Historia O tym się mówi Radom i okolice Społeczeństwo Wyróżnione

Rocznica upadku Powstania Warszawskiego

Po trwających cały dzień negocjacjach, w nocy z 2 na 3 października 1944 roku podpisano układ o zaprzestaniu działań wojennych w Warszawie. 3 października, ludność Warszawy masowo opuszcza miasto. Powstanie Warszawskie upadło.

Powstanie Warszawskie było największą bitwą, stoczoną podczas II wojny światowej przez organizację podziemną z wojskami okupacyjnymi. Powstańcy walczyli w nim bowiem przeciwko regularnym formacjom niemieckim, bez ciężkiego uzbrojenia, samolotów, dział i czołgów. O jego wybuchu przesądziły względy polityczne, a nie położenie militarne. Było najdonioślejszym działaniem Armii Krajowej.

Walki, zaplanowane na kilka dni, trwały 63 dni. Powstanie, choć nie osiągnęło celów ani wojskowych, ani politycznych, było fenomenem w skali okupowanej Europy. Dla kolejnych pokoleń Polaków stało się jednak symbolem męstwa w walce o niepodległość.

Warto wspomnieć o działalności żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych w Powstaniu Warszawskim.

Jak mówił historyk, Sebastian Bojemski w rozmowie z portalem polska-zbrojna.pl, wciąż jeszcze relatywnie mało wiemy o wszystkich konspiracyjnych organizacjach wojskowych ruchu narodowego.

– Wciąż jeszcze relatywnie mało wiemy o wszystkich konspiracyjnych organizacjach wojskowych ruchu narodowego, także o Narodowej Organizacji Wojskowej czy Narodowym Zjednoczeniu Wojskowym. Winne są temu lata komunistycznej propagandy, kiedy przemilczano wkład tych formacji w podziemną walkę. Na szczęście dziś ten temat wraca. Warto mówić o NSZ i podkreślać ich wysiłek zbrojny, w tym udział w powstaniu – największej bitwie, jaką stoczyli Polacy podczas II wojny. Tego wymaga prawda historyczna

mówił historyk.

Narodowe Siły Zbrojne powstały jesienią 1942 roku i w szczytowym okresie organizacja liczyła 75 tysięcy osób. W okręgu warszawskim żołnierzy NSZ było około 5 tysięcy. Na przełomie 1943/1944 roku nastąpił rozłam i część organizacji scaliła się z Armią Krajową (NSZ-AK), reszta pozostała niezależna (NSZ-Obóz Narodowo-Radykalny).

W trakcie Powstania Warszawskiego, które wybuchło 1 sierpnia 1944 roku, NSZ nie podjęło jednolitej decyzji w sprawie udziału.

Uważali, że naszym wrogiem numer jeden jest Związek Sowiecki. Argumentowali, że Niemcy przegrały już wojnę i wspieranie ZSRS w zajmowaniu ziem Rzeczypospolitej było wbrew polskiej racji stanu. Wątpliwości co do słuszności decyzji o powstaniu miała też część dowództwa AK czy Delegatury Rządu Rzeczypospolitej Polskiej na Kraj.

– Decyzja o rozpoczęciu zrywu była dla żołnierzy NSZ dużym zaskoczeniem. Część z nich dowiedziała się o tym rankiem 1 sierpnia lub nawet godzinę przed rozpoczęciem walk. Ale wynikało to raczej z braku czasu i zamieszania, a nie z celowego działania. Przecież rozkazy nie dotarły też do części oddziałów AK i na punkty zbiorcze stawiło się 30–60% jednostek

mówił historyk Sebastian Bojemski w rozmowie z polska-zbrojna.pl

Żołnierze NSZ traktowali jednak udział w Powstaniu Warszawskim jako obowiązek.

Z szacunków wynika, że w powstaniu uczestniczyło 4800 żołnierzy NSZ i wszyscy, zarówno ci scaleni, jak niescaleni z AK, połączyli się pod wspólnym dowództwem płk. Spirydiona Koiszewskiego „Topora”. Podporządkowano się dowództwu AK, choć zachowywano własną strukturę organizacyjną.

Gdzie walczyli narodowcy?

