PAP Radom i okolice Społeczeństwo

Prokuratura odwołała się od wyroku uniewinniającego aktywistkę oskarżoną o próbę uwolnienia uchodźcy

Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia wobec 24-letniego kierowcy, który w lutym w pow. lipskim (Mazowieckie) wjechał autem w trzyosobową rodzinę idącą poboczem drogi. W wyniku wypadku zmarł ojciec i jego 15-letnia córka, a matka trafiła do szpitala.

Do Sądu Okręgowego w Radomiu wpłynęła apelacja prokuratury od wyroku sądu I instancji, który w grudniu ub. roku uniewinnił aktywistkę oskarżoną o próbę uwolnienia uchodźcy ze Strzeżonego Ośrodka dla Cudzoziemców w Lesznowoli (Mazowieckie).

Sprawa dotyczy wydarzeń z czerwca 2022 roku. W Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców w Lesznowoli osadzeni tam uchodźcy – Kurdowie z Iraku i Turcji – w ramach protestu rozpoczęli głodówkę. Mężczyźni domagali się przeniesienia do ośrodków otwartych.

W czasie strajku 35-letni Kurd z obywatelstwem tureckim stracił przytomność. Został przewieziony najpierw na SOR w szpitalu w Grójcu, a potem do szpitala psychiatrycznego w Radomiu. Aktywistka Maria Książak (wyraziła zgodę na podanie jej imienia i nazwiska) – jako pełnomocniczka cudzoziemca – podejmowała próby skontaktowania się z nim, gdy przebywał na leczeniu. Domagała się, by mężczyzna – ze względu na stan zdrowia – został przewieziony do ośrodka otwartego.

Prokuratura oskarżyła ją o to, że podszywając się pod pracownicę Straży Granicznej, usiłowała doprowadzić do uwolnienia osobę pozbawioną wolności na podstawie orzeczenia sądu lub prawnego nakazu wydanego przez inny organ państwowy. Groziła jej za to kara do 3 lat więzienia.

Jak napisano w akcie oskarżenia, miała podejmować czynności związane z przetransportowaniem samochodem Straży Granicznej obywatela Turcji do ośrodka pomocy ofiarom tortur, ale celu nie osiągnęła, bo interweniowali funkcjonariusze SG.

Pod koniec ub. roku Sąd Rejonowy w Radomiu uznał, że aktywistka jest niewinna, bo jej celem nie było bezprawne uwolnienie obywatela Turcji.

– Wszystkie podejmowane przez oskarżoną działania wynikały wyłącznie z pobudek humanitarnych i miały na celu wyłącznie udzielenie pomocy znajdującemu się w trudnej sytuacji cudzoziemcowi, który na skutek strajku głodowego podjętego w Ośrodku w Lesznowoli, był w złym stanie zdrowia i musiał zostać hospitalizowany

ocenił sąd.

Uzasadniając wyrok, sędzia zwróciła uwagę na to, że działaczka nie miała żadnych powodów, aby podawać się za funkcjonariuszkę Straży Granicznej. Według sądu Książak jako pełnomocniczka uchodźcy miała bowiem prawo do uzyskania informacji na temat jego zdrowia, a pełnomocnictwo zostało do szpitala wysłane pocztą elektroniczną. Sąd wskazał też, że aktywistka nie podszywała się pod pracownika SG w trakcie rozmów z lekarzami. Jak się bowiem okazało, została po prostu źle zrozumiana przez jedną z lekarek, która wzięła ją za przedstawicielkę Straży Granicznej. Sprawa czeka na wyznaczenie terminu w Sądzie Okręgowym w Radomiu. (PAP)

ilp/ mhr/