Zdenerwowani mieszkańcy ulicy Sołtykowskiej pojawili się na sesji Rady Miejskiej. Dariusz Wójcik, przewodniczący rady zaprezentował przygotowany film o problemach radomskich ulic.
W poniedziałek, 25 marca 2024 roku odbyła się ostatnia już sesja obecnej Rady Miejskiej. Zakończenie obrad przebiegło w wyjątkowo napiętej atmosferze. Wszystko za sprawą niezrealizowanych obietnic, do których powrócili mieszkańcy min. ulicy Sołtykowskiej.
Radomska ulica jest zalewana przy najmniejszych opadach. To sprawia, że życie codzienne mieszkańców staje się istną katorgą. Przez problemy z zalewaniem, nie tylko mieszkańcy mają kłopoty z dotarciem do swoich posesji. Z takim wyzwaniem mierzą się również jednostki pogotowia ratunkowego.
Co ciekawe, w ostatnim czasie Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji oraz Wodociągi Miejskie zapowiedziały, że problem z zalewaniem ulicy Sołtykowskiej zostanie rozwiązany.
Swoją opinie dotyczącą zapowiadanej inwestycji wyraził jeden z mieszkańców na sesji Rady Miejskiej.
– Miasto wie o naszym problemie, podobnie jak Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji czy Wodociągi Miejskie. Czasami chcą nam państwo pomóc, ale ta pomoc jest niewystarczająca, chwilowa, ona znika przy tak dużym problemie. Mieliśmy informację z miasta, że są plany na odwodnienie tego terenu, ale to koszt 25-30 mln zł. Co nam z nich, skoro wiemy, że pieniędzy na ten cel nie będzie w budżecie? My mamy inny pomysł na rozwiązanie tej sytuacji. Ulicą Bieszczadzka jest puszczony rów, który nie został jeszcze dokończony. Można by nim udrożnić ulicę i puścić nim wodę do Malczewa
mówił na sesji Rady Miejskiej Jarosław Sukiennik, jeden z mieszkańców ulicy Sołtykowskiej.
Ponadto, mieszkańcy przekazali, że w ciężkich sytuacjach pomagają czasem strażacy. Czasem, ponieważ zgodnie z obowiązującymi zasadami strażacy powinni działać w jedynie w sytuacjach, gdy istnieje zagrożenie zdrowia lub życia ludzi.
Dla zobrazowania problemu z jakim mierzą się mieszkańcy ulicy Sołtykowskiej, Dariusz Wójcik zaprezentował przygotowany przez siebie film.
Dariusz Wójcik przekonywał, że problem miał zostać rozwiązany przez Wodociągi Miejskie i to bardzo tanim kosztem, jednak do tej pory nic się nie zmieniło.
– Wspólnie z radnym Kazimierzem Woźniakiem byliśmy w Wodociągach Miejskich w tej sprawie. Ustaliliśmy, że Wodociągi Miejskie mogłyby załatwić bardzo tanim kosztem, a takie rozwiązanie mogłoby funkcjonować przez 10 lat. Wyszliśmy ze spotkania zadowoleni. Sprawa była rozwiązana. A potem okazało się, że podpisano jakieś porozumienie z Wodociągami Miejskimi, że to można zrobić, ale dopiero w przyszłym roku. Ja się czuję oszukany, bo i ja i radny Kazimierz Woźniak słyszeliśmy, że ten problem da się rozwiązać szybko, w przeciągu dwóch miesięcy. Co się potem stało? Komu to przeszkadzało? Kto zrobił mieszkańcom na złość? Tego nie wiemy. Nie mamy innego wyjścia musimy złożyć zawiadomienie do prokuratury na Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji oraz Wodociągi Miejskie, bo w takich warunkach nie da się żyć. To wstyd oszukiwać ludzi
mówił Dariusz Wójcik.
Radny Kazimierz Woźniak poinformował, że w trakcie sesji Rady Miejskiej odbył rozmowę telefoniczną z prezesem Wodociągów Miejskich, Leszkiem Trzeciakiem i dowiedział się, że inwestycja przeciąga się w czasie, ale zostanie zrealizowana do jesieni tego roku.
– Musi być wykonana dokumentacja techniczna, ponieważ kanał musi być wykonany do głębokości 5 metrów. Przy wykonaniu takiego wykopu trzeba zrobić zabezpieczenie, aby nie obrywała się ziemia, bo grozi to przysypaniem pracownika. Dlatego procedura przedłuży się o kilka miesięcy. Prezes Trzeciak zapewnia jednak, że ten odcinek kanalizacji będzie wykonany do jesieni
poinformował radny Woźniak.
Innego zdania był natomiast radny Dariusz Wójcik.
– Ustaliliśmy wtedy co innego. Miało nie być żadnej dokumentacji, wystarczyło, żeby zarządzanie kryzysowe wskazało, że ten teren zagra życiu i zdrowiu. A czy tak jest? No oczywiście! Coś w międzyczasie się stało, komuś zaczęło przeszkadzać, że poszło dwóch radnych i załatwiło temat w pięć minut, a Państwo (spółki miejskie – przyp. red.) zajmujecie się nią latami. Tyle i aż tyle. Myślę, że te wasze obietnice przestaną obowiązywać po wyborach samorządowych. Ilu już było takich deklaracji?
pytał radny Wójcik.
Finalnie, mieszkańcy na koniec sesji Rady Miejskiej wyrazili zaufanie, że problem zostanie rozwiązany, a oni nie będą musieli do tematu po raz kolejny wracać.
Źródło: fot. UM Radom / Sesja Rady Miejskiej