Kiedy dzisiejszej niedzieli słuchamy Bożego Słowa, możemy dostrzec kolejny raz, jak bardzo w naszym codziennym byciu chrześcijaninem i dorastaniu do przyjaźni z Chrystusem ważna i cenna jest MIŁOŚĆ.
Bez MIŁOŚCI bowiem, nie jesteśmy w stanie niczego zrozumieć ani niczego wielkiego dokonać.
Już pierwsze czytanie w bardzo obrazowym opisie wskazuje nam historię Narodu Wybranego, który rozbija obóz na pustyni, naprzeciwko góry, na której Bóg objawia siebie i swoją miłość wobec człowieka.
Warto podkreślić, że obóz rozbity został na pustyni, czyli pośród niczego, w pustce. Gdzie nie ma żadnej osady i mieszkań ludzkich, gdzie jest ograniczona flora i fauna. Natomiast przed izraelitami wyłania się góra. Mają więc Izraelici jeden jedyny punkt odniesienia-mianowicie górę. Co ważne, ta góra jest miejscem, w którym Mojżesz doświadcza obecności Boga, a Bóg powołuje się na wielkie dzieło, jakiego dokonał, wyprowadzając ich z niewoli egipskiej i wskazuje, że jedyną motywacją Jego działania jest właśnie MIŁOŚĆ. Co więcej, z MIŁOŚCI zaprasza swój naród, by był Jego świętym kapłaństwem i ludem jemu przeznaczonym.
Warto na kanwie tego czytania zapytać siebie, w jakim momencie swojego życia i w jakim otoczeniu zbudowałem „namiot” swojej codzienności. Bo może tak się poukładało, że nie widzę tego miejsca, z którego przemawia do mnie Bóg.
Pośród tego ciągłego pędu naszego życia i przyspieszenia różnych wydarzeń i okoliczności łatwo jest stracić z oczu ową górę, miejsce, rzeczywistość spotkania z Bogiem. Może właśnie wobec zbliżających się wakacji warto poszukać takiego miejsca odpoczynku, gdzie będziesz miał większą możliwość doświadczenia Pana Boga i odkrycia na nowo Jego przesłania, by być prawdziwie uczniem Pana. Może warto odrzucić znane nam miejsca turystyczne, gdzie jedynie słychać muzykę dobiegającą z pobliskich sklepików, a poszukać doświadczenia mocy Boga. Przecież, ile razy można być nad morzem, oceanem w największym tumulcie.
Ewangelia natomiast pokazuje nam dzisiaj, jak bardzo Miłość Boga zatroskana jest o człowieka. To wezwanie z Ewangelii: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało”, jest zaproszeniem do modlitwy o nowe powołania kapłańskie i zakonne jak również jest to zaproszenie by nie bać się podjąć życia w stanie kapłańskim czy zakonnym.
Z Miłości do świata i człowieka, Pan Bóg puka do serc ludzkich i wzywa wybranych do pójścia drogą powołania kapłańskiego i zakonnego. Jeżeli zatem taka myśl wraca Ci do głowy, to nie ma się co opierać. Teraz jest właśnie czas, by podjąć zadanie wyjścia na pustynię i rozbicia namiotu w bliskości Pana Boga. Pozwól zatem, by On uczynił Cię ludem świętym na własność przeznaczonym i nie bój się wejść w ślady tych, którzy już głoszą Ewangelię Bożą całemu światu.
Tylko pamiętaj: Bez MIŁOŚCi niczego nie osiągniesz.
ks. Mariusz Chamerski