Dokładnie 234 lata temu, 3 maja 1791 roku, Rzeczpospolita Obojga Narodów zapisała się złotymi zgłoskami na kartach światowej historii. Tego dnia Sejm Czteroletni uchwalił Ustawę Rządową, znaną dziś jako Konstytucja 3 maja – pierwszą w Europie i drugą na świecie nowoczesną konstytucję. Dokument ten miał być remedium na wieloletni kryzys państwowości i odpowiedzią na realne zagrożenie dalszym upadkiem Polski. Choć obowiązywał zaledwie kilkanaście miesięcy, do dziś pozostaje symbolem odwagi, nowoczesności i wielkiej próby naprawy państwa.
Jeszcze kilkadziesiąt lat wcześniej sytuacja Polski była dramatyczna. Już od końca XVII wieku Rzeczpospolita staczała się w kierunku politycznej niemocy, a w XVIII wieku przekształciła się faktycznie w rosyjski protektorat. Obóz reformatorski, który próbował przeciwstawić się temu procesowi, przez dekady bił na alarm. „Naród polski w ostatnim stadium upadku” – pisał „Monitor”, najważniejsze pismo polityczne doby reform, już w 1763 roku. Państwo pogrążone było w chaosie, a liberum veto skutecznie paraliżowało próby wzmocnienia władzy i odbudowy państwowości.
Inspiracje do naprawy ustroju sięgały jeszcze głębiej. Od początku XVIII wieku o potrzebie reform pisali m.in. Stanisław Konarski, Stanisław Leszczyński czy Jan Stanisław Jabłonowski. Ich idee stały się fundamentem pod przyszłe zmiany. Momentem przełomowym był jednak I rozbiór Polski w 1772 roku, który nie tylko unaocznił skalę kryzysu, ale i zapoczątkował nowe instytucje, takie jak Komisja Edukacji Narodowej. Właśnie z nią związani byli późniejsi autorzy Konstytucji.
W latach 1788–1792 obradował Sejm Czteroletni. Początkowo miał on zatwierdzić sojusz z Rosją i włączyć się do wojny z Turcją. Zamiast tego rozpoczął drogę do odbudowy suwerennego państwa. Likwidacja Rady Nieustającej, zwiększenie liczebności armii, żądania mieszczaństwa – to były pierwsze kroki ku wielkiej reformie. Od końca 1790 roku rozpoczęły się tajne prace nad nową ustawą zasadniczą, inspirowane m.in. konstytucją amerykańską i przemianami we Francji.
Ostateczne przyspieszenie prac nastąpiło w atmosferze politycznej konspiracji. Gdy 2 maja 1791 roku ujawniono projekt Konstytucji, przeciwnicy reform nie próżnowali – spotykali się w domu rosyjskiego ambasadora, by storpedować zmiany. Zwolennicy reform odpowiedzieli zdecydowanie. Już 3 maja rano zwołano obrady i przedstawiono projekt ustawy jako ratunek przed kolejnym rozbiorem. Król Stanisław August Poniatowski, mający świadomość powagi chwili, zaprzysiągł dokument. „Przysięgłem Bogu, żałować tego nie będę” – te słowa przeszły do historii.
Tego samego dnia wśród warszawiaków zapanował entuzjazm. Ulice wokół Zamku Królewskiego wypełnił tłum wiwatujący na cześć uchwalonej konstytucji. Posłowie przeszli do katedry św. Jana, gdzie odbyło się symboliczne zaprzysiężenie. Dla potomnych ten moment uwiecznił Jan Matejko – na obrazie ukazał króla niemal przeciskającego się przez tłum, aby dopełnić historycznego aktu.
Konstytucja 3 maja wprowadzała rewolucyjne zmiany: trójpodział władzy, monarchię dziedziczną, likwidację liberum veto i konfederacji, a także opiekę nad mieszczanami i chłopami. Sejm miał obradować co dwa lata, a po 25 latach zaplanowano rewizję ustawy. Jak podkreśla prof. Zofia Zielińska, najważniejsze było wyrugowanie „zadawnionych wad” dawnego ustroju i próba stworzenia prawdziwej, nowoczesnej demokracji.
Choć Konstytucja została obalona już rok później w wyniku wojny z Rosją i zdrady Targowicy, jej dziedzictwo przetrwało. Jest do dziś symbolem dojrzałości politycznej i dążenia do niepodległości. 3 maja pozostaje jednym z najważniejszych dni w polskim kalendarzu – dniem, w którym naród próbował zawalczyć o swoją przyszłość i suwerenność.