Podcasty twojradom.pl Polityka Radom i okolice Wybory samorządowe 2024 Wywiady

Łukasz Białczak: Łatwo wydaje się publiczne pieniądze. Brakuje w Radomiu biznesowego podejścia

– U nas to jest niestety takie trochę kupowanie wszystkiego na kredyt. Jakoś to będzie. No nie, ja pochodzę z biznesu i wiem, że żaden przedsiębiorca nie podchodzi do biznesu na zasadzie takiej, że w jednym roku wyda wszystkie swoje oszczędności, zadłuży się na 10 lat i potem powie „jakoś to będzie”. Łatwo wydaje się publiczne pieniądze – mówił Łukasz Białczak, kandydat na radnego, w rozmowie z Adamem Szabelakiem.

Zachęcamy do wysłuchania rozmowy w formie podcastu na naszym kanale na YouTube. Jeżeli spodobał Ci się ten materiał podziękuj za niego redakcji twojradom.pl i postaw nam kawę.

Dzisiaj moim gościem jest Łukasz Białczak, prezes największej organizacji zrzeszającej przedsiębiorców i przemysłowców ziemi radomskiej, prezes spółki Geotermia Polska, doświadczony menadżer i powiedzmy, że to w takim największym skrócie tyle. Jak jeszcze chciałby się Pan przedstawić swoim potencjalnym wyborcom, bo przecież startuje Pan też do Rady Miejskiej?

Kieruję od 2016 roku największą organizacją zrzeszającą pracodawców, ale też i największe, najlepsze firmy regionu radomskiego. To jest już moja druga kadencja. Zgodnie z opisami statutu będę tę kadencję kończył w czerwcu tego roku i mam nadzieję, że pojawią się nowe osoby, które będą to dzieło kontynuowały w myśl tego, żeby region radomski był coraz silniejszy gospodarczo.

Jeśli chodzi o moją działalność zawodową to w 2020 roku objąłem funkcję prezesa zarządu firmy start-upowej, która w dużej mierze zajmowała i zajmuje się szeroko pojętą geotermią w Polsce. To była na początku spółka, która była powołana przez najlepszą ciepłownię geotermiczną w Polsce, mianowicie Geotermię Podhalańską w Zakopanem oraz spółkę Instytutu Ochrony Środowiska. W międzyczasie uzyskaliśmy dokapitalizowanie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i dzisiaj jest to spółka NFOŚ-u, której przede wszystkim zadanie jest takie, aby wspierać samorządy, jednostki samorządu terytorialnego, gminy, ale też i ciepłownie, w których dokonuje się transformacja energetyczna po to, aby coraz więcej miast w Polsce mogło korzystać z tego najlepszego źródła jakim jest właśnie geotermia.

To robimy i tutaj myślę, że nie tylko ja, ale i cały zespół może się pochwalić licznymi projektami, nad którymi czuwałem jako inżynier kontraktu. To jest m.in. Wołomin, Otwock, Wągrowiec, ale też i Łowicz. Jesteśmy także propagatorem i pomysłodawcą projektu edukacyjno-informacyjnego „Ciepłownia przyszłości – odkryj geotermię”.

A gdzie Radom z tą geotermią? Na północ jest Grójec, a w Radomiu nic. Czy to wynika z braku woli samorządu, czy po prostu takie są warunki w naszym mieście?

