Radom i okolice Sport

Trener Radomiaka: Nasz plan na ten mecz był zupełnie inny

Podopieczni Macieja Kędziorka przegrali wyjazdowy mecz z Łódzkim Klubem Sportowym. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:2. Trener Radomiaka nie krył swojego niezadowolenia.

W niedzielę, 14 kwietnia 2024 roku zespół Radomiaka Radom rozegrał wyjazdowy mecz z Łódzkim Klubem Sportowym. Spotkanie w opinii wielu kibiców z Radomia miało być jedynie „przetarciem”. Wszystko dlatego, że drużyna z Łodzi w tym sezonie zajmuje strefę spadkową.

Tak się jednak nie stało i w tym spotkaniu to spadkowicz okazał się faworytem.

– Dostałem po meczu fajną wiadomość od przyjaciela. Napisał, że poza tym, że zdobyliśmy dziś trzy punkty, +zdobyliśmy też drużynę+, bo to naprawdę była prawdziwa drużyna. I mam tu na myśli wszystkich. W pierwszej połowie łapaliśmy pewność w grze, czego efektem była pierwsza bramka. Potrafiliśmy zareagować na grę przeciwnika. U swoich zawodników widziałem ogromną determinację. Plan, który sobie nakreśliliśmy był realizowany. Chcieliśmy grać wysoko, czym sprawialiśmy rywalowi problem z wyprowadzeniem piłki. Cieszę się, bo nad tym też ostatnio pracowaliśmy. Druga połowa zaczęła się dla nas niefortunnie, ale kapitalne było to, że potrafiliśmy odpowiedzieć golem na trafienie Radomiaka. Potem czerwona kartka przeciwnika ułatwiła nam zadanie, ale można żałować, że nie zamknęliśmy tego meczu, bo mogliśmy zdobyć gola na 4:1. Zamiast tego, przez stratę bramki, w doliczonym czasie gry było nerwowo i nie wybaczylibyśmy sobie, gdybyśmy dziś zremisowali. Myślę, że ten mecz był bardzo piłkarski, otwarty i mógł się podobać kibicom

mówił Marcin Matysiak, trener ŁKS.

Maciej Kędziorek, szkoleniowiec Radomiaka Radom przekazał podczas konferencji prasowej, że strategia na ten mecz była zupełnie inna.

– Nasz plan na ten mecz był zupełnie inny. To my chcieliśmy wykorzystać przestrzeń za linią obrony rywala, ale to ŁKS wypunktował nas w taki sposób, w jaki my zmierzaliśmy to zrobić. Taka jest przewrotność piłki. Kluczowe było to, że przespaliśmy pierwszą połowę, byliśmy w niej za mało agresywni i oddaliśmy pole przeciwnikowi. W związku z tym, za łatwo ŁKS dziś operował piłką. W drugiej połowie dostaliśmy czerwoną kartkę i szósty raz w tym sezonie musieliśmy grać w dziesięciu. Reakcja zespołu była jednak dobra, bo zmiennicy stworzyli kilka sytuacji i zwłaszcza w końcówce przejęliśmy inicjatywę, choć ŁKS mógł wcześniej zamknąć ten mecz. Chcieliśmy oczywiście dziś wygrać i po remisie Stali Mielec z Widzewem dołączyć do grupy drużyn, które walczą o miejsca 7-9. Skomplikowaliśmy jednak naszą sytuację i teraz przed nami w piątek mecz z Koroną Kielce, do którego musimy się dobrze przygotować i ustrzec w nim takich błędów, jak z pierwszej połowy dzisiejszego spotkania

mówił Maciej Kędziorek, trener Radomiaka.

Teraz przed Zielonymi kolejny mecz. Już w piątek, 19 kwietnia o godzinie 18.00 zagrają z kielecką Koroną, która obecnie zajmuje 16. miejsce w tabeli piłkarskiej ekstraklasy. Trzymajmy kciuki za radomski zespół.

Fot. Youtube Radomiak