W okolicy stacji paliw przy ulicy Poniatowskiego w Radomiu 10-latek odurzał się gazem do zapalniczek, teraz o jego przyszłości zadecyduje sąd.
W piątek 4.11.2022 roku dyżurny Straży Miejskiej otrzymał zgłoszenie o małoletnim chłopcu, który według opisu świadka wdychał gaz do zapalniczek. Po otrzymaniu informacji natychmiast skierowano w miejsce zgłoszenia patrol Referatu Prewencji pełniący służbę na terenie miasta.
Chwilę przed przyjazdem patrolu opisany przez osobę zgłaszającą chłopiec wsiadł do autobusu komunikacji miejskiej. Strażnicy po rozmowie z osobą zgłaszającą udali się za autobusem. Na wysokości przystanku 25 czerwca/Waryńskiego spostrzegli chłopca i wyprowadzili go z autobusu. Chłopiec według strażników wyglądał fatalnie. Był osłabiony, blady i mało kontaktowy. Znaleziono przy nim pojemnik z gazem do zapalniczek o pojemności 300 ml, który służył mu do odurzania się. Z racji jego stanu oraz zagrożenia dla zdrowia, funkcjonariusze natychmiast wezwali karetkę. Po przebadaniu 10-latka podjęto decyzję o przewiezieniu go do szpitala na bardziej szczegółowe badania. Na miejsce zdarzenia dowieziono również matkę chłopca, która to po badaniu lekarskim nie wyraziła zgody na dalsze skierowanie syna do szpitala. Oświadczyła, że przejmuje opiekę nad chłopcem i podpisała stosowne dokumenty.
Strażnicy sporządzili szczegółową dokumentację oraz poinformowali kobietę o dalszym zgłoszeniu zaistniałej sytuacji do I Komisariatu Policji oraz skierowaniu sprawy do Sądu Rodzinnego, który zadecyduje o przyszłości nieletniego.
Sprawę prowadzi teraz I Komisariat Policji ul. Traugutta w Radomiu.
źródło: strażmiejska.radom.pl