„Kto z waszych pomagał »Hubalowi«? Imiona, nazwiska, pisz!” – krzyczał niemiecki żandarm. „Wszyscy pomagaliśmy” – odparł sołtys i odsunął pustą kartkę. Kiedy wrócił do wsi, ludzie zaczęli gadać: „teraz nas spalą!”. 84 lata temu Niemcy dokonali pacyfikacji wsi Skłoby.
W nocy z 10 na 11 kwietnia, Niemcy szczelnym kordonem otoczyli wieś Skłoby. Wszystkich mężczyzn wywlekli z domów i pognali do Chlewisk, gdzie zamknęli ich na noc w szkole. Następnego dnia zwolnili tych, którzy mieli mniej niż 15 lat i tych powyżej 60.
Zatrzymanych, małymi grupkami wywożono do pobliskiego lasu, gdzie już poprzedniego wieczora spędzeni z Szydłowca Żydzi wykopali kilka masowych grobów. Czterech mężczyzn z pierwszej grupy skazańców – Michał Duda, Jan Głuch, Antoni Piec, Jan Pietras – zdołało wykorzystać nieuwagę Niemców i uciec z miejsca kaźni.
Niemcy podjęli wówczas dodatkowe środki ostrożności. Więźniom krępowano ręce i zasłaniano oczy. Rannych dobijano bagnetami, do mogił wrzucano również granaty. Egzekucje trwały do zmierzchu. Imienna lista ofiar pacyfikacji, sporządzona przez Główną Komisję Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce, zawiera 265 nazwisk.
Wieś Skłoby Niemcy podpalili, spłonęło przeszło 400 gospodarstw. Okupant zabronił kobietom ratowania dobytku, w płonących budynkach gospodarczych żywcem padło również bydło. Tego samego dnia spłonęły także wsie Gałki i Hucisko, gdzie Niemcy zamordowali odpowiednio dwunastu i dwudziestu dwóch Polaków.
Zachęcamy do zapoznania się z obszerniejszym artykułem opowiadającym o najkrwawszej „pacyfikacji hubalowskiej” we wsi Skłoby. Dostępny jest on TUTAJ.