Lotnisko Warszawa-Radom coraz wyraźniej wchodzi w strategię rozwoju tanich przewoźników. Jozsef Varadi, dyrektor generalny Wizz Air, przyznaje w rozmowie z portalem money.pl, że choć obecnie Radom nie jest konkurencją dla Lotniska Chopina, w ciągu najbliższych kilku lat może stać się ważną alternatywą dla obsługi stolicy i regionu.
Od grudnia Wizz Air będzie jedynym regularnym przewoźnikiem operującym z radomskiego portu, oferując połączenia do Larnaki na Cyprze. Linie lotnicze nie wykluczają jednak rozbudowy siatki połączeń – Varadi deklaruje możliwość dodania kolejnych tras w zależności od popytu.
Jak zaznacza szef Wizz Air w rozmowie z portalem money.pl, rozwój Lotniska Chopina w Warszawie napotyka na ograniczenia przepustowości, a planowany Centralny Port Komunikacyjny wciąż pozostaje projektem odległym w czasie.
– Jeśli CPK w ogóle powstanie, to najwcześniej za dziesięć lat. W międzyczasie trzeba zapewnić pasażerom alternatywę
podkreśla Varadi.
Radom jest postrzegany jako strategiczne wsparcie w regionie, pozwalające odciążyć warszawskie lotnisko. Aby jednak przewoźnik zdecydował się na poważną ekspansję, konieczne będzie zwiększenie widoczności portu oraz wsparcie promocji regionu. Linia jest gotowa podjąć ryzyko inwestycji, ale oczekuje współpracy i odpowiednich warunków handlowych.
Wizz Air rozwija również działalność w Modlinie, który ma pełnić rolę alternatywnego źródła przepustowości dla rynku warszawskiego. Z Radomia linia startuje z jednej trasy, ale jej rozwój w najbliższych latach może znacząco wpłynąć na dostępność tanich lotów dla mieszkańców województwa mazowieckiego i okolic stolicy.
Zdaniem Varadiego rynek tradycyjnych przewoźników w Europie będzie konsolidowany poprzez fuzje i przejęcia, natomiast segment tanich linii lotniczych przechodzi oczyszczenie rynku, co stwarza szansę dla portów takich jak Radom. To strategiczna decyzja, która w dłuższej perspektywie może zmienić pozycję miasta na mapie lotniczej Polski.
Źródło: Money.pl