Tak to się już geologicznie potoczyło, że niestety nie wszystkie miasta w Polsce mogą skorzystać z tego dobra jakim jest geotermia. Najbardziej efektywne jest mniej więcej 1/3 Polski, czyli tak zwany Niż Polski. Geograficznie jest to zachodnia część województwa mazowieckiego, praktycznie całe województwo łódzkie, wschodnia część województwa wielkopolskiego, też troszeczkę kujawsko-pomorskie, oraz praktycznie całe województwo zachodnio-pomorskie. My jesteśmy tak nie do końca szczęśliwie położeni jeśli chodzi o geotermię, że rzeczywiście taki najbliższy odwiert, który będzie powstawał w najbliższej odległości od Radomia to jest Grójec. Ja może przypomnę, że trzy lata temu 15 gmin w Polsce podpisało umowę o wartości ponad 230 milionów złotych na odwierty badawczo-rozwojowe i tutaj najbliższe miasta, które są zlokalizowane blisko Radomia, chociaż ciężko powiedzieć, że to blisko, bo to były tak naprawdę miasta wokół Warszawy, tak jak Otwock, Piastów, Wołomin czy też Żyrardów.

W zeszłym roku druga transza, kolejne gminy dołączą do tych szczęśliwców, którzy dostali pieniądze na ten odwiert, tym razem nie 15, a aż 30 gmin i rzeczywiście w tej południowej części województwa mazowieckiego i mogę powiedzieć, że tutaj trzeba pogratulować Grójcowi, że uzyskał taką dotację. Natomiast z informacji, które posiadam, Radom wystąpił do Państwowego Instytutu Geologicznego o opinię, czy ma szansę na geotermię, no i niestety rokowania ze strony Państwowego Instytutu Geologicznego są takie, że tutaj nie ma dobrych warunków na to, aby budować instalację geotermalną, więc przed miastem stoi wyzwanie, jeśli transformacja energetyczna ciepłowni, a ona jest nieunikniona, to na pewno nie geotermia. Może inne formy, jak chociażby RDF albo być może jakiś kocioł biomasowy. Tutaj jest na pewno wiele różnych rozwiązań, które można by było zastosować.

Przejdźmy teraz do polityki. Wspomnieliśmy już o starcie do Rady Miejskiej, ale dlaczego? Ma Pan chyba trochę zajęć. Po co to Panu?

Wielokrotnie sam sobie zadawałem sobie to pytanie, po co to jest mi potrzebne? Też mnóstwo moich znajomych po tym, jak dowiedziało się, że zdecydowałem się kandydować do Rady Miejskiej w Radomiu z drużyny Roberta Prygla w okręgu nr 2, czyli Ustronie, Prędocinek, Idalin, Janiszpol, Godów, powiem szczerze, że było mocno zdziwionych.

Powiem tak – zawsze byłem tego zdania, że samorząd to nie jest polityka. Może dlatego, że zawsze uważałem, że samorząd powinien być właśnie oddany tym wszystkim społecznikom, którzy chcą coś dobrego zrobić dla społeczności i nie ukrywam, że też zostałem przekonany przez Roberta Prygla by właśnie wesprzeć jego inicjatywę. Zostałem pełnomocnikiem wyborczym jego komitetu wyborczego, później podczas rozmów zdecydowałem się liderować grupie siedmiu osób, która będzie starała się zdobyć mandat w okręgu numer dwa.

Dlaczego podjąłem taką decyzję? Myślę, że dlatego, że przez ostatnie kilkanaście lat w Radomiu nie dzieje się dobrze i chcemy to zmienić. Bardzo bliski jest mi obszar gospodarczy m.in. dlatego, że prawie od 8 lat zarządzam organizacją, która skupia największych pracodawców w regionie i uważam, że brakuje nam tutaj naprawdę dobrych inwestycji i przyjaznego klimatu dla przedsiębiorców. Moja rola w samorządzie na pewno będzie taka, że będę chciał, aby Radom był miastem, które inwestorzy będą często odwiedzać i będą je często wybierać. Chcę, żeby wszystkim przedsiębiorcom, którzy prowadzą tutaj biznes, poprawił się po prostu komfort funkcjonowania.

