Wywiady

Jak bezpiecznie odpoczywać nad wodą? – wywiad z Andrzejem Drabikiem

 

Aneta Wygonna: Jak dbać o bezpieczeństwo nad wodą?

Andrzej Drabik: Bezpieczeństwo nad wodą  jest to bardzo obszerny worek. Każdy tutaj ma coś do powiedzenia. Samorządy terytorialne, na których terenie znajdują się zbiorniki wodne, są odpowiedzialne za zabezpieczenie drogi bezpieczeństwa tych obszarów według ustawy. Osoby, które tam przyjeżdżają też powinny w drodze jakiejś logiki, zadbać o własne bezpieczeństwo. Jak my możemy zadbać? Możemy zadbać np. kąpiąc się tylko w miejscach, gdzie jest dozór ratowniczy wykonywany przez podmioty samorządu ratownictwa wodnego, gdzie są ratownicy, są miejsca wyznaczone do kąpieli, a więc mamy ratowników i sprzęty. Jeśli nie ma takiego miejsca, starajmy się kąpać tam, gdzie przebywają inne osoby. Jeśli są inne osoby, jest duże prawdopodobieństwo, że ktoś zobaczy. Załóżmy, że tę osobę, która potrzebuje pomocy, jak jednocześnie ktoś zauważy i być może ta osoba wykona numer 112, czy 601 100 100 z numerów alarmowych lub ewentualnie do osób, które mają trochę wiedzy z umiejętności z zakresu udzielania pomocy osobom, które znalazły się w niebezpieczeństwie w wodzie. To jest małe prawdopodobieństwo. Przynajmniej zobaczą, wykonają jakiś numer, wszczną alarm. To już jest duże prawdopodobieństwo, że ktoś z plażowiczów w taki, czy inny sposób pomoże. Pamiętajmy, że osoba tonąca to osoba agresywna będzie używać siły submaksymalnej. A to znaczy, że jeśli on mnie złapie za szyję, to mi zmiażdży kark albo tchawicę.

Jak reagować w takich sytuacjach?

Przede wszystkim ograniczyć kontakt z tonącym do minimum, podać cokolwiek, co pozwoli tonącemu utrzymać się na lustrze wody: rzucić koło ratunkowe, coś, co ma dodatnią wyporność; jakąś deskę do pływania, jakiś materac, cokolwiek czego może się złapać ta osoba, uspokoić. Dopiero, gdy się uspokoi, zacząć mu udzielać pomocy, która ma za zadanie dotransportować go jak najbliżej brzegu.

Gdy zauważymy, jak ktoś się zakrztusi wodą i zacznie się topić, jak w tej sytuacji reagować?

Każdy człowiek inaczej reaguje na różnego rodzaju bodźce. Każdy z nas, pijąc cokolwiek, zakrztusił się w swoim życiu i wie dobrze, że tutaj krzyknięcie lub głośne wyartykułowane słowa w celu ratunku czy pomocy, jest mało prawdopodobne, wręcz niemożliwe. Następną rzeczą to jest reakcja naszego organizmu. Odruchy takie jak: skurcze przepony, mięśni zdrowych, łzy które nam lecą. Problem z nabraniem powietrza, ponieważ woda dostała się częściowo do płuc, podrażniając drogi oddechowe. Przede wszystkim to samo: starać się odwrócić na plecy, odkaszlnąć i uspokoić, wykonując jak najmniejsze ruchy naszego ciała, tylko takie, by utrzymać się na lustrze wody. Jak pomóc takiej osobie, będąc osobą postronną? To samo: dać jej coś, co ją utrzyma na lustrze wody po to, żeby ona odkaszlnęła i w ten sposób pozbyła się tego płynu, który drażni jej drogi oddechowe; uspokoiła, a później prosimy ją, by dopłynęła do brzegu, by mogła wstać, odpocząć, nabrać sił albo po odkrztuszeniu ta osoba błyskawicznie dochodzi do siebie. Też zależy, jakimi umiejętnościami pływackimi dana osoba się posługuje, na ile jest opanowana i obyta z wodą.

Jeśli zauważymy, że ktoś po spożyciu alkoholu chce wejść do wody, jak w tej sytuacji reagować?

Jeśli widzimy osobę, która jest po alkoholu, chce wejść do wody, możemy wykonać tylko jeden numer do odpowiednich służb, by w ten sposób uniemożliwić im. My, jako zwykli obywatele możemy rozmawiać, tylko nie możemy używać jakiejkolwiek siły, aby ich w jakikolwiek sposób powstrzymać. Pamiętajmy też, że człowiek po spożyciu alkoholu nie myśli racjonalnie, bardzo często bywa agresywny, nie zdaje sobie sprawy z rzeczy, które mówi i czyni. Bardzo często też zwykła logika często zawodzi, że: „co? Ja nie potrafię przepłynąć? Nie potrafię czegoś tam zrobić…” i dochodzi bardzo często do wypadków. Pamiętajmy, że w Polsce liczbę wypadków stanowią przede wszystkim alkohol i brawura. Jedno z drugim jest to w zasadzie powiązane. Tu mogę powiedzieć tylko jedno: dzwonić po odpowiednie służby porządkowe i poinformować, że jest osoba pod wpływem, która chce wejść, ewentualnie wchodzi do wody.

Przede wszystkim sami dyktujemy sobie kryteria bezpieczeństwa. Wybierajmy miejsca te, które są strzeżone przez ratowników. Jeśli nie, to te, gdzie jest duża ilość kąpiących się. Nie wstydźmy się wcale, nawet jeśli potrafimy pływać, podejść do osoby obok i poprosić ją, aby nam przypilnowała naszych rzeczy oraz od czasu do czasu spojrzała w naszą stronę: „proszę Pana, Panią, my będziemy pływać w tej okolicy”. Nie oddalajmy się zbyt daleko od brzegu. Starajmy się zachować siły na powrót, a nie bycie w miejscu, gdzie nie jesteśmy w stanie wrócić do brzegu. Nie wchodźmy do wody po obfitym posiłku, po spożyciu alkoholu, po opalaniu się, ewentualnie grze w piłkę, gdy nasze ciało jest rozgrzane, jest nastawione na trawienie. Pojawił się szereg rzeczy asekuracyjnych, np. bojkę, którą zakładamy na siebie i do niej można schować dokumenty, wziąć z sobą wodę mineralną. Kiedy będziemy zmęczeni podczas pływania, złapie nas skurcz w wodzie, możemy się jej  chwycić.

Jak wtedy reagować, kiedy nas złapie skurcz w wodzie?

Przede wszystkim nie należy panikować. Nie panikować, starać się rozciągnąć dany mięsień. Trzeba starać się przyjąć taką pozycję, aby rozmasować dany mięsień. Najczęściej chodzi o rozciągnięcie mięśnia.

 

A. Wygonna

fot. fb WOPR Radom (Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe w Radomiu)