W sieci wrze po sytuacji, w której szef jednej z radomskich firm graficznych zwolnił swoją pracownicę przez Skype. Powodem miała być niewystarczająca produktywność.
W czwartek, na platformie X (dawniej Twitter) pojawił się wpis jednej z użytkowniczek, w której poinformowała ona, że została zwolniona przez swojego pracodawcę zaledwie dwa dni po rozpoczęciu pracy.
Powodem decyzji szefa miała być niewystarczająca produktywność. Kobieta zrobiła 9 zleconych wizualizacji zamiast 15, jak grafik pracujący w firmie od dłuższego czasu.
Przypomnijmy, że to był drugi dzień pracy kobiety w radomskiej firmie.
W sieci wybuchł pożar krytyki, a pracodawca go dodatkowo podsycił
Po opublikowaniu wpisu w zaledwie kilka godzin wyświetliło go aż 2,1 miliona użytkowników. Na firmę wylała się olbrzymia fala krytyki.
– To jest skandal, wrzucam do siebie na social media, niech się niesie JAK NIE POSTĘPOWAĆ z pracownikami
napisał Wojciech Kardyś, ekspert marketingu internetowego i konsultant biznesowy.
Głos w sprawie zabrał jeden z twórców internetowych, Sergiusz Górski „Nitrozyniak”.
– U mnie jak ktoś czegoś nie potrafi a jest to potrzebne to idzie na kurs na koszt firmy. Ale tak to jest w januszolandii, wszyscy mają być 25 letnimi bezdzietnymi głodnymi życia ambitnymi ekspertami w branży z 40letnim doświadczeniem, którzy będą pracować za miskę ryżu. Ważne też żeby byli wdzięczni i rozumieli, że na ich miejsce jest wielu chętnych – skomentował twórca.
czytamy we wpisie.
Gdy szef radomskiej firmy graficznej dowiedział się o opublikowanym przez pracowniczkę wpisie, postanowił zagrozić jej problemami prawnymi.
Następnie, na profilu firmy pojawiło się wpis reagujący na zaistniałą sytuację. Według internautów to był bardzo zły ruch.
Wpis po kilku godzinach zniknął.
Tego samego dnia na fanpage firmy pojawiło się dłuższe oświadczenie.
– Niestety nie mamy czasu na dodatkową pracę nad nową osobą i angażowania innych pracowników w jej zadania. Angażując osoby na nowe stanowiska, oczekujemy wiedzy i kompetencji, które te osoby deklarują na rozmowie kwalifikacyjnej. W tym przypadku zdecydowałem o rezygnacji ze współpracy. Odbyło się to za pomocą komunikatora Skype, dlatego że często jestem poza firmą i nie zawsze mam możliwość osobistego kontaktu z pracownikiem. Nad tym rzeczywiście mogę ubolewać, powinno to odbyć się osobiście
czytamy w oświadczeniu.
Zwolniona graficzka szuka aktywnie pracy. W czym wspierają ją internauci. Kobieta stara się tonować nastroje i za pośrednictwem platformy X zwraca się do internautów o rozwagę w osądach.
– Proszę Was również, żebyście nie wstawiali im złych opinii, chciałam się tylko podzielić moim złym doświadczeniem i pokazać, że szacunek musi iść z dwóch stron, a nie tylko z jednej
przekazała była pracowniczka radomskiej firmy.
Kontrowersje wokół tej sprawy nadal trwają. Po opublikowaniu oświadczenia przez firmę, możliwość komentowania została ograniczona – wymaga polubienia fanpage’a. Internauci zareagowali na to, korzystając z emotikon. Do tej pory zostawili ich już ponad pięć tysięcy. Nie jest jasne, czy poza oświadczeniem właściciela firmy, firma podejmie kolejne kroki w tej sprawie.
Źródło: O2.pl / X (dawniej Twitter)