Z jednej strony przedsiębiorcom jest bardzo trudno, bo muszą się mierzyć z pewnymi wyzwaniami jakimi są chociażby kwestie legislacyjno-prawne, ale też i mocno skomplikowana procedura podatków czy koszty, które chociażby przy zatrudnieniu muszą ponosić. A z drugiej strony, jak już jesteśmy przy tym czynniku ludzkim, to widzimy, jak trudno jest dzisiaj pozyskać dobrych pracowników, bo przecież Radom to jest kuźnia młodych talentów i nagle coś się dzieje niedobrego i ci ludzie po szkole średniej wyjeżdżają do dużych miast, ci najlepsi, i potem potem po tych studiach, zamiast wrócić do tego rodzinnego miasta, wybierają inne kierunki.

Już nawet nie mówię o tym, że osadzają się w Warszawie, Lublinie czy Krakowie, czy tam gdzie studiują, ale często kończą studia w Warszawie i na przykład jadą do Wrocławia za dobrą pracą. My chcemy to zmienić i powiem szczerze, że też współpracuję z wieloma szkołami średnimi, głównie ze szkołami technicznymi, w których jest mnóstwo talentów i teraz my nie możemy sobie pozwolić na to, żeby ci ludzie po prostu nas ot tak opuścili, bo jeśli nie będziemy mieć dla nich zachęt, dla tych 25-latków, 30-latków, to będziemy po prostu miastem, przepraszam, że tak to nazwę, ale starych ludzi.

Co można zrobić, żeby tych młodych zatrzymać? Co może zrobić samorząd? Co może zrobić prezydent? Co może zrobić radny? Co planujecie zrobić jako drużyna Prygla i co planuje Pan zrobić?

Tak jak powiedziałem, ja będę stał na stanowisku, że muszą się pojawić inwestorzy i firmy muszą być pewne swojego bytu i muszą stworzyć dobre miejsca pracy. Tych miejsc pracy trochę jest, ale mogłoby być ich jeszcze więcej.

Przede wszystkim myślę, że tutaj też jest bardzo ważna kwestia związana z tym, że Radom musi zachęcać młodych ludzi do tego, żeby mieli dobrą pracę, żeby mieli sensowne warunki mieszkaniowe i Radom musi być dobrze skomunikowany. Jeśli chodzi o dobrą pracę, jest bardzo wielu pracodawców, natomiast myślę, że jak się pojawią nowi inwestorzy, to też wymusi na tych pozostałych pracodawcach jeszcze większą mobilizację i dbanie o tego pracownika.

Z drugiej strony też mówimy o tym aspekcie mieszkaniowym. Wystarczy pojechać do Warszawy i zapytać młodego człowieka lub młode małżeństwo, czy stać ich na to, żeby kupili sobie 40-metrowe mieszkanie. Odpowiedzą, że nie, bo cena metra kwadratowego tam waha się na poziomie 15-18 tysięcy złotych za metr kwadratowy. W Radomiu myślę, że na spokojnie można zakupić takie mieszkanie za 7-8 tysięcy, może w jakiejś lepszej lokalizacji 9 tysięcy złotych. To już jest podstawowa zachęta.

Poza tym świat idzie w tym kierunku, żeby być mobilnym i też wiemy o tym doskonale, że sporo osób po prostu mieszka w Radomiu i pracuje w Radomiu w sposób zdalny, natomiast ich pracodawcy to są duże miasta i to nie jest już tylko Polska, ale czasami jest tak, spotykam się z wieloma osobami, które pracują dla zagranicznych firm, podróżują dwa czy trzy razy w miesiącu, a de facto najwięcej pracują właśnie z domu.

Mieszkania to jest podstawowa rzecz, ale jest też i kwestia komunikacji. Jesteśmy na tyle nie za dużym miastem, że możemy pewne rzeczy usprawnić i możemy spokojnie tutaj funkcjonować i nie denerwować się, że stoimy w korku, że rano nie jesteśmy w stanie na czas dowieźć dziecka do przedszkola, bo coś się wydarzyło. Jest bardzo dużo wyzwań ale myślę, że podstawową rzeczą, którą musimy w naszym mieście zrobić, jest audyt. Musimy wszystko przebadać i zobaczyć, co funkcjonuje źle, co funkcjonuje średnio, co funkcjonuje dobrze, bo ja nie zakładam, że też wszystko jest beznadziejne, bo proszę mi wierzyć, że to jest miasto z potencjałem, które jest w stanie ten potencjał wykorzystać.