– Największą jednostką podporządkowaną dowództwu NSZ była Brygada Dyspozycyjna Zmotoryzowana, znana jako Grupa „Koło”. Licząca 1200 żołnierzy i dowodzona przez ppłk. Zygmunta Reliszko „Bolesław Kołodziejski” jednostka operowała w rejonie Starego Miasta. Jej pododdziały broniły między innymi barykad przy ulicy Piwnej i katedrze. Natomiast najbardziej znanym odziałem Brygady była Legia Akademicka. Jej żołnierze brali udział w starciach na terenie Banku Polskiego i byli ostatnimi, którzy opuścili 2 września Starówkę, przechodząc kanałami do Śródmieścia. Grupa Techniczna Brygady stanowiła zaplecze rusznikarsko-remontowe dla oddziałów broniących Starego Miasta. W jej pracowniach remontowano broń, konstruowano granaty i przygotowywano butelki zapalające

mówił historyk Sebastian Bojemski w rozmowie z polska-zbrojna.pl

Co ciekawe, NSZ miały również wkład w zdobycie gmachu Polskiej Akcyjnej Spółki Telekomunikacyjnej, czyli słynnej PAST-y.

– Opanowany przez Niemców budynek ze względu na swe strategicznie usytuowanie utrudniał działania jednostek powstańczych w centrum miasta. Po serii nieudanych prób jego zdobycia NSZ-owski płk Jan Mirwiński „Jan Ogończyk” zaproponował, aby przed kolejnym szturmem oblać gmach z motopompy mieszanką zapalającą i podpalić. Akcję przeprowadzono w nocy z 19 na 20 sierpnia. Podpalenie gmachu sparaliżowało możliwości obronne Niemców, a jednocześnie dało osłonę szturmującym, którym udało się zająć budynek. W walkach o PAST-ę oprócz oddziałów AK Batalionu „Kiliński” brały również udział pododdziały NSZ wchodzące w skład zgrupowań AK

tłumaczył historyk w rozowie z polska-zbrojna.pl

W tym miejscu warto przypomnieć oświadczenie Młodzieży Wszechpolskiej wystosowane po upadku powstania.

– Wywołanie powstania jest karygodną zbrodnią, za którą odpowiedzialność ponoszą pewne polskie ośrodki. Tak oceniło to te wypadki społeczeństwo, tak wyglądają one w rzeczywistości. Starsi politycy wstrzymują się jeszcze od zajęcia wyraźnego stanowisko wobec tych wydarzeń. My, młodzi, uważamy, że jedynie jasne uświadomienie prawdy, może oczyścić atmosferę. Winni muszą ponieść odpowiedzialność, tylko w ten sposób zdoła się utrzymać autorytet naszych instytucji i władz. Są one stałe, niezależne od ludzi, którzy je sprawują i za ich sprawowanie ponoszą odpowiedzialność. Pozostawienie ich w rękach działaczy skompromitowanych, kompromituje tym samym instytucje, wzbudza w społeczeństwie zwątpienie w nasze zdolności państwowe

czytamy w oświadczeniu Młodzieży Wszechpolskiej z listopada 1944 roku.

Młodzież Wszechpolska w swoim oświadczeniu twierdziła, że odpowiedzialność w pierwszym rzędzie ponosi Komenda Główna Armii Krajowej oraz, że decyzja była emanacją sanacyjnej kliki wojskowej skompromitowanej już we wrześniu [19]39 roku.

– W poczuciu wypełnionego obowiązku mamy moralne prawo potępienia swych dowódców. Mamy też prawo żądać takich zmian w obsadzie naszych władz wojskowych i cywilnych, które by w pełni przywróciły im pełne zaufanie

czytamy w oświadczeniu Młodzieży Wszechpolskiej z listopada 1944 roku.

Dziedzictwo Powstania Warszawskiego jest obecne w świadomości Polaków i stanowi ważny element kształtujący tożsamość narodową. Jest symbolem jedności i determinacji w dążeniu do wolności oraz przypomina nam, że nie wolno nam zapominać o przeszłości i wartościach, za które nasi przodkowie walczyli.

Powstanie Warszawskie niech pozostanie na zawsze w naszej pamięci jako symbol walki o wolność, godność i niepodległość, a także jako przypomnienie, że w obliczu najtrudniejszych wyzwań człowiek jest w stanie wykonać rzeczy niezwykłe, gdy tylko wierzy w słuszność swojego celu. Niech będzie to dla nas źródłem inspiracji i motywacji do działania na rzecz lepszej przyszłości, której godni są bohaterowie Powstania Warszawskiego.

Źródło: polska-zbrojna.pl / Oświadczenie MW z 1944 roku