lipca. Przez pewien czas będzie szła z uczestnikami Kaszubskiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę.
Cały swój trud wraz z modlitwą, pragnie ofiarować w intencji Stasia Zielińskiego z Rawicy Starej z gminy Tczów w powiecie zwoleńskim. Chłopiec zmaga się z rzadką chorobą genetyczną DMD – Dystrofia Mięśniowa Duchenne’a, która prowadzi do zaniku wszystkich mięśni (także serca i płuc) i nieodwracalnych zmian w organizmie. Oddychanie odbywa się wówczas z pomocą respiratora. Jego jedynym ratunkiem jest leczenie w Stanach Zjednoczonych, na które potrzeba 15 mln. zł. Do tej pory udało się zebrać ponad 5 mln. zł.
Kobieta pokonuje trasę z Helu na Giewont po raz trzeci. Pierwszy raz szła w sierpniu 2022 r. w intencji pokoju w Ukrainie, drugi raz wędrowała niedawno, w dniach 7 – 22 lipca. W czasie ostatniej wyprawy towarzyszyły jej burze, ogromne ulewy, silne wiatry i bardzo duże upały, które powodowały, że asfalt stawał się lepki. Początkowo szła z nią siostra Magdalena, która z powodu kontuzji w nodze szybko musiała przerwać wędrówkę. Wyprawę pilotował jej tata, który czuwał nad bezpieczeństwem i był dla niej podporą. Dzięki jej wysiłkowi udało się zebrać na leczenie Stasia ok. 15 tys. zł.
Ewa Maciejczak jest przedszkolanką i nauczycielką. Mieszka w Sokolnikach Mokrych w gminie Wieniawa w powiecie przysuskim. Studiowała wychowanie fizyczne na Uniwersytecie Radomskim.
Źródła: radioplus.com.pl / echodnia.eu
Foto: ekai.pl