Ładnie się mówi miasto z potencjałem, dużo młodych ludzi z potencjałem, a jak spojrzymy na statystyki, to jednak Radom od 2015 roku jest jednym z miast, które się najszybciej wyludniają w województwie mazowieckim. Jak spojrzymy na stosunek radomskiego PKB w stosunku do PKB ogólnokrajowego, ten stosunek pozostał stały na poziomie siedemdziesięciu kilku procent. Tak więc mówimy o tym potencjale, mówimy o tym wszystkim, ale młodzi ludzie z jakiś powodów stąd wyjeżdżają. To nasze lokalne PKB z jakichś powodów tu nie rośnie. Tutaj rzucam takie pytanie, może bardzo ogólne, czy to nie są po prostu takie ładnie brzmiące hasła?

Ja uważam, że nie. Tu trzeba też zadać sobie pytanie, co do tej pory zrobiły obecne władze miasta w tym kierunku, żeby tych młodych ludzi zatrzymać? Okej, mówimy, że człowiek, który jest młody czy młode małżeństwo, musi mieć dobrą pracę, musi mieć komfort mieszkania i dobry start, ale też nie zapominajmy o tym, że nasze młode pokolenie ma też swoje wymagania. Ono chciałoby też korzystać z dobra miasta, z tego, że mamy dobry teatr, jest też jest kwestia przedszkoli i żłobków.

O żłobkach się dużo mówiło w Polsce, ale okazuje się, że w naszym mieście, jeśli porównamy do innych miast w województwie mazowieckim, jest najmniej żłobków na tysiąc mieszkańców…

To jest właśnie taki kierunek, że tutaj musimy zrobić wszystko, żeby młodych ludzi zachęcić i żeby oni wiedzieli, że jeżeli pojawi się ich potomek na świecie, to nie będą skazani na korzystanie z instytucji babci i dziadka, która uważam, że jest bardzo dobra, ale będą mogli oddać swoje dziecko w opiekę do żłobka.

Jeżeli jesteśmy przy żłobkach, to chciałbym poruszyć temat de facto edukacji najmłodszych, bo ja akurat tutaj ubiegam się o mandat radnego w okręgu numer dwa, gdzie ostatnio zwróciłem tam ostatnio uwagę na taki jeden bardzo prozaiczny aspekt. Jeśli popatrzymy na Ustronie, na Idalin i pobliskie Glinice, to mamy raptem dwa, trzy przedszkola i one są tak przepełnione, że de facto musimy korzystać z dwóch innych szkół, żeby móc te dzieci pomieścić. Nikt drodzy państwo nie pomyślał o tym, że warto zainwestować też w przedszkole na przykład na osiedlu Idalin.

Ja nie wiem z czego to akurat wynika, że my gdzieś tam otwieramy jeden żłobek, jedno przedszkole na 5 lat i najchętniej to byśmy co drugi dzień wstęgę tam przecinali i się tym chwalili, że jest super, ale tu trzeba myśleć perspektywicznie. Jeśli widzimy, że pewne obszary miasta rozwijają się, bo deweloperzy wchodzą, budują mieszkania, to popatrzmy też z drugiej strony, czy na przykład ta lokalna podstawówka nie jest przepełniona, czy tam nie brakuje żłobka, czy tam nie brakuje przedszkola.

A jak już poruszamy temat szkół podstawowych, to dla mnie jest to jakiś irracjonalny pomysł, żeby dzieci w szkole podstawowej kończyły zajęcia, uwaga o godzinie 17:20. Moja najmłodsza córka tak kończy zajęcia. Z czego to wynika? Z tego, że jedna z największych szkół u mnie na osiedlu jest tak przepełniona, że po prostu funkcjonuje na trzy zmiany. To jest logistyczne utrudnienie dla młodych ludzi, że jeżeli ktoś pracuje, idzie do pracy na godzinę 8, to przecież musi to dziecko zawieźć na świetlicę, to dziecko czeka do godziny 12 czy 13, zanim zaczną się zajęcia. Rodzice odbierają to dziecko o 16 czy o 17, to w ogóle takie funkcjonowanie to jest po prostu jedna wielka porażka.

A okazuje się, że w promieniu kilometra jest budynek szkolny, który też można by było zaadaptować i troszeczkę rozłożyć po prostu obłożenie tych dzieci na kilka szkół, tak żeby one na przykład kończyły o 13 i 14, a nie o godzinie 17.

To są takie może prozaiczne i małe rzeczy, których de facto miasto nie realizuje, bo też mówiąc wprost nie rozmawia z mieszkańcami, niestety. Miasto uważa, że tak jest najlepiej i wszyscy de facto jesteśmy skazani na decyzje, które są po prostu decyzjami absurdalnymi.

Ładnie mówić o kolejnych takich rozwiązaniach, ale nasze miasto już przebiło, albo niedługo przebije miliard złotych deficytu budżetowego. Można nowe placówki otwierać, można podnosić pensje nauczycielom, ale to też częściowo obciąża samorząd.

Zgadza się, tylko ja zadaję pytanie, czy ktoś zrobił rzetelny audyt wydatkowania tych środków, bo ja przypominam, że budżet miasta Radomia to jest 1,5 miliarda złotych. To są bardzo duże pieniądze, z czego około 60% to są głównie kwestie związane z edukacją lokalną i tutaj bez wątpienia te koszty będą rosły, tylko pytanie czy ktoś pochylił się nad tym, żeby to usprawnić.

Dzisiaj słyszymy, że w takim opłakanym stanie jest budżet miasta, dlatego że władze centralne nie zwiększyły subwencji. Poniekąd jest to prawda, bo rozmawiam z włodarzami różnych miast i oni też narzekają na to, że deficyt tam sięga kilkudziesięciu, w zależności oczywiście od gminy, albo nawet kilkuset milionów złotych.

Okej, w porządku, natomiast ja nie wierzę w to, że nie można by było po prostu pewnych mechanizmów usprawnić, tak? A u nas to jest niestety takie trochę kupowanie wszystkiego na kredyt. Jakoś to będzie. No nie, ja pochodzę z biznesu i wiem, że żaden przedsiębiorca nie podchodzi do biznesu na zasadzie takiej, że w jednym roku wyda wszystkie swoje oszczędności, zadłuży się na 10 lat i potem powie „jakoś to będzie”. Łatwo wydaje się publiczne pieniądze.

A popatrzmy teraz od drugiej strony. Dlaczego miasto na przykład nie stara się zachęcać ludzi do tego, aby właśnie płacili podatki w Radomiu? Dlaczego miasto nie zachęca inwestorów, żeby powstawały tutaj nowe firmy, żeby to miasto się gospodarczo rozwijało?

Przecież my nie mówimy tylko i wyłącznie o kwestiach takich, że mamy, powiedzmy, sakiewki pieniędzy, które skądś trafiają do budżetu miasta i my je wydajemy.
Jest jeszcze ta strona przychodowa. Może popatrzmy na to, żeby w jakiś sposób spróbować tą stronę przychodową właśnie zwiększyć. Ja powiem szczerze, że parokrotnie próbowałem słuchać tych długich dyskusji na Radzie Miejskiej i miałem takie wrażenie, że z całym szacunkiem dla wszystkich radnych, to może ze trzy osoby wiedzą o co chodzi w kwestii budżetu. Dla mnie to jest po prostu zatrważające.

Kolejna statystyka, akurat tak się złożyło, że ostatnio ich sporo poczytałem o naszym mieście. Jeśli chodzi o dochody jednostek samorządu terytorialnego i analogiczne miasta na prawie powiatu, Radom jest na tej skali najniżej. Średnia to jest około 7 tysięcy złotych na mieszkańca, Radom to jest 3 tysiące złotych z hakiem. W każdym razie wskazuje to, że coś jest nie tak. Ale już zostawiając to i zmierzając powoli do końca. Proste, konkretne pytanie. Pierwsza uchwała, jaką by chciał Pan jako radny, aby Rada Miejska podjęła?

Ja bym chciał przede wszystkim, żeby to była uchwała, gdzie radni zgodzą się na to, aby dokonać rzetelnego audytu zarówno w jednostkach samorządu terytorialnego, jak i spółkach miejskich. To jest coś, od czego powinniśmy zacząć.  W momencie, kiedy pojawi się nowy prezydent, który przejmie zarządzanie miastem, powinien wiedzieć, na czym stoi.  Powinien przyjrzeć się temu, co funkcjonuje fatalnie, co funkcjonuje średnio i co dobrze funkcjonuje i wyznaczyć po prostu kierunki działań.

Ja sobie też nie wyobrażam sytuacji takiej, że prezydent sobie będzie audytował, natomiast radni będą przeciwni, bo tutaj musi dojść do współpracy radnych z prezydentem. Bez tego, te wszystkie rzeczy mogą się nie udać. Ja wierzę, że nowy przyszły prezydent, Robert Prygiel, będzie osobą, która potrafi rozmawiać ze wszystkimi.

Znam Roberta i wiem, że nie przeszkadzają mu jakieś tam znaczki polityczne. On jest w stanie zarówno rozmawiać z jedną stroną, jak i z drugą, dlatego że chce naprawdę dużo dobrego dla naszego miasta.

Na koniec wolny głos. Dlaczego zagłosować na Łukasza Białczaka?

Zachęcam Państwa do oddania na mnie głosu, ponieważ jestem osobą, która ma doświadczenie, jeśli chodzi o kwestie gospodarcze, budowane zresztą od kilku lat przy organizacji przedsiębiorców i pracodawców, którą właśnie zarządzam. Zachęcam również do tego, bo rozmawiam z ludźmi i wiem jakie są problemy społeczne. Tym się nie pochwaliłem, ale dzisiaj mogę powiedzieć, że moją taką pierwszą inicjatywą społeczną na dzielnicy Idalin była budowa ulicy Połabskiej, gdzie stworzyliśmy komitet budowy i po ciężkich, długich czterech latach, to było 11 lat temu, w 2013 roku, wreszcie tę ulicę wybudowaliśmy.

Zachęcałbym przede wszystkim wszystkich wyborców, którzy mieszkają i na Ustroniu, i na Prędocinku, i na Idalinie, i też na Janiszpolu i Godowie, do tego, aby oddać na nas głos, dlatego że już mamy listę rzeczy, które chcemy zrealizować. To jest przede wszystkim ta słynna katastrofa na ulicy Sołtykowskiej – to nie jest droga, tylko to jest rzeka, którą musimy bezwzględnie naprawić.

Czeka w dalszej kolejce ulica Idalińska i ulica Mazowiecka, i jest też szereg rzeczy, które musimy poprawić po prostu na Ustroniu, aby wszystkim funkcjonowało się dobrze, aby ludzie, którzy mieszkają w Radomiu, byli z tego dumni i zachęcali też swoje dzieci, swoich bliskich do tego, aby wracali do Radomia i korzystali z tego dobra, jakim jest miasto, które jest dobrze skomunikowane z Warszawą, które ma lotnisko, które też wierzy w to, że wykorzysta swój potencjał, po to, abyśmy odwrócili tendencje spadkowe.

Dziękuję za rozmowę.